Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Luksus własnego zdania Jana Rokity: Putin zadowolony

Jan Rokita
archiwum
Wygłaszając w czwartek orędzie przed połączonymi izbami rosyjskiego parlamentu Władimir Putin, po raz pierwszy od dawna, sprawiał wrażenie prawdziwie zadowolonego.

Z satysfakcją mówił o tym, że wojna, która właśnie weszła w trzeci rok, w końcu idzie Moskalom całkiem nieźle, przewidując dalsze zdobycze terytorialne na Ukrainie w ciągu obecnego roku. Podkreślał, że dzięki wojnie armia rosyjska zdobyła bezcenne doświadczenie, więc jest teraz skuteczniejsza. Zaś gospodarka Rosji nieźle obroniła się przed zachodnimi sankcjami, a przede wszystkim zdołała przestawić się na tryb wojenny, dzięki czemu walczące dywizje są coraz lepiej zaopatrywane.

Putin nie wspomniał co prawda o pozbyciu się w końcu z tego świata swego głównego wroga, którego przez lata obsesyjnie się obawiał – Aleksieja Nawalnego. Ale widać, że zamordowanie jedynego liczącego się w Rosji przywódcy opozycji, i to bez jakichś poważniejszych kłopotów z tego tytułu, czy to w samej Rosji, czy zagranicą, sprawiło prezydentowi wyraźną ulgę. Jakby w końcu, chociaż na jakiś czas, uwolnił się od myśli dręczącej wszystkich tyranów w dziejach świata, że jest ktoś, kto jest pod każdym względem od niego lepszy i kto może któregoś dnia na serio pozbawić go władzy. Teraz nikogo takiego na świecie już nie ma, więc też carski tron jest znów o wiele bardziej pewny.

Znaczna część czwartkowego orędzia została skierowana do nas – ludzi Zachodu i naszych politycznych przywódców. Prezydent Rosji mówi nam, iż: „rusofobia, poczucie wyższości i ekskluzywizm” nas „zaślepił i pozbawił rozumu”. Dlatego godzimy się z tym, aby nasi przywódcy, tak jak to miało miejsce ostatnio w Paryżu, zastanawiali się nad planem wysłania zachodnich wojsk na wojnę na Ukrainie. I tu właśnie pojawia się bodaj najciekawszy z naszej perspektywy wątek argumentacji. W zasadzie Putin powtarza po raz kolejny groźbę, którą już dobrze znamy: że użyje przeciw nam w takim razie broni jądrowej. Tyle tylko, że – zapewne celowo – pozostawia tu kluczową niejasność. W jednej części orędzia niedwuznacznie sugeruje, iż taka właśnie byłaby jego reakcja na wysłanie naszych wojsk na Ukrainę. Po czym kilka zdań dalej zarzeka się, iż: „to nonsens, aby Rosja miała zaatakować Europę”, zaś nuklearna reakcja Moskwy nastąpiłaby tylko wtedy, jeśliby Zachód „spróbował interwencji w Rosji”. To nam Putin celowo zostawia do rozwiązania zagadkę, czy z jego perspektywy czynna obrona Ukrainy to byłaby już, czy jeszcze nie byłaby „próba interwencji w Rosji”.

Kremlowski tyran nie mówi w swym orędziu niczego, co byłoby jakąś nowością czy niespodzianką. Różnica wobec jego wcześniejszych wystąpień jest taka, że Putin jest znacznie bardziej pewny swego zwycięstwa nad Ukrainą, a jego stare i dobrze znane groźby wobec Zachodu nie są już histeryczne, ale głoszone są ze spokojem i przekonaniem. Zupełnie tak, jakby mówca zakładał, iż powoli mija wszystko co najgorsze tak dla Rosji, jak i dla niego samego, a zła generalnie dla Moskwy karta ostatnich dwóch lat zaczyna się odwracać. Ukraina jest słaba, a z każdym tygodniem słabość tę widać coraz wyraźniej. Ameryka wpadła w paraliż, choćby na jakiś czas, w obliczu konfrontacyjnej i nienawistnej rywalizacji wyborczej Bidena z Trumpem. A Europa jest co prawda coraz bardziej spanikowana, ale ta panika wcale nie jest sygnałem do jakiegoś skutecznego działania.

Tak, to prawda. Putin ma prawo być trochę spokojniejszy i bardziej zadowolony.

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Luksus własnego zdania Jana Rokity: Putin zadowolony - Plus Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska