Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Luksus własnego zdania Jana Rokity: Co dalej z IPN?

Jan Rokita
Z żądaniem likwidacji Instytutu Pamięci Narodowej otwarcie występuje Lewica, ale i Platforma nie byłaby niechętna teraz takiej decyzji. W nowej koalicji rządowej tylko obóz Kosiniaka i Hołowni wykazuje chęć obrony istnienia IPN, choć też jest to raczej chęć dość umiarkowana. Oczywiście, rzecz nie rozstrzygnie się prędko, a o losach tej instytucji zadecydują dopiero najbliższe dwa lata. Aż do wyborów prezydenckich 2025 roku istnienie IPN gwarantować będzie niemożliwe do obalenia weto prezydenta Dudy

Nowa władza zapewne ściśnie Instytut budżetowo, ale raczej nie będzie w stanie się dogadać z głową państwa co do podziału Instytutu, albo ograniczenia jego kompetencji, więc to zapewne samo kierownictwo IPN zostanie zmuszone do przeprowadzenia redukcji zatrudnienia i ograniczenia pól działalności, gdy okaże się, że na wszystko brakuje pieniędzy.

Prezes IPN Karol Nawrocki oskarża teraz zwolenników likwidacji o godzenie w „polską rację stanu”. To nonsens, nie pierwszy i nie ostatni w wydaniu obecnego prezesa IPN. To bowiem właśnie Nawrocki, który urząd prezesa objął w 2021 roku, przekształcił IPN z instytucji służącej polskiej pamięci historycznej, w posłuszne narzędzie propagandy partyjnej. Na użytek walki o władzę PiS stworzył bowiem specyficzną doktrynę, wedle której społeczeństwu polskiemu należy przywrócić pamięć o dawnych patriotach, cierpiących i ginących za ojczyznę, ale jednocześnie zohydzić na ile się da pamięć o pierwszym dziesięcioleciu niepodległości, odzyskanej w 1989 roku. Idealny wyborca PiS miał bowiem kochać AK-owców i Żołnierzy Wyklętych, ale nienawidzić działaczy „Solidarności”, z Wałęsą, Geremkiem, Mazowieckim i Kuroniem na czele, dzięki którym Polska odzyskała po raz drugi w XX wieku niepodległość.

Karol Nawrocki i podległy mu Instytut stał się niestety ślepym narzędziem tej nowej, fałszującej dzieje „pedagogiki wstydu”. I to jest właśnie powód, dla którego nie tylko niegdysiejsi bolszewicy (tacy jak Czarzasty) żądają dziś likwidacji IPN. Chce tego także znaczna część patriotycznej, ale nie sympatyzującej z PiS opinii publicznej, zaś Nawrocki ponosi winę za ten stan rzeczy. Od czasu bowiem gdy został prezesem, nieustannie widzieliśmy Instytut, jako zbrojne ramię partyjnej propagandy. Ale niewiele mieliśmy okazji, aby zauważyć wykonywaną przez pracowników Instytutu pracę nad odkrywaniem i ocalaniem najnowszej historii Polski, a zwłaszcza nad niezbadanymi ciągle dziejami polskiego męczeństwa pod okupacją hitlerowską, a potem komunistyczną. Dość wspomnieć nie dające się przecenić poszukiwania świadectw i dokumentów dotyczących obozów Auschwitz-Birkenau, czy też pomocy Polaków dla Żydów w czasie II wojny światowej. Albo kluczowe dla polskiej pamięci poszukiwania i identyfikacje nieznanych ciągle grobów bohaterów narodowych, mordowanych przez komunistyczną bezpiekę w czasach stalinowskich.

To prawda, że te prace w żadnym razie nie powinny teraz paść ofiarą partyjnego odwetu, którego spragniony jest nowy obóz władzy. Ale to czy tak się stanie, w dużym stopniu zależy od samych władz Instytutu. Do czasu wyborów prezydenckich IPN ma dwa lata, aby odzyskać choć część zaufania i wiarogodności, jaką miał wśród Polaków jeszcze kilka lat temu. A to co dla podległej sobie instytucji może jeszcze zrobić prezes Nawrocki - to odejść, zdejmując w ten sposób z Instytutu ciężar, który doprowadzi jedynie do zatopienia całej instytucji.

od 7 lat
Wideo

Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Luksus własnego zdania Jana Rokity: Co dalej z IPN? - Plus Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska