– Powiem króciutko, jesteśmy rozczarowani wynikiem, bo graliśmy dzisiaj o trzy punkty – mówi Marcin Broniszewski. – Chcę natomiast wszystkich zapewnić, za waszym pośrednictwem, bo media mają duży wpływ na społeczeństwo, że na pewno się nie poddamy! Na pewno ta drużyna będzie walczyła z takim poświęceniem jak dzisiaj, albo jeszcze bardziej! Chciałbym, żeby to było bardzo wymowne dla wszystkich. Co do przebiegu meczu, to myślę, że to było niezłe spotkanie w naszym wykonaniu. Było dużo poświęcenia i ofiarności. Mam takie wrażenie z perspektywy boiska, że w środku pola zdominowaliśmy przeciwnika, natomiast znowu nie zdobyliśmy bramki i to jest rozczarowanie, o którym powiedziałem wcześniej.
Marcin Broniszewski nie chciał oceniać występu Jakuba Bartosza, który musiał szybko zastąpić kontuzjowanego Bobana Jovicia na prawej obronie.
– To jest młody piłkarz i nie pozwolę sobie dzisiaj na to, żeby go publicznie oceniać – stwierdził trener Wisły. – Mamy jeszcze dwa mecze do rozegrania, a z młodymi ludźmi różnie bywa. Bardzo zależy nam jednak na tym młodym zawodniku. Dlatego dzisiaj go nie ocenię, a robię to dla dobra jego i klubu.
Nie wiadomo natomiast, jak długo potrwa przerwa w grze Bobana Jovicia, który boisko opuścił z kontuzją. – Nie znam się na medycynie – powiedział Broniszewski. – To lekarze i masażyści będą go diagnozować. Z tego, co się orientuję, jest to uraz kolana i że Boban był już na badaniach. Jaki natomiast jest to konkretnie uraz, nie odpowiem.
Broniszewski przyznał również, że drużynie zabrakło jakości w ofensywie, a co za tym idzie klarownych sytuacji, żeby strzelić bramkę Legii. – Nie mieliśmy takiej typowej „setki”, choć te sytuacje, które sobie stworzyliśmy, były niezłe – stwierdził trener Wisły.