Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marcin Cabaj, trener bramkarzy Cracovii: Będzie kontynuacja, ale dodam też coś od siebie

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Marcin Cabaj ma 41 lat. Był bramkarzem Cracovii od wiosny 2003 do jesieni 2010. Do dzisiaj nikt nie pobił jego rekordu - 162 meczów w ekstraklasie w barwach "Pasów".
Marcin Cabaj ma 41 lat. Był bramkarzem Cracovii od wiosny 2003 do jesieni 2010. Do dzisiaj nikt nie pobił jego rekordu - 162 meczów w ekstraklasie w barwach "Pasów". Andrzej Wiśniewski
Marcin Cabaj przez długie lata był bramkarzem Cracovii. Potem trenerem golkiperów w grupach młodzieżowych i rezerwie „Pasów”. Niedawno został szkoleniowcem bramkarzy w pierwszej drużynie.

Maciej Palczewski, pański poprzednik, stwierdził, że jest pan najlepszą osobą na to stanowisko. Miło słyszeć takie słowa.

Tak, z Maćkiem współpracowaliśmy przez pięć lat w Cracovii, wspieraliśmy się, prowadziliśmy razem szkółkę bramkarską – Krakowską Szkołę Bramkarską, która działa przy klubie. Wszystko było na normalnych warunkach. Szkółka funkcjonuje już pięć lat, wypuściliśmy już niektórych golkiperów jak Frasik, Mirus.

Łatwiej panu zapewne wejść do pierwszej drużyny, bo to jest środowisko naturalne dla pana. Pracował pan z rezerwą, juniorami, ale na pewno były wspólne założenia z pierwszym zespołem.

Dokładnie tak. Zdarzało się tak, że Maciej potrzebował wyjechać na kursy czy miał inne sytuacje, które uniemożliwiały mu prowadzenie zajęć, wtedy go zastępowałem. Nie jest to moja pierwsza styczność z pierwszą drużyną w roli trenera. Często z Maćkiem rozmawialiśmy po treningach. Wiem, jaki trening stosował. Zostawił mi wiele dokumentów z okresu, w którym prowadził golkiperów.

Będzie to więc kontynuacja, bo zbieżny jest styl pana pracy i Macieja Palczewskiego.

Na pewno Maciek miał swoje rzeczy, na które zwracał uwagę, ja też mam swoje. Jeżeli coś zostało w głowach zawodników po pracy z nim, a do tego dołożymy moje pomysły, to mam nadzieję, że da to dobry efekt. Będę robił wszystko, by bramkarze czuli się komfortowo.

Maciek Palczewski miał indywidualne podejście, inny trening stosował dla Michala Peskovica, inny dla Lukasa Hrosso, wysyłając im np. filmiki z interwencjami różnych bramkarzy. Pan też to będzie indywidualizować?

U Maćka były też oczywiście treningi wspólne. Nie zmienimy techniki bronienia tych bramkarzy. Każdy ma swoje plusy i minusy, trzeba to uwzględnić. Nie da się zrobić jednego szablonu bramkarza. Trzeba ich rozwijać pod każdym względem. To odbywa się poprzez trening. Po meczach jest analiza i szukamy rozwiązania odnośnie boiskowych sytuacji.

Pan jest już długo w Cracovii i pewnie nie miał pan wątpliwości, czy przyjąć ofertę pracy w niej. To się stało bardzo szybko. Ile miał pan czasu na danie odpowiedzi?

Miałem tydzień. Namawiałem Maćka, by został, by dobrze przemyślał tę sytuację. Rozumiem go, że chce się rozwijać i chce spróbować czegoś nowego. Ciężko jest usiedzieć w jednym miejscu, gdy jest się piłkarzem lub trenerem, ale da się to zrobić. Ja jestem w klubie 16 czy 17 lat, znam ten klub. Mam nadzieję, że praca, którą będziemy wykonywać, będzie na tyle dobra, że bramkarze będą bronić na takim poziomie, jak wcześniej, a być może i lepiej.

Zna pan tych golkiperów. Z Adamem Wilkiem zna się pan z Cracovii II, Hrosso też grywał w drugiej drużynie.

Z Karolem Niemczyckim miewałem treningi, gdy zastępowałem Maćka. Każdy z nich jest trochę inny, to są dobrzy chłopcy, potrafią bronić.

Przez lata Cracovia miała lepsze i gorsze chwile, ale bramkarze zwykle byli ostoją zespołu. Nie można mieć do nich żadnych zastrzeżeń. W ostatnich rozgrywkach Karol Niemczycki był nominowany do nagrody młodzieżowca sezonu, Hrosso wszedł do bramki i przez 4 mecze nie puścił gola. Ma pan więc komfort, mając dobrych zawodników na tej pozycji.

Bramkarze są zależni od pracy drużyny. Nic się nie zrobi, jak nie pomogą koledzy. Karol „dostawał” bramki, ale strzały, po których padły, były poza zasięgiem, nie było w tym jego winy. Mam nadzieję, że poziom zostanie utrzymany i dalej pozycja bramkarza będzie mocna w tym zespole.

Będzie miał pan zapewne pozytywny ból głowy. Trudno powiedzieć, kto jest bramkarzem numer 1. Karol stracił status młodzieżowca, co niewątpliwie mu pomagało, a teraz obaj z Hrosso są na równych prawach.

Mamy za sobą pierwszy tydzień przygotowań i widać, że chłopcy walczą, każdy daje z siebie maksa. Rywalizacja będzie trwała do samego końca, a pieczęć na końcu postawi trener Probierz, bo to on decyduje o wszystkim. My oczywiście będziemy mieli swoje sugestie.

Miał pan długą karierę piłkarską, pracował pan z wieloma trenerami bramkarzy. Od kogo zaczerpnął pan najwięcej wiedzy?

Od każdego. Praca z bramkarzami bardzo się zmieniła na przestrzeni czasu. Wiele było ćwiczeń motorycznych. Dziś jest inaczej, ćwiczenia tworzy się pod konkretne sytuacje boiskowe. To jest lepsze. Miałem takiego trenera, którzy „rzucał” półgórna piłkę przez całe boisko na jedną stronę. Gdybym ja dzisiaj to zrobił np. Lukasowi Hrosso, to… mógłby się zdziwić. Pracowałem z trenerem Wrześniakiem, Wojciechowskim, Skórskim. Ten ostatni był pierwszym trenerem, który wprowadził trening trochę zbliżony do dzisiejszego.

Do dzisiaj ma pan najwięcej występów w ekstraklasie spośród wszystkich piłkarzy Cracovii – 162, nikt tego nie pobił…

Myślałem, że może Mateusz Wdowiak tego dokona, ale, niestety.

Teraz będzie pan pracował na nowy rekord – w roli trenera bramkarzy pierwszej drużyny.

Bardziej wolałbym, by dobre statystyki mieli bramkarze, to jest najważniejsze. A jeśli moja praca będzie się na to przekładać, to pewnie i moja statystyka będzie rosła.

Gdy pan był u szczytu swojej kariery, myślał pan o tym, co będzie po tym, jak skończy pan występy. Czy już wtedy pomyślał pan o tym, by być trenerem?

Tak. Zawsze bardzo zwracałem uwagę na treningi, nie tylko bramkarskie, ale i drużynowe. Jak trenerzy układają zespoły, jak wyglądają mikrocykle. Ciekawiło mnie to bardzo. Analizowałem na własnej osobie zachowania, jak jest podczas ciężkiego, jak podczas lekkiego treningu. Mam więc różne doświadczenia. W pewnym momencie, po występach w Sandecji, miałem zostać już tylko trenerem, ale trener Hajdo mnie „odkopał” i przez te lata wciąż gram. W Wiślanach Jaśkowice i zagramy baraż o trzecią ligę z Unią Tarnów. To będzie mój ostatni sezon w roli bramkarza. Z Maćkiem Palczewskim mieliśmy zagrać przeciwko sobie, w meczu Orła z Wiślanami. Niestety, nie udało się wystąpić przeciwko sobie. Zawsze mu coś wypadało, albo mecz pierwszej drużyny, albo coś innego.

Sprawdzał pan, kiedy macie mecz z Lechem?

Chyba w trzeciej kolejce.

Konfrontacja trenerów bramkarzy to będzie dodatkowy smaczek tej rywalizacji.

Bez przesady, ale tak, niech się coś dzieje.

Ma pan swój ranking bramkarzy biorąc pod uwagę najlepszych na świecie?

Na pewno są w nim Manuel Neuer, Marc-Andre ter Stegen.

A podczas mistrzostw Europy zrobił ktoś na panu najlepsze wrażenie?

Na pewno bramkarze reprezentują wysoki poziom. W każdej drużynie jest dobry golkiper. Na razie poziom każdego z nich jest podobny. Na razie nie objawił mi się jakiś faworyt.

Coraz więcej was, byłych piłkarzy Cracovii, z tej drużyny, która awansowała do ekstraklasy i grała w niej, pracuje w klubie.

Tak, to była fajna ekipa, która trzymała się razem - jest Piotr Giza, Marcin Dudziński, a także Paweł Szwajdych. Może jeszcze ktoś dojdzie, zobaczymy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska