Małopolska zachodnia. Gminy bez straży miejskiej nie radzą sobie z kontrolą palenisk?
Polski Alarm Smogowy przenalizował dane z 2021 roku z trzech województw, w tym małopolskiego. Z raportu wynika, że mieszkańcy niemal 80 proc. gmin pozbawieni są ochrony przed działaniami osób spalających odpady i łamiących przepisy uchwał antysmogowych. W gminach tych nie działa bowiem straż miejska, która odpowiedzialna jest za kontrolę palenisk i w razie wykrycia nieprawidłowości upoważniona jest do wystawiania mandatu. W Małopolska zachodniej straż miejska działa w Andrychowie, Wadowicach, Oświęcimiu, Kętach, Olkuszu i Wolbromiu.
Z danych wynika, że 10 proc. kontroli przeprowadzanych przez straż miejską kończy się wykryciem nieprawidłowości, w gminach gdzie za kontrolę odpowiedzieli są urzędnicy jest to tylko 5 proc. Zdecydowanie większa różnica widoczna jest jednak w przypadku karania za wykroczenia. Straż miejska w 73 proc. przypadków wystawiła mandaty, podczas gdy urzędnicy w zaledwie 23 proc. zdecydowali się na skierowanie sprawy do sądu lub na policję z wnioskiem o ukaranie. Czy we wszystkich gminach urzędnicy są równie pobłażliwi?
Chrzanów, Trzebinia i Libiąż to gminy tworzące Związek Międzygminny "Gospodarka Komunalna". Nie działa tam straż miejska, jednak w ramach związku powołany został ekopatrol. Kontrole prowadzone są z wykorzystaniem drona wyposażonego w czujnik badający stężenie szkodliwych substancji w dymie. To tzw. kontrole. Są planowe prowadzone w miejscach, gdzie od dawna istnieje podejrzenie spalania odpadów. W razie wykrycia nieprawidłowości sprawdzane są paleniska i pobierane próbki popiołu do badań. Gminy także same prowadzą patrole interwencyjne.
Kontrole prowadzone są najczęściej na podstawie zgłoszeń od samych mieszkańców, umieszczanych w aplikacji ekointerwencja. Idziemy pod wskazany adres, sprawdzamy, co znajduje się w kotłowni i w samym palenisku. W uzasadnionych przypadkach pobieramy próbki popiołu paleniskowego, które następnie przekazujemy do laboratorium - mówi Marcin Głowacz, inspektor w referacie ochrony środowiska w Urzędzie Miasta w Trzebini i zarazem gminnym ekodoradca.
Gmina Trzebinia w ubiegłym roku przeprowadziła 80 kontroli, skierowano dwa wnioski na policję o ukaranie osób, u których stwierdzono nieprawidłowości. Najczęściej spalane były płyty wiórowe, lakierowane drewno oraz plastiki. W przypadku dobrej organizacji pracy gminy są w stanie sprawdzać paleniska. Przykład Olkusza, gdzie działa straż miejska i zaledwie 10 proc. interwencji kończy się wykryciem nieprawidłowości pokazuje, że problem jest bardziej złożony.
Okazuje się, że gęsty dym to najczęściej efekt rozpalania pieca, spalania węgla o niskiej jakości lub też posiadania starego pieca. To jednak nie są wykroczenia. Gminy oferują dotacje do wymiany starych kotłów, proces likwidacji "kopciuchów" mimo to wciąż przebiega zbyt wolno. Niepewna sytuacja na rynku paliw - szalejący ceny węgla i gazu, sprawiają że wiele osób chce poczekać na ustabilizowanie się sytuacji.
Za spalanie odpadów grozi mandat w wysokości do 500 zł lub kara grzywny nakładana przez sąd w wysokości do 5 tys. zł. Próbki do badań pobierane są tylko w uzasadnionych przypadkach, bo koszt jednego badania to aż 600 zł. Kontrole są jednak potrzebne, bo mają charakter prewencyjny i zniechęcają do spania śmieci.
Bądź na bieżąco i obserwuj
- Miejsca wstydu w Chrzanowie. Tam lepiej nie zaglądać
- W Trzebini przeżyli niesamowitą podróż w czasie, do rzeczywistości PRL-u
- Powiat chrzanowski. Ofert pracy nie brakuje. Dla lekarza POZ i kierowcy po 10 tys. zł
- Beata Nadzieja-Szpila nadal burmistrzem Alwerni. Frekwencja w referendum zbyt niska
- Park Wodny Libiąż otwarty. To najnowocześniejsza kryta pływalnia w okolicy
FLESZ - Dotacje na ogródki działkowe
