Trudno wskazać faworyta. Rosjanki zawsze walczą o najwyższe cele, bronią złota sprzed dwóch lat. W ME zwyciężały, ale nie zachwyciły. W półfinale po trudnym boju pokonały groźne Serbki (m.in. w tym sezonie były 2. w World Grand Prix) 3:1 (25:23, 25:23, 21:25, 25:22).
Starcie z współorganizującymi czempionat Holenderkami zapowiada się bardzo ciekawie. Gospodynie wygrały wszystkie dotychczasowe mecze, tracąc w nich tylko dwa sety (co ciekawe, oba w spotkaniach z Polkami).
W półfinale „Pomarańczowe” nadspodziewanie gładko poradziły sobie z mającymi wysokie aspiracji Turczynkami, wygrywając 3:0 (25:22, 25:18, 28:26). Największe kłopoty miały w trzecim secie. Na drugiej przerwie technicznej prowadziły 16:10, lecz rywalki w końcówce wyszły na prowadzenie. Gospodynie jednak okazały się lepsze w nerwowej walce na przewagi. Aż 24 pkt zdobyła Lonneke Sloetjes, która jest na czele klasyfikacji najskuteczniejszych siatkarek ME (2. miejsce zajmuje Katarzyna Skowrońska-Dolata).