Dlaczego nie widać wagi?
- Od tygodnia jestem w Zakopanem - mówi Karolina Wróblewska, turystka z Warszawy. - Codziennie z mężem nie możemy sobie odmówić wypadu na lody. Na Krupówkach jest kilka punktów sprzedających te tradycyjne. Są one naprawdę pyszne, ale mam wątpliwości, czy ich sprzedawcy nie oszukują klientów...
Jak tłumaczy kobieta, lodów we wspomnianych punktach nie sprzedaje się na gałki, tylko na wagę. Za określoną kwotę dostajemy wafel z lodami o wadze z góry ustalonej (np. 128 g za 5 złotych - przyp. red).
- Problem w tym, że w większości punktów sprzedających lody wyświetlacz wagi, na której ekspedientki ważą lody, skierowany jest tylko w jedną stronę - mówi Wróblewska. - Klient go nie widzi i nie wie, ile faktycznie lodów dostaje. Ja ostatnio z mężem zamówiłam dwie porcje za 5 złotych. Już na oko moja była o połowę większa niż jego. To było dla mnie trochę dziwne. Sprzedawcy, odejmując na sztuce kilka gramów lodów, mogą zyskiwać każdego dnia pewnie spore sumy.
Z wagą do lodziarni...
Podobnych głosów jest więcej. Dlatego w minioną środę nasi dziennikarze postanowili zrobić mały test. Uzbrojeni w wagę kuchenną wybraliśmy się na Krupówki. W pierwszym punkcie kupiliśmy dwie porcje śmietankowo-czekoladowych lodów po 5 zł za sztukę. Taki rożek powinien ważyć 128 gramów. Niestety, nie dało się tego sprawdzić od razu, bo waga w tym punkcie nie miała wyświetlacza od strony klienta. Gdy jednak wyciągnęliśmy własną wagę, byliśmy mile zaskoczeni. Jeden z lodów ważył dokładnie tyle, za ile zapłaciliśmy, a drugi był nawet o 8 gramów cięższy.
Tym samym nie tylko nie zostaliśmy oszukani, ale wręcz dostaliśmy gratisową ilość lodów.
Kilka gram za mało...
Nie wszędzie jednak test wypadł równie pomyślnie. Kolejna lodziarnia dała bowiem naszemu dziennikarzowi rożki lżejsze od tych, za jakie zapłaciliśmy. Tu lody za cenę 3 zł powinny ważyć 86 gramów. Tymczasem nasza waga tylko raz wskazała taką wartość. Drugi z lodów był o 6 gramów lżejszy, co i tak później okazało się relatywnie dobrym wynikiem.
W trzeciej lodziarni tradycyjnej przy Krupówkach oba zakupione przez nas po 3 zł lodowe rożki były aż o 12 gramów lżejsze od tego, co powinniśmy dostać za tę kwotę.
Znajmy swoje prawa
Co na to właściciele przetestowanych lodziarni? Niestety, nie udało nam się z nimi skontaktować. Poinformowaliśmy jednak ich pracowników o naszych obserwacjach. Liczymy, że szefowie odezwą się do nas wkrótce, by wyjaśnić zaistniałą sytuację.
Tymczasem dla klientów lodziarni mamy radę. Kupując zimne smakołyki, zawsze proście o obrócenie wagi, by zobaczyć, co pokazuje jej wyświetlacz. Jako klienci macie do tego prawo.