Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marcin Cabaj (Garbarnia): Wcale nie jest łatwiej

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Marcin Cabaj w Garbarni Kraków występuje drugi sezon, wcześniej grał m.in. w Cracovii
Marcin Cabaj w Garbarni Kraków występuje drugi sezon, wcześniej grał m.in. w Cracovii fot. andrzej wiśniewski
Rozmowa z Marcinem Cabajem, bramkarzem Garbarni Kraków, o walce o awans do II ligi.

- Gdybyście wygrali w Lublinie z Motorem, tracilibyście już tylko punkt do lidera - KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. Nie udało się, mimo dobrej gry była porażka 0:2.

- Szkoda, bo mieliśmy dogodne sytuacje do zdobycia gola, trzeba było tylko trafić w bramkę. Niestety, np. strzał Marcina Siedlarza obronił bramkarz rywali. Wydaje się, że byliśmy zespołem bardziej poukładanym od Motoru. Fajnie to wyglądało, ale straciliśmy gola po strzale z bliska. Dążyliśmy do wyrównania, otworzyliśmy się i zostaliśmy skontrowani. Motor to drużyna, która ma aspiracje. Na takich wyjazdach ciężko o punkty.

- To druga wasza wiosenna porażka. Ciężko utrzymywać się w czołówce, przegrywając.
- Ani w tym meczu, ani w spotkaniu z Unią w Tarnowie nie zasługiwaliśmy na porażkę. Te mecze powinny zakończyć się wynikami 0:0.

- W tym sezonie łatwiej jest awansować do II ligi, bo nie ma baraży. Wasz zespół, doświadczony już po ubiegłym sezonie, powinien grać bardziej wyrachowaną piłkę.

- Czy łatwiej awansować? Polemizowałbym z tym. Liga jest połączona, są najlepsze zespoły z dwóch grup. A nasza kadra jest uszczuplona przez kontuzje. Na ostatni mecz pojechaliśmy w siedemnastu. Mamy inny skład niż w zeszłym roku. Najbardziej brakuje nam kontuzjowanego Tomka Ogara, który potrafi przytrzymać piłkę, dograć. Wielu chłopaków gra na środkach przeciwbólowych, z drobnymi kontuzjami. Jest też problem z młodzieżowcami. Kontuzję leczy Szymon Kiebzak. Reszta chłopaków dopiero nabiera doświadczenia.

- Tracicie cztery punkty do lidera, to dystans, który można nadrobić w dwóch meczach. Zwłaszcza, że KSZO przegrał dwa ostatnie spotkania.

- Myślę, że walka będzie do ostatniej kolejki. Przed nami wiele meczów, jest jeszcze bezpośrednie spotkanie. Nie ma co się załamywać, tylko trzeba przywozić punkty z wyjazdów.

- U siebie wywiązujecie się z roli faworyta, na obcych boiskach wygląda to gorzej, dlaczego?

- Mam nadzieję, że boiska będą coraz lepsze. Próbujemy grać dołem i dobra nawierzchnia jest naszym atutem.

- Czy „piętno” faworyta przeszkadza, paraliżuje?

- Chcemy wygrywać, potrzebujemy zwycięstw. Mamy założony cel, czyli awans. Zobaczymy, czy się uda. Takie zamiary mają jeszcze ze cztery zespoły oprócz nas. Czekają nas jeszcze trudne spotkania. Z kandydatów do awansu mamy chyba najtrudniejszy terminarz, ze Stalą i KSZO gramy na wyjazdach.

- Do grona kandydatów doszlusował Motor, będzie się liczył w stawce?

- Na pewno, patrząc na to, co się dzieje, są aspiracje, piękny stadion, dużo kibiców. Lublinianie, KSZO, Stal i Resovia to najpoważniejsi kandydaci. Groźnym zespołem jest JKS Jarosław, może nie z aspiracjami na awans, ale gra dobrą piłkę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Marcin Cabaj (Garbarnia): Wcale nie jest łatwiej - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska