https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Majchrowski: Protesty pozbawią pogrzeb powagi

Adam Wojnar
- Chowamy prezydenta, który zginął podczas wypełniania obowiązków. Czy to uzasadnia, czy też nie, decyzję o miejscu pochówku, pozostawiam bez komentarza - mówi Jacek Majchrowski w wywiadzie dla "Gazety Krakowskiej".

Lech Kaczyński zasługuje na tak zaszczytne miejsce?
Chowamy prezydenta, który zginął podczas wypełniania obowiązków. Czy to uzasadnia, czy też nie, decyzję o miejscu pochówku, pozostawiam bez komentarza. Ma swoich zwolenników i przeciwników.

Nie obawia się Pan, że protesty zakłócą uroczystość?
Uważam, że pozbawią ją należytej powagi. Powinniśmy się zjednoczyć i w spokoju czekać na pogrzeb.

Kto będzie na pogrzebie?

Jutro swój przyjazd ma potwierdzić prezydent USA. Nieoficjalnie dowiedziałem się, że ma być też prezydent Francji, Rosji i z tego, co słyszałem przyleci także prezydent Izraela.

Kraków podoła organizacji takiej uroczystości?
To olbrzymia operacja logistyczna. Kraków jest na nią jednak przygotowany. Gościliśmy już wiele głów państw, przypomnę szczyt NATO czy wizytę prezydenta Busha. Kondukt pogrzebowy przejedzie z Balic na Salwator, a następnie na Rynek Główny, gdzie odbędzie się msza, i dalej Drogą Królewską na Wawel. Przyleci około 80 samolotów z gośćmi. Miasto będzie przez niedzielę sparaliżowane.

