Ekipa z Bałkanów długo stawiała opór mistrzom świata, w 51 min był 22:22. W końcówce dominowali jednak „Trójkolorowi”.
- To był trudny mecz, jak każdy na otwarcie dużej imprezy. Było ciężko, bo mieliśmy do czynienia z bardzo mocnym rywalem. Druga połowa była dobra w naszym wykonaniu. Ostatnie dziesięć minut zrobiło różnicę, ale końcowy wynik nie oddaje w pełni przebiegu meczu - przyznał trener Francuzów Claude Onesta.
- Mogę być zadowolony z naszej postawy do 55 minuty. W końcówce zabrakło nam już koncentracji i sił. Graliśmy przeciw najlepszej drużynie świata, która potrafi wykorzystać każdy twój błąd - powiedział trener Macedończyków Ivica Obrvan.