- Czeka nas bardzo trudne spotkanie – tonuje optymizm trener Cracovii Michał Probierz. - Korona przegrała u siebie ostatnio (z Arką 0:1), a my jeśli chcemy się liczyć, to musimy na wyjazdach też wygrywać, a dwa ostatnie mecze to były remis i porażka. Musimy zdecydowanie lepiej zagrać i wykorzystywać sytuacje, które mamy, z ŁKS-em nie wykorzystaliśmy trzech okazji, a potem straciliśmy gola. Teraz musimy zagrać o zwycięstwo.
Krakowianie zagrają bez Janusza Gola, który musi pauzować za cztery żółte kartki. Kapitan „Pasów” opuścił tylko dwa ligowe mecze Cracovii, odkąd trafił do niej w sierpniu zeszłego roku. W ubiegłym sezonie bez niego „Pasy” wygrały 2:1, w tym z Arką 3:1.
- Wiadomo było, że w którymś momencie Janusz musi dostać tę kartkę – mówi Probierz. - Dobrze, że teraz, a nie np. w meczu ze Śląskiem, bo potem jest okres przygotowawczy do meczów w przyszłym roku i wiadomo, że lepiej sposobić się do niej wiedząc, że nikt nie pauzuje w tym pierwszym meczu w nowym roku. A po to trenują inni, by teraz dostać szansę.
Z pewnością będzie do Milan Dimun. Drugim defensywnym pomocnikiem będzie Sylwester Lusiusz. Młodzieżowiec dostaje pochwały z każdej strony.
– To zawodnik bardzo lubiany w szatni, nie ma co ukrywać, że dobrze się stało, że nie pozwoliliśmy mu odejść z klubu – mówi Probierz. - Więcej korzyści odnosi z tego, że współpracuje z Januszem. Musi jeszcze bardziej pracować nad sobą.
Derby Krakowa 2020. Najlepsza jedenastka obcokrajowców "Pasó...
Korona dwa miesiące temu zmieniła trenera. Gino Lettieriego zmienił Mirosław Smyła. Wtedy po 8. kolejkach Korona miała 5 punktów i zajmowała 14. miejsce w tabeli. Teraz ma tę samą lokatę, z dorobkiem 15 „oczek”.
- Bardzo dobrze znam trenera Smyłę – mówi Probierz. - Jak zaczynałem pracę w Polonii Bytom, to był moim asystentem, potem zmienił klub. Bardzo go cenię, widać, że jego zespoły grają agresywną piłkę, starają się stosować wysoki pressing. Nie da się porównywać go z Lettierim, jego pracę też cenię.
Probierz odniósł się też do pracy VAR-u, która wzbudza coraz większe kontrowersje.
- Patrząc na mecze ligi angielskiej, hiszpańskiej, czy Ligi Mistrzów widać, że VAR zaczyna być problemem – mówi szkoleniowiec „Pasów”. - W złym kierunku to zmierza, gdy zwraca się uwagę na niuanse, albo nie zwraca się na niektóre rzeczy uwagi. Patrząc na mecz Szachtar – Atalanta człowiek dochodzi do tego, że się nie zna na przepisach. Zaczyna to iść w złym kierunku. Zlikwidowałbym VAR.