Rozmawiał P. Rąpalski

Komentarze 53

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

c
człowiek homo sapiens
Ludzie! Zachowujecie sie gorzej niz zwierzęta! Czy wy jesteście w ogóle ludźmi? Bo na pwewno nie Polakami. Dziwicie się, ze mamy głupie władze. Powiem wam, że zasługujecie na jeszcze gorsze - zasługujecie na Hitlera i Srtalina razem wzietych, ktorzy zrobiliby wam drugi Oświęcim i drugi (oh, już trzeci) Katyń. Kiedyś za karę może rzeczywiście prezyjść na Polske taka rzeź, jakiej jeszcze historia nie zanotowała. Trudno nawet zarzucić wam, ze nie macie wstudu, bo nawet człowiek bezwstydny nie poważyłby się tak robic - nie jestescie ludźmi. Chcecie, aby w kraju było dobrze i myslicie, ze jak zobrzucacie porzadnych ludzi błotem, to sytuacja w Polsce sie poprawi. Jesli zniszczycie autorytety, to zniszczycie takze i całą Polskę!
G
Gość
Oj wy zwolennicy PO, jeśli nie prezydent miałby być pochowany na Wawelu, to kto? On przynajmniej bronił, jak mógł interesów Polski, a nie sprzedawał ja jak Tusk. Nie spodobał się Rosjanom no i skończył tak, jak skończył. Zresztą, także politycy Po mówili, ze trzeba kaczki wystrzelać, ale nie nadszedł jeszcze sezon... Zresztą grób prezydenta będzie symbolem wszystkich, którzy oddali życie w służbie ochrony pamięci bohaterów ojczyzny. Bowiem na grobowcu będzie lista wszystkich, którzy zginęli pod Smoleńskiem. Dlatego, jeśli ktoś pisze o pojednaniu w narodzie, to właśnie ten gest jest dobrym symbolem. Zresztą podobnie, jak grób nieznanego żołnierza. także tam są pochowane zwłoki jednego z żołnierzy poległych w obronie ojczyzny, a obok są wypisane wszystkie bitwy, które upamiętnia ten grób. Także tu jeden człowiek został pochowany na Wawelu, ale jego grób symbolizuje rozrzucone po całej Polsce groby wszystkich ofiar, niezależnie, jakich byli oni poglądów politycznych czy społecznych. A osoba, która była jednak, co tu nie mówić, najważniejszym pasażerem samolotu, jest śp. Lech Kaczyński. Dlatego nie siejcie w narodzie różnic i nie róbcie kłótni ci, którzy w fałszywe imię jedności, chcecie dzielić ludzi!
W
Wanda
Nie Ci co protestowali są winni,ale Ci co podjęli tę decyzję w okresie żałoby.Mogli pochować parę prezydencką a za rok ją na Wawel przenieść.Dlaczego robili taki pośpiech ?
w
wulkan
Wybuch wulkanu to kara niebios za PYCHĘ - J. Kaczyńskiego i Dziwisza ! Nic nie dzieje się bez powodu !
r
roch.1
Wiele słów zostało tu napisanych.Nie ze wszystkich napisanych przez siebie jestem dumny. Trudno jednak zachować spokój i równowagę stykając się z taką podłością, nienawiścią, obłudą, i instynktem mordu jak tutaj (a przeczytałem wszystkie wpisy). W niektórych przypadkach można było mieć wrażenie, że jest się w niemieckim obozie koncentracyjnym mając do czynienia z psami tresowanymi do zagryzania więźniów, ze sprostytuowaną bandą najemnych zabójców (tak zabójców! bo Zmarłego zabijali na raty, kiedy żył!). Chciałoby się wierzyć, że skamieniałe serca ożyły, że ślepi przejrzeli, że ogłupieni odzyskali rozum. Nie wiem jednak czy już można sobie na taką wiarę pozwolić. Zostały jeszcze duże zapasy jadu do zatruwania umysłów, śliny do opluwania i żygowin, które trzeba przecież zagospodarować. Psy szkolone do nierycerskiej walki z rycerskim i nieżyjącym już przeciwnikiem szarpią się na łańcuchach ogarnięte szałem z powodu wyznaczenia im zadania niemożliwego do osiągnięcia. Komenda "sprofanować dzień pogrzebu!" padła w kończącym się tygodniu a jej wykonywanie rozpoczęto w środę. Kolejny etap realizacji ma nastąpić jutro. Specjalistów od brudnej roboty wyrzuci się potem na śmietnik dla poprawy wizerunku. Na razie próbuje się ich "uszlachetniać" a raczej wytresować przez wkucie i skandowanie wielkich słów używanych przez bojowników podłej sprawy w ich małych interesach. Trzeba jednak odróżnić wykonawców od inspiratorów. Ci pierwsi są, albo raczej mają szansę być, lepszymi od tych drugich, bo ci drudzy to przypadki raczej beznadziejne.
Trzeba dobrze się zastanowić nad każdym przypadkiem - komu, z tych co ostatnie kilka lat spędzili w dżungli i tak dobrze przystosowali się do tamtejszych warunków, można pozwolić na powrót do cywilizacji? Pytanie ważne, bo dzikie zwierzę nawet po wstępnej tresurze może dzikim pozostać i być nadal niebezpieczne dla ludzi. Może lepiej niech pozostanie w dżungli, niż aby z powodu pokąsania ludzi trzeba było je odstrzelić? Mogłoby też zdechnąć w obcym sobie środowisku. Każdy przypadek człowieka, który stał się zwierzęciem, należy więc rozpatrzyć indywidualnie. Zbyt wielkie straty ponieśliśmy, by tę sprawę zlekceważyć. Każdy obiekt należy zlokalizować, wprowadzić do rejestru i monitorować, aby nie dopuścić do powrotu fali wścieklizny. Wiedzę o nosicielach zarazy należy upowszechniać wszelkimi dostępnymi sposobami. Należy też zabezpieczyć się przed zagubieniem danych albo ich kradzieżą. Nie dajmy powrócić zarazie.
r
roch.1
Polacy! Krakowianie! Wszyscy myślący i czujący po polsku! Powstańcie z klęczek! Widzicie w telewizji tłumy na ulicach. Słyszycie wypowiedzi ludzi, którzy chcą odzyskać godność narodową odbieraną im w ostatnich latach przez dzicz lżącą, poniżającą i upokarzającą najwybitniejszych ludzi w naszej ojczyźnie a promującą męty, prymitywizm i sobie podobną miernotę. Znowu możemy się policzyć! Poczujcie swoją siłę! Nic się nie zmieni jeżeli pozostaniecie bezczynni. Przyszedł czas działania! Ci wszyscy, którzy wyszli z szamba aby obrzucać nim wszystkich więcej wartych od siebie niech wracają tam, gdzie ich miejsce. Na dzień pogrzebu Pary Prezydenckiej planowana jest kolejna protestacyjna manifestacja przed Pałacem Arcybiskupim. Po co, na miły Bóg, można by zapytać. Jej organizatorzy wiedzą już, że przegrali, że decyzja nie ulegnie zmianie. Mocodawcy pchają jednak tych straceńców naprzód. Dlaczego? Z dwóch co najmniej powodów: 1. Trzeba przygotować grunt pod publiczne wystąpienie redaktora naczelnego Gazety Wyborczej uzależnionego od profanowania uroczystości pogrzebowych - tak było podczas kilku poprzednich pogrzebów np. Czesława Miłosza i Bronisława Geremka. 2. Trzeba i to za wszelką cenę zakłócić spokój TEJ pogrzebowej uroczystości - wiemy jaką zoologiczną nienawiść czuje do Zmarłego najpodlejsza kategoria jego przeciwników nie umiejąc darować Mu wielkości. 3. Świadomość zbliżającej się klęski, również prestiżowej, grożącego ostatecznego upadku i zmarginalizowania tej grupy każe jej przywódcom posunąć się choćby do sprowokowania rozruchów albo interwencji sił porządkowych - aby stworzyć męczenników, na których legendzie będzie można odbudować co się da.
Nie pozwólmy na to! Pokażmy swoją siłę wynikającą z liczebności! Bądźmy przed Pałacem Arcybiskupim aby ta grupka, która uzurpuje sobie prawo występowania w imieniu Krakowian, zobaczyła swą małość i przestała ujadać nie szanując nikogo i niczego. Nie dajmy się uwieść ich hipokryzji i zakłamanej argumentacji, niech nie robią ludziom "wody z mózgu". Stwórzmy coś w rodzaju straży obywatelskiej. W porozumieniu z siłami porządkowymi i antyterrorystami pomóżmy w ich namierzeniu i wyłapaniu. Zduśmy w zarodku przygotowywaną prowokację. Od nas zależy, czy powróci dyktatura podłości i hipokryzji. Organizujmy się - czasu jest niewiele. Prowokacja ma nastąpić w dniu pogrzebu o godzinie 20:00 przed Franciszkańską 3. Trzeba jednak być gotowym na to, że pora może zostać zmieniona. Należy bacznie śledzić wpisy na forach uważnie czytając całą ich treść - na początku nic może nie świadczyć o tym, że kończy się rozkazem lub poleceniem - patrz powyżej "apel do mądrych ludzi". Nasza przyszłość jest w naszych rękach! Przyszłe pokolenia nie wybaczą nam bezczynności.
k
kier
wawel dziwisz zrobił cmentażem parafialnym-brawo
a
ala
TO JEST DECYZJA NARODU. TŁUMY W W-WIE SAME MÓWIĄ ZA SIEBIE. 50TYS DZIENNIE LUDZI TO WAM MAŁO??? ZBĘDNE SĄ KOMENTARZE. HISTORIA TO NAJLEPIEJ OCENI. A TERAZ USZANUJCIE ŻAŁOBĘ CISZĄ JAK JUŻ NIC INNEGO NIE POTRAFICIE.
N
Naganiacz
szczekajcie, szczekajcie coś z tego pójdzie w świat. Jak gadał SS Goebels. Prezydent Lech Kaczyński nie a homuś noblista zdrajca Polski tak. A dziś chwalonego Marszałka Piłsudskiego w chwili gdy z 14 letnimi chłopcami wyruszał z Oleandrów do Kongresówki to wygwizdali bo chcieli być dalej podwładnymi JCKM mimo, że monarchia już padła. A co centusie robili gdy rządził nimi Frank. A no nic przez całą okupację szkopską nie zrobili żadnej akcji zbrojnej. Chyba był dla centusiów dobry. Mam żal do zaisniałej sytuacji, że Prezydencka Para nie zostanie pochowana w mieście nieujarzmionym a w Galicyjskim Zadupiu gdzie jednym z bochaterów przez "ch" był pilarz Jakub Szela. Porównać Orleta Lwowskie do Szeli to jak centusiowo do bohaterskiej Warszawy.
r
roch.1
Najpierw do Grzegorza Roszki: "Wreszcie przeciwnik będący człowiekiem na poziomie" - pomyślałem zaczynając czytać twój apel. Tak było do chwili, gdy kończyłem czytać drugi akapit. Raczyłeś bowiem zapomnieć, albo raczej pominąć, to że Lech Kaczyński BYŁ WYŚMIEWANY I KIEROWANO WIELE EPITETÓW POD JEGO ADRESEM a pretorianie Gazety, wiadomo której, oraz posłuszne im oddziały janczarów i sięgające granic górnego C chóry kastratów w zapamiętaniu zanosiły się swym wyciem, jak ogarnięte szałem wilki. Jak zwykle bez wstydu i najmniejszych zahamowań moralnych. Czy słyszeliśmy jakieś rzeczowe zarzuty? Nie - wyłącznie sadystyczne i podłe szyderstwa.Nikt nie mowił wtedy o pochówku na Wawelu. Ale owładnięci podłością ci, którzy to czynili i inspirujące ich kundle dziennikarskie do tego stopnia uzależniły się od od niszczenia Prezydenckiej Pary za życia, że nawet po ich śmierci nie potrafią sobie tego odmówić - wpadli w nałóg chorzy ludzie. Dobrze widoczne tropy prowadzą prowadzą do redaktora naczelnego Gazety Wyborczej, który wyspecjalizował się w profanowaniu uroczystości pogrzebowych - kiedyś dokonywał tego osobiście, dziś - cudzymi rękami, bo sam już wystarczająco się skompromitował roztrwoniwszy dorobek swej wcześniejszej działalności. Obecnie chce rządzić zza cudzych pleców nie ponosząc żadnej odpowiedzialności i żerując na pozytywnych uczuciach i postawach wielu dobrych ludzi, którzy pochopnie dali mu się otumanić.
Grzegorzu - oprzytomnij! Jeżeli rzeczywiście nie reprezentujesz żadnych opcji politycznych, jeżeli chcesz być strażnikiem historii to nie pozwól sobą manipulować rzekomo bezpartyjnemu fanatykowi. Protestuję przeciw zaliczaniu go do tak zwanych bezpartyjnych - on kieruje partią, nieformalną wprawdzie ale partią, która w najbardziej bezwzględny sposób zwalcza wszystkich myślących inaczej a nwet niewystarczająco podatnych na jego oddziaływania. Chyba mógłby stanąć do zawodów z niejaki Goebbelsem z wielkimi szansami na zwycięstwo. O jego jakości moralnej najlepiej świadczą fakty mające miejsce w telewizji w czasach, gdy był tam nagminnie eksponowany - potrafił w rozmowie przed kamerą z uśmiechem obrażać rozmówcę prezentującego inne poglądy. Co ludzie honoru robią z człowiekiem tego pokroju?
Grzegorzu i uczestnicy środowej manifestacji przed Kurią! Nie dajcie manipulować sobą ludziom chorym z nienawiści, nienawidzącym nawet po śmierci tych, których poglądów za ich życia nie podzielali, którzy byli od nich po prostu lepsi! Nie obudowujcie tego zakłamaną argumentacją o trosce o rodzinę Prezydenta, którą będą męczyć podróże do Krakowa.
I w końcu do Krakowian - mieszkańcy mojego miasta! Ziomkowie! Uszanujcie człowieka wielkiego, o którego tak wielorakiej działalności patriotycznej, naukowej i kulturalnej możecie nic nie wiedzieć, bo truciciele umysłów o to zadbali, a które musiał wymienić Prezydent Stanów Zjednoczonych, być może aby zawstydzić uczestników środowych wyczynów, których próbowano zatruć kłamstwem i wykastrować z patriotyzmu. Nie dajcie robić z siebie tresowanych małp! Uszanujcie uroczystości pogrzebowe czynem a nie słowem! Nie rańcie rodziny ogarniętej bólem po śmierci najbliższych! Nie bawcie się brzydko! Nie wymuszajcie na innych podporządkowania się woli ludzi, którzy są tego niegodni!
Nie podporządowujcie się temu instruktażowi akcji czysto politycznej! Nie słuchajcie kłamstw! - kilka dni temu media ilość uczestników środowego protestu określały na kilkaset - ja wiem od świadków o grupie mniejszej choć niezwykle hałaśliwej - dziś Grzegorz bez zająknięcia pisze o 2 tysiącach.
Przejrzyjcie na oczy!
Nie dzielcie społeczeństwa!
e
eb
Krakowiacy,Warszawiacy.......Polonia z Toronto,Canada
Nie Na Wawelu!!!!!!!!!!!!!
o
ola
Jestem przeciw.
g
gr
Zwracam się do ludzi, którzy zachowali jeszcze trochę zdrowego rozsądku. Nikt nie neguje żałoby, smutku i zadumy w obliczu wielkiej tragedii, jaka dotknęła przede wszystkim rodziny ofiar katastrofy.
Przykład zachowania trzeźwości rozumu dał nam Andrzej Wajda, biskup Pieronek, Tomasz Nałęcz, Władysław Bartoszewski czy Norman Davis. Każdy z nich uważa, że Świętej Pamięci Pan Prezydent pochowany powinien zostać w Warszawie. W mieście , które kochał, z którym związany był jako Prezydent Warszawy. Gdzie tylu mieszkańców oddaje mu hołd.
Nie chcę tutaj poruszać tematu godzien Wawelu czy nie. Powtórzę tylko za jednym z korespondentów zagranicznych. Jeżeli dwa tygodnie temu ktoś zapytałby Polaków, czy Lech Kaczyński powinien zostać pochowany na Wawelu, zostałby wyśmiany i usłyszałby wiele epitetów pod swoim adresem.
My żyjący nie mamy prawa do oceny Świętej Pamięci Pana Prezydenta. Nasza ocena zawsze bowiem będzie subiektywna. Oceny dokonać może tylko historia. I właśnie dlatego uważam, że decyzja podjęta przez nie wiadomo kogo, bo nikt dzisiaj się do niej przyznać nie chce, jest podjęta pochopnie, na prędce, typowo po polsku. Inną sprawą jest to, że zwolennicy pochowania na Wawelu zrobili majstersztyk. Wykorzystali sytuację żałoby, częściowego zbiorowego otumanienia, spowodowanego stanem ciągłego wzruszenia i dopięli swego. Pretorianie z kancelarii. Wiadomo o , którą kancelarię chodzi.
W dniu pogrzebu/nie wiadomo czy w niedzielę czy w poniedziałek w zależności od chmury/ o 20.00 pod kurią odbędzie się manifestacja, której hasłem będzie przeniesienie doczesnych szczątków Świętej Pamięci Pary Prezydenckiej do Warszawy. My Krakowianie robimy to dla Warszawy i rodziny Pana Prezydenta, aby mogli częściej odwiedzać Swoich ukochanych.
Jestem zwykłym obywatelem Krakowa. Nie reprezentuję żadnych opcji politycznych. Chcę być strażnikiem historii, dokładnie tak samo jak te 2000 osób, które manifestowały pod Kurią we Środę. Ten, który miał nim być zawiódł. Kardynał Dziwisz powinien zrozumieć swój kardynalny błąd. Powinien powiedzieć, że się pomylił pod naciskiem wielu telefonów i czasu, krótkiego czasu, jaki miał na podjęcie decyzji .
W innych miastach, a w szczególności w Warszawie manifestacja pod takim samym hasłem również powinna się odbyć. Później powinien powstać Komitet do spraw przeniesienia Lecha i Marii Kaczyńskich do Warszawy. Nie stójcie obok. W większości myślicie tak, jak ja. Zamanifestujcie to.
Niech wszyscy, którzy otrzymali ten list roześlą go znajomym.

Grzegorz Roszko
r
roch.1
Żal mi cię Piotrze. Nie widzisz i nie czujesz, jakbyś był w środku martwy. Piszesz o megalomanii brata śp. Prezydenta - twoja wiedza niewiele ma jednak wspólnego z rzeczywistością. Niby wszystko się zgadza. Kardynał kilkakrotnie rozmawiał z bratem Zmarłego. To nie Kardynał był inicjatorem pochówku. Najbardziej szokujący jest twój wniosek, że brat Zmarłego i Kardynał dzielą społeczeństwo zamiast pracować dla jego jedności. A cóż to za propagandowy bełkot? Zastanów się nad sensem swoich słów. Czyżby obrońcami tej jedności byli uczestnicy protestów? Dziwny to sposób dbania o jedność poprzez występowanie przeciw decyzji jedynej osoby do tego uprawnionej. być może dlatego, że człowiek podejrzewany przeze mnie o inspirowanie tej akcji ma rodzinne związki ze stalinowskim sędzią winnym wyroków śmierci na bohaterach Polski Podziemnej. W końcu takie środowisko kształtowało jego sposób myślenia a to bardzo trudno przezwyciężyć, oczywiście o ile się tego chce. Można zrozumieć,że zmarły Prezydent był nie z tej paczki, nie z tego grona kolesiów, co partia rządząca ale taki rodzaj jedności jest cechą państw nie demokratycznych bynajmniej. "Jesteśmy za demokracją ale pod warunkiem, że wszyscy przyjmą nasz punkt widzenia i podporządkują się nam". A było tak: to nie Kardynał był inicjatorem pochówku ale i nie rodzina Prezydenta. Propozycja padła z innej strony. Kto z nia wystąpił? Nie wiem. Nie ujawnia się - być może dlatego, by nie rozszarpały go (albo ich) "jedynie słuszne" media. Rozmowy Kardynała z Panem Jarosławem zmierzały do ustalenia, czy Prezydent byłby na Wawelu pochowany razem z małżonką. To był warunek zgody ze strony rodziny. Nie wiedziałeś o tym? Ja też nie. Większość mediów nie była najwidoczniej zainteresowana podaniem prawdy. Ale właśnie tak manipuluje się informacją. Z kilku informacji prawdziwych można ulepić półprawdę albo kłamstwo. Kto za tym stał? Dla większości prawomyślnych mediów wyrocznią i mentorem jest redaktor naczelny Gazety Wyborczej, nieomal przez nich ubóstwiony, choć wiarygodność jego gazety znacznie spadła. Pewne teksty są wręcz powielane w wielu tytułach prasowych. No i jeszcze jedna sprawa - drobna ale być może ważna. Większość tytułów prasowych w naszym kraju nie jest w polskich rękach. Może to powód do dumy jak bardzo "europejscy" jesteśmy. Czy jednak informacje w tej prasie podawane są rzetelnie czy raczej mają podgrzewać atmosferę? W prawie rzymskim znana jest zasada: "Sprawcą jest ten, któremu uczynek przynosi korzyść". A z czym mamy do czynienia? Opozycja ośmieszana, zniesławiana i "ciągana po sądach" - ile spraw kończy się wyrokiem skazującym? W mediach o tym cicho, bo trzeba by napisać, że znikoma mniejszość. Prace sejmowych komisji śledczych są utrudniane a nawet paraliżowane, jeżeli dotyczą ludzi partii rządzącej. Nasz wspaniały rząd jeszcze z początkiem miesiąca okazał wielkie zainteresowanie rezerwami banku centralnego - ale po co? bo przecież nie dla pokrycia własnej niegospodarności. A media coraz to piały o genialności rządu, partii rządzącej i przedstawiały cukierkowe programy o jej członkach. Pan premier uśmiechał się dobrotliwie biorąc udział w perfekcyjnie pod względem medialnym przygotowanych wystąpieniach. Naprawdę ludzkie panisko! I nagle przyszedł dzień 10 kwietnia - i za jednym zamachem większość kłopotów z krnąbrną opozycją, niewygodnymi urzędnikami i posłami znikła! Znikł nawet ten okropny prezes IPN. Hulaj dusza, piekła nie ma! Trochę dziwne - zupełnie jak w koncercie życzeń. Nawet w Katyniu nie doszło do tak niechcianej przez władze sąsiedniego państwa uroczystości z udziałem tak niechcianego tam Prezydenta - zapowiadał się afront, bo gościa miał podejmować w imieniu władz nie Prezydent bynajmniej. Dalej snuć tego wątku nie będę ale czy potrzebna była aż tragedia aby przyszło otrzeźwienie na łby odurzone amokiem nienawiści i podłości? Dziś ci, którzy tak hojnie bluzgali jadem na swoich przeciwników, zalewają się łzami i demonstrują swój żal, bo nie wypada inaczej. Czyni tak też Pani prezydent stolicy, która walcząc o ten urząd zorganizowała nikczemne wystąpienie medialne w szpitalu. Były liczne tego samego rodzaju wystąpienia Pana Premiera, szefa MON, wicemarszałka sejmu (tego "łatwo tracącego równowagę") i innych, pomniejszych ale też chcących się zasłużyć w pamięci Wodza i jego dworu.
Było - miejmy nadzieję, że minęło. Ale ponieważ i Panu premierowi i Jego paczce słabiutko szło do tej pory dotrzymywanie zobowiązań - to można to wszystko wybaczyć, ale zapomnieć w żadnym wypadku nie wwolno.
#:-) gps Kielczanin
skoro skąpicie korony śp. L. Kaczyńskiemu, to wywleczcie z grobów Piłsudskiego i Sikorskiego - oni też królami nie byli...; już wiem, dlaczego powstanie było tylko w Warszawie.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska