Łukasz Załuska: Jeśli pokonamy Lecha, mamy szansę zdobyć Puchar Polski

Zobacz także: Wisła wygrywa w Chojnicach i awansuje do ćwierćfinału Pucharu Polski

Wisła potraktowała Puchar Polski poważnie, co było widać choćby po wyjściowym składzie. Załuska potwierdza, że krakowianie chcą zajść jak najdalej w tych rozgrywkach. – Większość zespołów z ekstraklasy już odpadła – mówi bramkarz Wisły. – Jeśli my po ciężkim dwumeczu zdołamy pokonać Lecha Poznań, to mamy szansę zdobyć w tym sezonie Puchar Polski.

Droga do meczów z Lechem była jednak ciężka, bo po bramce Rafała Boguskiego Chojniczanka bardzo szybko wyrównała po strzale Patryka Mikity. – Mocno uderzył, ostrzegaliśmy się przed meczem, że trzeba uważać na te jego strzały z dystansu – mówi Łukasz Załuska. – Zostawiliśmy tutaj sporo zdrowia, żeby awansować. Chojniczanka stworzyła sporo sytuacji, ale oni już w lidze wygrali tutaj większość meczów. Nie przez przypadek są na drugim, trzecim miejscu. Cieszymy się, że udało nam się awansować, a Chojniczance życzymy awansu do ekstraklasy.

Bramkarz Wisły przyznał, że krakowianie powinni uniknąć tak nerwowej końcówki meczu, jak w doliczonym czasie w Chojnicach. – Było zdecydowanie zbyt nerwowo – mówi Załuska. – Powinniśmy bronić się zdecydowanie bronić się dalej od własnej bramki. Te trzy ostatnie minuty zepsuły nam sporo krwi, ale najważniejszy jest awans. Tym bardziej się cieszymy, że te dwa ostatnie mecze pokazały, że idziemy w dobrym kierunku i nie chcieliśmy tutaj tego zepsuć.

Łukasz Załuska zapytany, czy teraz tak to będzie w Wiśle wyglądało, że on będzie bronił w Pucharze Polski, a Michał Miśkiewicz w lidze, odparł: – O to trzeba zapytać trenera, ale mnie na pewno nie zadowala bronienie tylko w pucharze. To był mój pierwszy mecz po kontuzji. Dopiero od niedawna zacząłem trenować na sto procent. Będę starał się zrobić wszystko, żeby trener Wdowczyk miał duży ból głowy.

Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków

Sportowy24.pl w Małopolsce