Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łukasz Kruczek: Nie nakręcajmy się za bardzo

Andrzej Stanowski
Andrzej Banas
Trener reprezentacji Polski w skokach narciarskich Łukasz Kruczek opowiada o przygotowaniach do sezonu.

Za kilkanaście dni pierwszy konkurs Pucharu Świata. Jesteście gotowi do rywalizacji?
Z całą odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że tak. Za nami sezon letni, który oceniam pozytywnie, choć oczywiście zawsze mogło był lepiej. W letnim Pucharze Narodów, startując w dziewięciu z trzynastu konkursów, zajęliśmy drugie miejsce. Mieliśmy średnio około 150 punktów na konkurs, to wysoki wynik, trzeci w historii. Przed nami zgrupowanie w Wiśle, po którym poznamy skład na pierwsze zawody.

W porównaniu do poprzedniego sezonu były zmiany w letnich przygotowaniach?
Była tylko lekka modyfikacja organizacji grup szkoleniowych. Nie gonimy na siłę za skakaniem na śniegu, trenowaliśmy na torach ceramicznych i lodowych. Szukamy świeżości, chcemy podtrzymać dobrą dyspozycję zawodników. A przede wszystkim pragniemy zachować spokój, bo nadmierne nakręcanie się nie prowadzi do niczego dobrego.

Po sezonie letnim można prognozować, jaka będzie zima?
Do sezonu zimowego zawsze trzeba podchodzić z rezerwą. Latem nie we wszystkich konkursach występowali najlepsi zawodnicy. Bywało, że całe ekipy odpuszczały kolejne starty. Doza niepewności zawsze jest.

Podobno skład kadry jest już wykrystalizowany?
Mamy sześciu pewniaków, po treningach w Wiśle dobierzemy siódmego zawodnika.

Pewniacy to...
Spokojnie, najpierw dowiedzą się o tym zawodnicy, potem ogłosimy to w mediach.

Młodzi skoczkowie mają szansę znaleźć się w reprezentacji?
A kto w kadrze jest stary? Cała nasza drużyna jest młoda, najstarsi mają po 27 lat. Patrząc na to, co robi Noriaki Kasai (ma 43 lata - przyp.), oni nawet juniorami nie są (śmiech). U nas od kilku sezonów obowiązuje zasada, że na konkursy jeżdżą najlepsi, niezależnie od tego, do jakiej kadry należą.

Właśnie, czy cieszy Pana rywalizacja między kadrą A i B?
Pierwszy raz słyszę o takiej rywalizacji, użyłbym raczej słowa współpraca. Bo to ona jest podstawą przyszłych sukcesów. Rywalizacja niesie ogromne ryzyko tego, że chce się za wszelką cenę być lepszym od kolegi, a nie od siebie. Taki schemat organizacyjny przyjęliśmy już dwa lata temu i zdaje to egzamin. Tej drogi będziemy się trzymać.

Jakie są wasze cele na najbliższy sezon?
Chcemy zdobywać jak najwięcej punktów w Pucharze Świata. Ważną imprezą będą mistrzostwa świata w lotach. Pamiętajmy, że tylko raz w historii polski skoczek zdobył w nich medal, brąz miał Piotr Fijas, i to bardzo dawno temu, bo w 1979 roku w Planicy. Stać nas na dobry wynik w Kulm.

Lider naszej reprezentacji Kamil Stoch nie do końca jest zadowolony z sezonu letniego. Jak Pan na to patrzy?
Kamil mało kiedy miał lato, które byłoby po jego myśli. Najgorzej było w 2012 roku, kiedy w ogóle zastanawialiśmy się, czy wystawiać go w konkursach letnich, bo w sprawdzianach wewnętrznych nie łapał się do dziesiątki. Mimo tego zima była potem dobra. U niego zwykle jest tak: im trudniejsze lato, tym lepsza zima. Jestem więc o niego spokojny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska