Autor: Tomasz Mateusiak
W sobotę do zgromadzonych na nowotarskim Rynku osób przemawiał najpierw brat zamordowanego. Przypomniał okoliczności tragedii i opowiedział historię Dawida M. (na Rynku mówiono jego nazwisko głośno i bez skrępowania). Mężczyzna mówił o tym, że przed zabójstwem, M. miał już na koncie 9 wyroków (za pobicia, groźby, kradzieże oraz posiadanie narkotyków), a mimo to sąd apelacyjny złagodził mu karę bo liczy na to, że morderca może jeszcze wrócić "na dobrą drogę".
- Sąd mówił też, że okolicznością łagodzącą był fakt, że Dawid M. nas przeprosił - wyjaśnił brat zmarłego Andrzeja Krzysztofiaka. - My w te przeprosiny nie wierzymy.
Dlatego jak wytłumaczyła Rozalia Krzysztofiak, matka zamordowanego, rodzina walczy o dożywotnie więzienie dla mordercy. - Poprosiliśmy was na Rynek i dziękuje, że tu jesteście - mówiła. - To Andrzejowi nie przywróci życia, ale może spowoduje, że do polskich sądów wróci sprawiedliwość. Jeśli się tak nie stanie kolejni mordercy będą mieli świadomość, że za ich zbrodnie nie czeka surowa kara.
W czasie sobotniej manifestacji głos zabrał też Piotr Marek, nowotarżanin i ojciec Michała Marka, którego inny morderca zabił w stolicy Podhala w listopadzie ubiegłego roku. Poparł on żądania Krzysztofiaków, a wyrok dla mordercy ich syna nazwał ... kpiną!
Zobacz także: