Prokuratura Rejonowa w Nowym Targu umorzyła śledztwo w sprawie śmierci Tadeusza Pachowicza, ale jego bliscy złożyli zażalenie na tę decyzję. Limanowski sąd postanowił ją uchylić.
Śledczy badali, czy dwaj lekarze szpitala w Limanowej mogli przyczynić się nieumyślnie do śmierci pacjenta na skutek zaniechania badań diagnostycznych. Chory mężczyzna dwa lata temu trafił na Szpitalny Oddział Ratunkowy. Skarżył się na silny ból w klatce piersiowej. Lekarze wykonali mu EKG, które nie wykazało nieprawidłowości. Został odesłany do domu. Wrócił po kilku godzinach. Zajął się nim inny lekarz, który zalecił leki przeciwbólowe i wysłał do domu. Następnego dnia Pachowicz nadal źle się czuł. Udał się do ośrodka zdrowia w Laskowej. Zmarł, zanim zbadał go medyk.
Sekcja zwłok wykazała, że pacjent miał tętniaka rozwarstwiającego aorty. Można go było wykryć wykonując echo serca. Tego badania nie zrobił żaden lekarz.
- Śledztwo umorzono, bo według opinii biegłych lekarze nie popełnili błędów - mówi Jacek Tętnowski, zastępca prokuratora rejonowego w Nowym Targu.
Po decyzji sądu prokuratura sprawę zbada ponownie.