https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Małopolska walczy z wodą. W Krakowie spokojnie, powódź w powiecie oświęcimskim

Anna Piątkowska
Wideo
od 16 lat
W sobotę Małopolska zmagała się z ulewnymi opadami, w niedzielę sytuacja w większości regionu się ustabilizowała, z żywiołem walczy wciąż powiat oświęcimski. Niestety synoptycy zapowiadają deszczowo-burzowy także poniedziałek. W regionie wydano ostrzeżenia przed silnym deszczem i burzami.

Od soboty nad Małopolską przechodzi niż genuański „Boris”, który efektem są ulewne deszcze nawiedzające południową Polskę. Najbardziej dramatyczne sceny rozgrywają się wciąż na Dolnym Śląsku, ale i małopolscy strażacy mieli w ostatnich dniach pełne ręce roboty. W naszym regionie najbardziej ucierpiał wskutek ulewnych opadów powiat oświęcimski, głównie Brzeszcze i Jawiszowice.

Od początku opadów do niedzielnego popołudnia strażacy interweniowali w Małopolsce prawie tysiąc razy.

Pogotowia przeciwpowodziowe zarządzili włodarze pięciu jednostek samorządu terytorialnego: powiatu nowotarskiego, miasta Nowy Targ, gminy Szaflary, miasta i gminy Czarny Dunajec, gminy Skawina. Pogotowie przeciwpowodziowe od niedzieli obowiązuje też w Krakowie i w powiecie krakowskim.

Stan alarmowy w niedzielę po południu przekroczyła Wisła w Jaszowicach, osiągając poziom ok. 800 cm oraz Soła w Oświęcimiu.
Stan ostrzegawczy przekroczony został na siedmiu stacjach hydrologicznych: Balice (Rudawa), Biskupice (Szreniawa), Czernichów-Prom (Wisła), Kraków – Bielany (Wisła), Pustynia (Wisła), Radziszów (Skawinka), Sucha Beskidzka (Stryszawka).

Jak podaje RZGW w Krakowie, w ciągu ostatniej doby w regionie wodnym Górnej-Zachodniej Wisły największe wzrosty stanów wód przekroczyły 200 cm i wystąpiły na Skawince (240 cm), Sole (222 cm), Wieprzówce (222 cm).

W Krakowie wydano 200 tys. worków z piaskiem, które trafią do powiatów, ok. 30 sztuk rękawów przeciwpowodziowych do dyspozycji PSP na teren powiatu oświęcimskiego.

Na chwilę obecną w Małopolsce nie ma miejsc, w których zostałyby przerwane wały przeciwpowodziowe.
Na koniec weekendu bez prądu pozostawało 500 gospodarstw, w tym blisko połowa w Krakowie.

W Krakowie sytuacja stabilna

Weekend pod rządami niżu genuańskiego „Boris” nie wyglądał w Krakowie dramatycznie. W sobotę wprawdzie ulewne deszcze sparaliżowały miasto, zalewając niektóre ulice, tunele pod wiaduktami, kilka studzienek nie wytrzymało naporu wody – ale do takich obrazków nie potrzeba pod Wawelem żadnych mocarnych zjawisk atmosferycznych, mieszkańcy mogą obserwować podobne zdarzenia przy każdym większym deszczu. Lokalne podtopienia i zagrożenie dla Szpitala im. Żeromskiego, gdzie woda wdarła się do pomieszczenia rozdzielni prądu. Dzięki sprawnym działaniom strażaków woda została wypompowana, obyło się bez przerw w funkcjonowaniu szpitala.

