FLESZ - Jak będziemy wracać do normalności?
W ubiegłym roku furorę wśród turystów zrobiły wieże widokowe, które powstały w kilku miejscowościach regionu. Wkrótce dołączyć do nich może kolejna niezwykła konstrukcja, z której będzie można podziwiać uroki doliny Dunajca, panoramę Pogórza i Beskidu Sądeckiego, a przy pięknej pogodzie także szczyty Tatr.
- Chcemy stworzyć markę turystyczną w oparciu o zamek w Melsztynie. Wkrótce na odbudowanej tam wieży powstanie punkt widokowy i miejsce to, po zamkach Tropsztyn i baszcie w Czchowie, stanie się dopełnieniem tak zwanego szlaku zamków w dolinie Dunajca - mówi Dawid Chrobak, burmistrz Zakliczyna.
Wieża pnie się w górę
Ruiny zamku w Melsztynie przez wiele lat stały zaniedbane będąc własnością Lasów Państwowych. W 2008 roku z inicjatywy gminy Zakliczyn cały teren, na którym znajdowała się średniowieczna budowla, został przekazany samorządowi. Kilka lat temu na dobre zaczęło się odbudowywanie zamku. Do tej pory udało się odsłonić schody prowadzące na wieżę. Odbudowano częściowo mury najlepiej zachowanej części zamku. W ubiegłym roku odtworzony został strop nad parterem, czyli pomieszczeniami znajdującymi się na poziomie zerowym dawnego zamku, do których dokopano się w trakcie robót na grodzisku.
Wszystkie prace kosztowały ponad pół miliona złotych, a większa część pochodziła z dofinansowania ministerstwa kultury. W tym roku resort przeznaczył kolejne 400 tys. zł na kontynuację odbudowy wieży. - Kolejnym etapem będzie budowa 5-6 metrów muru oraz konstrukcji schodów i stropu z zabezpieczeniem tego miejsca - zapowiada Chrobak.
Przetarg ma zostać ogłoszony na początku maja. Całość prac ma kosztować około 550 tysięcy złotych. - Jeśli zakończymy ten etap, pozostanie jeszcze dobudowanie dwóch kondygnacji, a na ostatniej znajdzie się platforma widokowa - podkreśla burmistrz Zakliczyna.
Zaskakujące odkrycia
Ruiny zamku w Melsztynie są też oczkiem w głowie miejscowego sołtysa, Józefa Franczyka. Sprawuje swój urząd już 36 rok i od zawsze jego marzeniem było, aby to miejsce przyciągało turystów. - Wszystko idzie w dobrym kierunku. Wreszcie czegoś się doczekałem i mam nadzieję, że na tym nie koniec - zaznacza sołtys Melsztyna.
Samorząd Zakliczyna ma ambitne plany. Oprócz odbudowy wieży w przyszłości mają być rekonstruowane inne pozostałości potężnego kiedyś zamku. - Nie mówimy tu o odbudowie całego zamku, ale odkryciu, niektórych murów, które pozostają w ziemi - podkreśla Chrobak.
Ruiny są również gratką dla archeologów. Odkryto m.in., że budowla jest przynajmniej o 100 lat starsza niż się wydawało. W przyziemiu odkopano bowiem fragmenty murów z początków XIII wieku. Okazło się też, że zanim wzniesiono budowlę kamienną, na szczycie wzgórza znajdował się tam drewniany gródek. - Nie było do tej pory wiarygodnych badań tego miejsca. Mamy więc okazję odkryć wiele ciekawych rzeczy - cieszy się Eligiusz Dworaczyński, tarnowski archeolog, który prowadzi badania w Melsztynie.
