Lechia im leży
- Widać, że rywale nam leżą – nie ukrywa pomocnik Cracovii Mateusz Wdowiak. - Zresztą u siebie z każdym się nam dobrze gra. Jesteśmy mocni. Ostatni mecz z Jagiellonią był przegrany, ale myślę, że był to wypadek przy pracy. Wcześniej na dziesięć meczów osiem razy wygraliśmy, dwa razy zremisowaliśmy. Teraz chcemy zapoczątkować kolejną serię zwycięstw w Krakowie. Mamy szansę na 4. miejsce, to jest nasz cel. Zostały jeszcze trzy mecze, musimy zrobić wszystko, by je wygrać i wtedy zobaczymy, jak to się wszystko ułoży. Nie wszystko zależy od nas.
Poprzednie spotkanie z gdańszczanami, jak również to ostatnie łączy nie tylko ten fakt, że mecze zostały wygrane, ale też to, że Cracovia zaczęła lepiej grać po zdobyciu gola. W ostatnim meczu była to bramka dająca jej prowadzenie, w tym wcześniejszym wyrównująca. Oba momenty stanowiły jednak zwrotny punkt.
- Mecz był wyrównany, toczony w dobrym tempie – analizuje Wdowiak. - Bramka zmieniła obraz gry, Lechia się bardziej otworzyła, mieliśmy trochę miejsca z przodu i było jeszcze kilka sytuacji bramkowych. Cieszą trzy punkty, 2:0 w zupełności wystarczy.
Podziękowania dla gdańszczan
Wdowiak oglądał czwartkowy mecz finałowy Pucharu Polski i cieszył się, że wygrała Lechia. Dzięki temu bowiem Cracovia ma jeszcze o co grać. Czwarte miejsce da jej bowiem puchary. Gdyby wygrała „Jaga”, „Pasom”, gdyby nawet zajęły 4. miejsce, nic by to nie dało.
- Cieszę się, że tak się stało i gratuluję Lechii – mówi pomocnik „Pasów”.
Oceniamy piłkarzy Cracovii za mecz z Lechią Gdańsk
Determinacja i zaangażowanie
Po podziale tabeli na grupę mistrzowską i spadkową sytuacja układała się niekorzystnie dla „Pasów”, bo krakowianie przegrali trzy mecze. Karta się jednak odwróciła, wygrali z Lechią i teraz znów mają o co grać.
- Byliśmy źli na siebie za te porażki – mówi zawodnik. - Długo pracowaliśmy na to by być tu, gdzie jesteśmy. Włożyliśmy wiele wysiłku, by znaleźć się w tej sytuacji, bo źle zaczęliśmy sezon i później musieliśmy gonić. Rozdrażniły nas te porażki i w spotkaniu z Lechią było widać u nas determinację, wolę walki. Narzuciliśmy wysokie tempo gry, mieliśmy pewność w graniu. Mam nadzieję, że trzy kolejne spotkania będą na równie wysokim poziomie determinacji i zaangażowania.
Wdowiak strzelił trzy gole w tym sezonie, wszystkie jesienią. Wiosną ma sytuacje, ale nie może się przełamać.
- Cieszy mnie asysta i to, że mogłem dać coś drużynie wchodząc z ławki – mówi zawodnik. - Zmiennicy muszą podnosić jakość zespołu. Nie udało mi się strzelić gola, ale ciągle czekam, może następnym razem coś wpadnie. Nie podsumowuję jeszcze sezonu, na to jeszcze przyjdzie czas.
- Blaski i cienie szalonego sezonu Cracovii
- „Misiek” wyzywany na trybunach Wisły. Ultrasi grożą śmiercią
- Saidi Ntibazonkiza. Co robi teraz gwiazda Cracovii? ZDJĘCIA
- Maor Melikson. Piękna żona, dzieci, tatuaże [ZDJĘCIA]
- Oto nowa krakowska atrakcja. Otworzyła ją Isia Radwańska
- Takie ciacha grają w Sandecji! ZDJĘCIA
