- Najczęstsze przewinienia to wyprzedzanie na przejściach dla pieszych, omijanie pojazdu, który zatrzymał się przed pasami, wyprzedzanie na podwójnej ciągłej, nieustępowanie pierwszeństwa przejazdu czy złośliwe blokowanie pojazdów poprzez hamowanie - wylicza komisarz Marcin Filipek, ekspert w Wydziale Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej w Krakowie.
To właśnie do małopolskiej „drogówki” trafiają filmiki, na których piratów drogowych uwieczniają inni użytkownicy dróg. Tylko w 2016 r. na adres skrzynki e-mailowej wpłynęło 650 takich nagrań, od początku akcji „Stop agresji drogowe”, czyli od 2014 r. - jest ich prawie 2 tysiące. W tym roku już ponad 170 kierowców dostało mandaty - niektóre z nich sięgnęły tysiąca złotych.
W wobec takiej samej liczby osób skierowano wnioski do sądu, zaś pouczeń było sześć. Kiedy policjanci są bezsilni? Część filmików jest tak złej jakości, że nie da się odczytać numerów rejestracyjnych pojazdów.
Ale największe problemy policjanci mają z nagraniami, które piraci drogowi umieszczają w popularnych serwisach internetowych, m.in. Facebook czy Youtube. Monitoruje je na bieżąco zespół powołany w KWP w Krakowie, w którego działania włączają się nie tylko policjanci ruchu drogowego, ale także m.in. kryminalni, dochodzeniówka itd.
W Małopolsce popularne wśród motocyklistów miejsce, w którym powstają takie filmiki, to tzw. patelnie, czyli kręty odcinek zakopianki w Chabówce. Ostatnio np. pojawiło się w sieci nagranie motocyklisty jadącego na jednym kole, opatrzone prowokacyjnym podpisem „Z dedykacją dla KPP Nowy Targ”. Bo to droga, za którą odpowiadają nowotarscy mundurowi.
- Niestety, na filmach są zwykle motocykle bez numerów rejestracyjnych, pozbawione oznaczeń, które mogłyby identyfikować ich właścicieli czy kierowców. Podobnie dzieje się od pewnego czasu z uczestnikami nielegalnych wyścigów. Oni wiedzą, że my wiemy, dlatego doskonale się maskują. Na rajdy umawiają się na zamkniętych forach, przekazują sobie zaszyfrowane wiadomości - przyznaje komisarz Marcin Filipek.