W niedzielę nad Krakowem od rana świeciło słońce, sytuacja powodziowa – jak przekonywały służby podczas porannej odprawy Wojewódzkiego Sztabu Kryzysowego - nie stanowiła zagrożenia dla miasta, choć w niedzielę właśnie o godz. 15.00 do Krakowa dotarła fala kulminacyjna na Wiśle. Pod wodą znalazły się bulwary, a prezydent miasta Aleksander Miszalski zdecydował się na ogłoszenie na obszarze miasta pogotowia przeciwpowodziowego w związku z rosnącym stanem wody. O godz. 15.00 stan Wisły w Krakowie wynosił 376 cm, przekraczając stan ostrzegawczy. Prognozowany jest wzrost poziomu wody do 400 cm. Stan alarmowy to 520 cm. Noc z soboty na niedzielę według synoptyków zapowiada się burzowo, po słonecznej pogodzie w niedzielę, w poniedziałek ponownie zapowiadane są opady.

- Wszystkie zbiorniki retencyjne w naszej jurysdykcji są gotowe do przyjęcia wody. Procedury zarówno wypuszczania, jak i przyjmowania wody są przestrzegane. Na tę chwilę zbiorniki spełniają swoje zadanie – zapewnił podczas niedzielnej odprawy sztabu kryzysowego dyrektor RZGW w Krakowie Wojciech Kozak. - Rzeka Wisła jest pod kontrolą, 6 urządzeń technicznych reguluje wodę na rzece. Wisła nie powinna wyjść z koryta. Większość cieków wodnych, które mamy pod kontrolą, nie wystąpiło z brzegów. Nasze służby nadzorów wodnych usuwają na bieżąco wszystkie nieprawidłowości, które wystąpiły. Małopolska na tę chwilę może czuć się bezpieczna.

Podtopienia w podkrakowskich gminach
W powiecie krakowskim najtrudniejsza sytuacja powodziowa była w gminach Liszki, Skawina i Igołomia-Wawrzeńczyce. Po ulewach od piątku przez całą sobotę do niedzielnego poranka koryta lokalnych rzek wypełniały się po brzegi. Zalało Kaszów, niewielką wioskę w gminie Liszki. Rzeczka Kaszówka wystąpiła z brzegów. W sobotę około południa w centrum wsi powstały wielkie rozlewiska. Zalało drogi i podwórka. Ludzie obstawiali workami posesje i domy. Strażacy pompowali wodę z piwnic.

W gminie Skawina groźna była rzeka Skawinka, dopływ Wisły. Już w sobotę tuż po popołudniu burmistrz Norbert Rzepisko ogłosił stan pogotowia przeciwpowodziowego, a potem alarm. Woda nieco opadła, a wieczorem w sobotę po intensywnej ulewie szybko wzbierała. W Radziszowie wskaźnik pokazał 467 cm, podczas gdy stan alarmowy wynosi 400 cm.

- Ogłosiłem stan alarmowy o 3.30 w nocy z soboty na niedzielę. Podtopienia są oczywiście, ale nie ma sytuacji dramatycznej. Drogi i chodniki mamy przejezdne i suche. Obawy teraz są o stan Wisły, bo jeśli zamknęłyby się śluzy to wówczas zaleje miasto. Bo po zamknięciu śluz na Wiśle zamkną się także na Skawince, wtedy wody spływające do rzek nie będą miały ujścia - mówi nam Norbert Rzepisko, burmistrz Skawiny.

W gminie Igołomia-Wawrzeńczyce producenci warzyw skarżyli się, że woda spływająca z wyższych partii pól wymywa uprawy, zalewa tereny poniżej oraz tunele. Potoki błota płynęły polami, rowami i drogami.

Dramatyczna sytuacja w Brzeszczach i Jawiszowicach

Najtrudniejsza sytuacja w Małopolsce od soboty utrzymuje się w powiecie oświęcimskim, w Brzeszczach i Jawiszowicach, gdzie strażacy od soboty do niedzieli rana interweniowali ponad 350 razy. Cały czas spływają też kolejne informacje i prośby o ratunek. Pod woda znalazły się domy, drogi i cmentarz.

Najgorzej sytuacja wygląda w gminie Brzeszcze, gdzie woda wystąpiła z koryt rzek i zalała całe połacie terenu. Konieczna była ewakuacja mieszkańców.

W niedzielę rano Wisła na wodowskazie w Jawiszowicach osiągnęła poziom ok. 800 cm (przekroczyła stan alarmowy). Absolutne maksimum dla tej stacji to 850 (pomiar z 18 maja 2010 r.). Również

Wisła i Soła okalają Brzeszcze i Jawiszowice. A na śląskich odcinkach tych rzek sytuacja jest równie dramatyczna. Woda jeszcze wiele dni będzie spływać. Po południu i na Sole i na Wiśle lekko zaczęła opadać woda.

Do lokalnych podtopień na skutek wystąpienia rzek z kory doszło także we Włosienicy. Tam również zalanych został kilka posesji, domów oraz dróg. Strażacy odpompowują wodę.

W Tarnowie i okolicach nocą mocno wiało

Powalone drzewa, uszkodzony dach oraz auta – to skutki mocniejszych podmuchów wiatru w regionie tarnowskim z soboty na niedzielę. W niektórych miejscach podmuchy wiatru wyrządziły szkody. Interweniować musieli strażacy.

Na szczęście wielu szkód nie wyrządziły tu opady deszczu. Jedynie w Niedomicach pod Tarnowem nagromadzona po opadach deszczu woda zaczęła zagrażać podtopieniem jednemu z miejscowych zakładów produkcyjnych. Przy pomocy Straży Pożarnej udało się wypompować wodę z powstałego rozlewiska.

Zastępy straży pożarnej z jednostek w Tarnowie, Brzesku, Bochni i Dąbrowie Tarnowskiej ruszyły do walki ze skutkami ulewnych deszczy w powiecie oświęcimskim.

Na Sądecczyźnie pada, ale wody przybyło niewiele
Zgodnie z zapowiedziami, w piątek (13 września) wieczorem nad Sądecczyzną zawisły deszczowe chmury. Opady miejscami były intensywne, gdzieniegdzie towarzyszyła im burza. W sobotę sądeccy strażacy podjęli pierwsze interwencje w związku z utrzymującymi się padami deszczu. W Łęce i Lipnicy Wielkiej zabezpieczono budynki szkoły, inne obiekty obłożono workami z piaskiem m.in. w Korzennej, Jasiennej i Świdniku. Sądeccy strażacy interweniowali w Łącku, gdzie zalane zostały pomieszczenia budynku gastronomicznego, a także na ul. Polnej w Starym Sączu i na ul. Stolarskiej w Nowym Sączu, gdzie zalało budynki mieszkalne. Problemy były też w Podegrodziu, gdzie woda zalała drogę i powodowała problemy z przejazdem. W Jasiennej konieczna była interwencja przy niedrożnym przepuście. Noc z soboty na niedzielę upłynęła spokojnie spokojna, zaś stan wód w regionie jest niski.

Spokojnie także w Gorlicach

W sobotę gorlickimi ulicami popłynęła woda - wystarczyła godzina ulewnego deszczu, a systemy odprowadzające wodę w mieście nie wszędzie dawały sobie radę. Woda wybija ze studzienek, unosi włazy do nich, powodując zagrożenie. W Bieczu strażacy walczą z pierwszymi podtopieniami na Przedmieściu Dolnym.

O wylaniu Stróżowianki na razie nie ma mowy. Wysokość nurtu potoku osiągnęła połowę jego koryta.

TPN odradza wycieczki w góry

Po kilku pochmurnych i deszczowych dniach nad Zakopanem i Tatrami ponownie zaświeciło słońce. Synoptycy zapowiadają, że pełne zachmurzenie i opady deszczu wrócą już w nocy z niedzieli na poniedziałek. Padać ma do wtorkowego przedpołudnia. Później znowu wyjdzie słońce i pogoda ustabilizuje się.
Pracownicy Tatrzańskiego Parku Narodowego ostrzegają osoby wybierające się w góry. Warunki panujące na szlakach nie sprzyjają wędrówkom.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska