140 tys. zł - tyle ma dostać zadośćuczynienia ojciec dwóch licealistów, którzy zginęli w lawinie w Tatrach w 2003 roku. Wydział cywilny Sądu Okręgowego w Katowicach orzekł, że solidarnie zapłacić ma za to nauczyciel geografii, który poprowadził wycieczkę w Tatry przed 15 laty, a także Uczniowski Klub Sportowy z liceum w Tychach, gdzie uczęszczali zmarli uczniowie.
Chodzi o wypadek, do jakiego doszło 28 stycznia 2003 roku. Uczniowie Liceum Ogólnokształcącego im. Leona Kruczkowskiego w Tychach pod opieką nauczyciela wybrali się na zimową wycieczkę na Rysy. 13-osobowa grupa licealistów poszła na szczyt bez wykwalifikowanego przewodnika tatrzańskiego. Gdy wszyscy byli powyżej Czarnego Stawu pod Rysami, ze zboczy zjechała olbrzymia lawina. Śnieg porwał część grupy. Pierwszego dnia odkopano trzy osoby - dziewczynę, która nie miała większych obrażeń oraz dwóch chłopaków - jeden już nie żył, a drugi zmarł w szpitalu. Brakowało sześciu osób. Ich ciała znaleziono dopiero wiosną - w Czarnym Stawie pod Rysami.
W 2006 roku sąd w Katowicach skazał nauczycieli na dwa lata więzienia w zawieszeniu na cztery lata i zakaz organizowania i prowadzenia wycieczek oraz obozów młodzieżowych. Uznał, że dopuścił się on wielu zaniedbań, czym nieumyślnie sprowadził niebezpieczeństwo na życie i zdrowie licealistów.
Po wyroku karnym, sprawę do sądu cywilnego założył ojciec dwóch zmarłych w lawinie braci. - Domagał się on 700 tys. zł odszkodowania od nauczyciela, uczniowskiego klubu sportowego i Urzędu Miasta w Tychach jako organu prowadzącego dla szkoły - mówi Marian Zawała, rzecznik sądu w Katowicach. Sąd oddalił powództwo wobec urzędu miasta.
To nie koniec sprawy. Wyrok jest nieprawomocny, a odwołanie od niego złożył już ojciec dwóch braci.
ZOBACZ KONIECZNIE: