- To bardzo dobra wiadomość dla wszystkich sądeczan, ale i mieszkańców Podhala - komentuje decyzję senator Stanisław Kogut z Prawa i Sprawiedliwości, były szef kolejarskiej "Solidarności", który wraz z innymi małopolskimi parlamentarzystami i samorządowcami walczył o utrzymanie ruchu pociągów na trasie do Chabówki. - To wyraźny sygnał, że rząd, wbrew sugestiom ministra Sławomira Nowaka, nadal bardzo poważnie bierze pod uwagę budowę szybkiej trasy z Krakowa do Nowego Sącza i Zakopanego, znanej jako linia Podłęże-Piekiełko. Linia ta we fragmentach ma biec obecną trasą Nowy Sącz-Chabówka. Wyłączonej z eksploatacji linii groziłaby śmierć techniczna - dodaje.
Linii bronili także miłośnicy kolejek retro, które po tej trasie wożą turystów. - W czasie majowej wycieczki pociągiem retro my, jako organizatorzy, czyli Nowosądeckie Stowarzyszenie Miłośników Kolei, zbieraliśmy podpisy wśród pasażerów pod petycją w sprawie ratowania trasy. Tym bardziej cieszymy się z decyzji rządowej - mówi prezes stowarzyszenia Kamil Filipowski.
To oznacza, że z mapy południowej Małopolski nie zniknie atrakcja turystyczna, która przyciągała do Chabówki wielu wypoczywających w naszym województwie - czy to w Krakowie, czy w Zakopanem.
Cieszą się także zatrudnieni na kolei. - Rozporządzenie, na mocy którego trasa zostanie utrzymana w eksploatacji, jest dobrą wiadomością dla pracowników. Musi być pod stałym nadzorem diagnostycznym, a więc jest praca dla ludzi - mówi dyrektor Zakładu Linii Kolejowych PLK w Nowym Sączu Włodzimierz Zembol.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
