Kilka miesięcy temu ukazała się nowa płyta Brytyjczyków – „Memento Mori”. Jej tytuł jest nieprzypadkowy: w zeszłym roku niespodziewanie zmarł w wieku 60 lat jeden ze współzałożycieli Depeche Mode – Andy Fletcher. Nic więc dziwnego, że album zdominowały spokojne i smutne nagrania, z rzadka jedynie emanujące mocniejszą energią. Całość ma oczywiście typowe dla tej formacji elektroniczne brzmienie.
W ramach promocji tego wydawnictwa Anglicy wyruszyli w światową trasę koncertową. Początkowo zapowiedziano tylko jeden występ Depeche Mode w Polsce – 2 sierpnia na Stadionie Narodowym w Warszawie. Szybko okazało się jednak, że bilety rozchodzą się jak przysłowiowe ciepłe bułeczki, organizatorzy firmy Live Nation postanowili więc dodać jeszcze jeden koncert Brytyjczyków nad Wisłą. W efekcie 4 sierpnia Depeche Mode zagrają w krakowskiej Tauron Arenie.
Brytyjska grupa rozpoczęła działalność w niewielkim miasteczku Basildon w 1980 roku. Jej założycielami było trzech ówczesnych dwudziestolatków: Vince Clark, Martin L. Gore i Andy Fletcher. Początkowo występowali pod innymi nazwami, ale kiedy do składu dołączył wokalista Dave Gahan, muzycy przemianowali się na Depeche Mode. Nazwa ta idealnie odpowiadała nowatorskiej muzyce grupy – synth popowi.
Termin ten oznaczał wykonywane wyłącznie na syntezatorach piosenki, łączące post-punkową melancholię z dyskotekowymi rytmami. Jedną z pierwszych wytwórni płytowych nastawionych na tego rodzaju granie była założona przez Daniela Millera firma Mute. I to właśnie ona opublikowała w 1981 roku debiutancki album Depeche Mode – „Speak & Spell”. Zawierał on proste i melodyjne piosenki, których autorem był Vince Clark.
Mimo, że płyta spotkała się z ciepłym przyjęciem, lider Depeche Mode niespodziewanie postanowił opuścić kolegów. Cóż było robić: głównym kompozytorem piosenek dla zespołu stał się wówczas Martin L. Gore. Choć początkowo nowe nagrania Anglików nie były zbyt udane, z czasem stawały się coraz bardziej oryginalne i niekonwencjonalne.
Punktem zwrotnym w karierze grupy okazały się płyty „Construction Time Again” i „Some Great Reward”, na których wykorzystano po raz pierwszy nowy instrument – sampler. To za jego sprawą w utwory Depeche Mode wpleciono industrialne dźwięki młotów pneumatycznych czy fabrycznych urządzeń. Jednocześnie Gore’owi udało się skomponować wyjątkowo chwytliwe refreny – stąd takie przeboje, jak „Everything Counts”, „Master And Servant” czy „People Are People”.
W 1985 roku Depeche Mode dotarli po raz pierwszy nad Wisłę – i dali efektowny koncert w hali warszawskiego Torwaru. Stał się on zaczynem do powstania subkultury „depeszowców” – wiernych fanów brytyjskiego zespołu, ostrzyżonych i ubierających się tak, jak Dave Gahan. Przetrwała ona w pewnym stopniu do dziś.
Kolejne lata to gigantyczne sukcesy Depeche Mode w Europie i USA za sprawą znakomitych płyt „Music For Masses” i „Violator”, które przyniosły takie hity, jak „Never Let Me Down Again”, „Behind The Wheel”, „Enjoy The Silence” czy „Personal Jesus”. Potem zaczęły się dla grupy kłopoty: alkohol i narkotyki omal nie pozbawiły życia Dave’a Gahana, a płyta „Songs Of Faith And Devotion”, asymilujące mocne wpływy alternatywnego rocka, okazała się niewypałem.
Anglicy jednak podnieśli się z upadku. Powrót do elektroniki na albumie „Ultra” otwarł nowy rozdział w karierze muzyków. Choć kolejne ich wydawnictwa nie były już tak rewolucyjne, jak te z lat 80. i 90., zespół regularnie dostarcza swym fanom stylowych płyt, czerpiących inspirację z dokonań nowej elektroniki: techno, house’u i electro. Do dziś w sumie Depeche Mode nagrali piętnaście studyjnych albumów, które wszystkie wydała wspomniana wytwórnia Mute.
- 8 najbardziej trujących grzybów w polskich lasach. Niektóre są śmiertelnie groźne!
- Najlepsze punkty widokowe na Tatry. TOP 10 miejsc, które Cię zachwycą!
- Oto małopolskie: Malediwy, Chorwacja, Prowansja, Toskania, a nawet Hawaje!
- Najbardziej betonowe miejsca w Krakowie. Oto ranking "betonowych pustyń"
- Gdzie na lody w Krakowie? Oto miejsca polecane przez internautów
