Jan Dziedzina, wójt gminy Łącko, jest przekonany, że prehistoryczna osada może stanowić atrakcję turystyczną przyciągającą do Maszkowic turystów z całej Polski. Aby jednak goście z innych regionów kraju zechcieli obejrzeć „polskie Mykeny", muszą one zostać im w odpowiedni sposób zaprezentowane.
- Na razie za wcześnie na jakieś konkretne plany, ale to miejsce z wielkim potencjałem dla naszej gminy - wyjaśnia wójt i zapewnia, że samorząd zrobi wszystko, aby nie stracić takiej szansy.
Zanim jednak będzie można mówić o jakichkolwiek działaniach gminy na obszarze Góry Zyndrama, samorząd musi stać się właścicielem tego terenu.
- Na razie znajduje się on w prywatnych rękach, ale właściciel bardzo przychylnym okiem patrzy na prace archeologiczne - mówi Dziedzina i dodaje, że rozmawiał już wstępnie na temat ewentualnej sprzedaży gruntu. Wójt ma nadzieję, że zakup uda się sfinalizować do końca tego roku.
- Dopiero wtedy będziemy mogli dyskutować o tym, jak najlepiej pokazać światu nasze wspaniałe znalezisko - zaznacza.
Dr. hab. Marcin Przybyła (Instytut Archeologii UJ), który kierował pracami wykopaliskowymi na Górze Zyndrama także uważa, że warto pokazać szerszemu odbiorcy tę, unikalną w skali Polski, osadę. Archeolodzy z UJ mają jednak własną koncepcję dotyczącą sposobu prezentacji maszkowickich wykopalisk.
- W tym konkretnym przypadku najlepszym wyjściem będzie zorganizowanie rezerwatu archeologicznego, a nie zaś skansenu - mówi naukowiec z Krakowa.
Marcin Przybyła tłumaczy, że całkowita rekonstrukcja osady, w taki sposób jak to zrobiono chociażby w Biskupinie, mogłaby zniszczyć niepowtarzalny klimat tego miejsca.
- Uważamy, że należy maksymalnie wyeksponować odkryte przez archeologów pozostałości, ale bez rekonstrukcji np. domostw - wyjaśnia.
Oczywiście turyści zainteresowani historią, a także przypuszczalnym wyglądem osady, mieliby do dyspozycji tablice informacyjne, można by również, wzorem innych stanowisk archeologicznych, wykorzystać w prezentacji „polskich Myken" różne techniki multimedialne oraz pomyśleć o budowie pawilonu wystawowego, albo w samych Maszkowicach, albo też w pobliskim Łącku.
ZOBACZ KONIECZNIE
FLESZ: Eurowizja. Słowo o Tulii i polskich sukcesach