Teraz Polacy i mieszkańcy zachodniej Europy obawiają się przyjeżdżać do Lwowa, choć dzieli go ponad 1000 km od Donbasu.
W mieście toczy się normalne życie. Otwarto wiele nowych kawiarni, restauracji, hoteli. Z turystyki żyją tysiące mieszkańców, w których pośrednio uderza "wojna Putina". Po kilku martwych miesiącach, kiedy praktycznie ustał ruch turystyczny, liczą, że w sezonie odrobią straty. Bez polskich wycieczek będzie to trudne. Warto się tam wybrać, nie tylko dlatego, że dawno nie było tak tanio we Lwowie (pod koniec 2013 r. za 100 zł można było kupić 260 hrywien, teraz - ok. 400).
WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE "CO TY WIESZ O SĘDZIOWANIU?"
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!