Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marcin Kret wrócił z Mistrzostw Świata z brązowym medalem

Marek Podraza
Nasz mistrz pierwsze kroki stawiał na gorlickiej macie, a teraz jest już w światowej czołówce.

Za trzy miesiące minie dokładnie sześć lat, kiedy Marcin Kret z Gorlic przekroczył próg sali treningowej. Od tamtej pory ostro pracował, zdobył wiele medali i tytułów, ale ten ostatni jest jego największym sukcesem. Jako 23-letni zawodnik Puncher Wrocław zdobył brązowy medal podczas Mistrzostw Świata w kickboxingu w Belgradzie. - Na pierwszy trening kickboxingu poszedłem, gdy miałem 17 lat. Od razu złapałem bakcyla, wiedziałem, że jest to sport, w którym się odnajdę i będę z niego czerpał radość - opowiada Marcin Kret.

Dobrze pamięta swe pierwsze kroki, które stawiał w tej dyscyplinie w Gorlicach na sali zapaśniczej, gdzie treningi nadal są prowadzone. - Później sekcja upadła, więc dręczony własnym sumieniem zebrałem grupę chłopaków, z którą jeździłem do Nowego Sącza do klubu Halny. Tamtejsi trenerzy zwrócili na mnie uwagę i wysłali mnie na pierwszą walkę - wspomina nasz zawodnik. - Gdy nadszedł czas studiów, doradzili mi w wyborze klubu i tak trafiłem do Wrocławia.

Sport towarzyszył mu od dziecka. Próbował wielu dyscyplin: karate, piłki nożnej, trenował na siłowni, a nawet grał w tenisa stołowego. Pierwsze medale na imprezach krajowych pojawiły się bardzo szybko - pierwszy tytuł Mistrza Polski zdobył w 2014 roku.

Na turniejach międzynarodowych też potrafił zawalczyć o krążki. Było m.in. wicemistrzostwo Pucharu Świata w Insbrucku. - Tegoroczny brązowy medal Mistrzostw Świata uznaję jednak za największy sukces, ponieważ na tym turnieju byli najlepsi światowi reprezentanci - podkreśla nasz heros. - Stoczyłem cztery naprawdę dobre walki, a do zdobycia tytułu mistrza świata zabrakło zimnej krwi i lepszego pomysłu na rozegranie ostatniego pojedynku. Jeśli los pozwoli mi dalej się rozwijać, to za jakiś czas będziemy mieli mistrza świata z Gorlic - zapowiada z całą stanowczością.

Wierzymy w to, że dzięki uporowi i ciężkim treningom osiągnie ten tytuł. Marcin trenuje minimum pięć razy w tygodniu. Stoczył do tej pory 52 walki. - Sam start w takim turnieju to duży sukces, ponieważ najpierw trzeba zostać mistrzem Polski, aby się zakwalifikować dalej. Poziom w kraju jest bardzo zbliżony do światowego i w tym roku musiałem stoczyć cztery walki w trzy dni, aby sięgnąć po finał - wylicza.

Przygotowania do MŚ były bardzo wymagające. Do tego trzeba dodać dietę, utrzymywanie odpowiedniej wagi, dużo snu. - Jedyne moje grzechy podczas przygotowań to sobotnia cola i ciastka. Oczywiście po zdobyciu tytułu mogę pozwolić sobie na imprezę - opowiada z uśmiechem.

Nasz mistrz poleca kickboxing każdemu, nawet osobom starszym. - Na sali można spotkać pozytywnych ludzi, jest dużo śmiechu i dobrze wykorzystany czas wolny. Satysfakcja po ciężkim treningu jest nie do opisania - zachwala Marcin Kret.

Młodym kickboxing polecam szczególnie. - Pomimo że jest to ciężki sport, to uczy determinacji w dążeniu do celu, dyscypliny, charakteru i wiary w siebie. Później przekłada się na życie. To świetna przygoda. Żadna impreza nie da nikomu tyle dobrych wspomnień i zastrzyku endorfin co kickboxing - dodaje Marcin Kret.

Gazeta Gorlicka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska