Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mali pacjenci szpitala w Prokocimiu z nadzieją wchodzą w nowy rok

Bartosz Dybała
Rodzice mówią, że Wiktoria ciągle do wszystkich się uśmiecha. Nie widać po niej, że przeszła już trzy poważne zabiegi serca.
Rodzice mówią, że Wiktoria ciągle do wszystkich się uśmiecha. Nie widać po niej, że przeszła już trzy poważne zabiegi serca. fot. Archiwum
Dwuletni Adaś prawie zamarzł, a 5-letnia Wiktoria jest najmłodszą pacjentką na świecie, której wszczepiono zastawkę płucną. Wracają do zdrowia.

Rodzice Adasia i Wiktorii opowiadają nam swoje historie. Dramatyczne, ale pełne nadziei.

"Na razie dziecko nie żyje"
Takie słowa od ratownika medycznego usłyszała pani Paulina, po tym jak jej syn Adaś skrajnie wyziębiony został znaleziony w samej piżamce nad brzegiem rzeki. W noc andrzejkową dziecko niepostrzeżenie wymknęło się z domu dziadków w Racławicach.

Rodzina zawsze blisko
- Zawiozłam go tam w niedzielę przed południem. Miały przyjechać dzieci mojego brata, z którymi Adaś bardzo lubi się bawić. Syn został z babcią, a ja pojechałam do pracy - opowiada mama chłopca.

Następnego dnia po godzinie 7 zadzwonił telefon. Dzwoniła mama Pauliny. Powiedziała, że Adasia nie ma. - Natychmiast pojechaliśmy z mężem do Racławic. Na miejscu dowiedzieliśmy się, że jeszcze o godz. 3 w nocy moja mama zaglądała do pokoju, w którym spał Adaś. Był w łóżeczku. Rano, syn zniknął - mówi pani Paulina. Rozpoczęły się poszukiwania. Około godziny 9 w domu dziadków chłopca zadzwonił telefon. Adaś się znalazł.

Chłopiec trafił do szpitala w Krakowie-Prokocimiu z temperaturą ciała 12,7 stopnia Celsjusza. Dzięki szybkiej reakcji lekarzy i natychmiastowemu podłączeniu dziecka do sztucznego płucoserca udało się podnieść ją do 36 stopni.

Chłopiec przez kilka dni był w śpiączce farmakologicznej. 5 grudnia przyszła informacja, że dziecko zostało wybudzone. - Mam odwagę mówić o cudzie - powiedział wtedy prof. Janusz Skalski ze szpitala w Prokocimiu.

Teraz Adaś przechodzi intensywną rehabilitację. - Są coraz lepsze efekty. Wszystko jest na dobrej drodze do tego, żeby Adaś zaczął znowu samodzielnie chodzić. Gdy go podtrzymuję, to przejdzie kawałek. Chętnie ćwiczy - opowiada nam mama chłopca. - Po tej tragedii wiemy, że rodzina zawsze jest blisko - dodaje.

To był jedyny ratunek
Wiktoria Skrypak ma dopiero pięć lat, a za sobą już trzy poważne zabiegi serca. Ostatniego mogła nie przeżyć, ale lekarze ze szpitala w Prokocimiu stwierdzili, że wszczepienie małej pacjentce zastawki płucnej jest konieczne. W innym przypadku dziecko mogłoby umrzeć.

- Mieliśmy świadomość, że dla naszej córki to jedyny ratunek - mówi nam Iwona, mama dziewczynki. Dlatego wraz z mężem, Mariuszem, podpisali zgodę na zabieg. Pionierski, ponieważ Wiktoria jest najmłodszym pacjentem na świecie, któremu wszczepiono tego typu zastawkę.

Jak przyznają rodzice Wiktorii, ich córka to pogodne dziecko. - Ciągle się uśmiecha. Do wszystkich - opowiada pani Iwona. Obecnie dziewczynka zbiera siły po ciężkiej operacji i długim pobycie w Prokocimiu. Trafiła tu 12 sierpnia. Wyszła 18 grudnia.

- Bywają wieczory i noce, kiedy ciągle musi być pod tlenem. Mamy w domu butlę i pulsoksymetr, przyrząd, który wykonuje badanie krwi - opowiada mama pięciolatki. Bo mimo wszczepienia zastawki, Wiktoria nadal choruje na ciężkie tętnicze nadciśnienie płucne, na które nie ma lekarstwa.

Zaczynamy rehabilitację
Wiktoria urodziła się ze złożoną wadą rozwojową serca: wspólnym pniem tętniczym. Kiedy miała cztery miesiące, lekarze musieli wykonać korekcję wady. - Przez cztery lata nic złego się nie działo. W kwietniu tego roku lekarze z Prokocimia zdiagnozowali u niej ciężkie tętnicze nadciśnienie płucne. Od początku sierpnia córka czuła się coraz gorzej. Nie chciała się bawić i płakała - opowiada pani Iwona.

W październiku dziewczynka przeszła drugi zabieg serca: tzw. zespolenie Pottsa, dzięki któremu udało się obniżyć ciśnienie w tętnicy płucnej. Mimo operacji, stan dziecka pogarszał się z dnia na dzień. Konieczne było wszczepienie zastawki.

Wiktoria od nowego roku rozpocznie rehabilitację. Na razie uczyć się będzie w domu. Rodzice dziewczynki mają nadzieję, że 2015 rok przeżyje w zdrowiu.

Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtubie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska