Na teren dawnego wypiska przy ulicy Ogrodowej przez całe lata trafiały śmieci z miasta. Było ich mnóstwo o czym świadczy to, że kiedyś był w tym miejscu wąwóz, a dzisiaj znajduje się niewielka górka. Kilkanaście lat temu wysypisko zostało zamknięte, a jego teren poddany rekultywacji. Góra odpadów została zabezpieczona przysypana ziemią.
- Wiele razy zastanawiałem się, w jaki sposób wykorzystać to miejsce. Wiedziałem, że nie może tu powstać żadna inwestycja kubaturowa, bo nie pozwalają na to przepisy. A że w Miechowie mamy mało terenów leśnych, co wynika z wysokiej jakości gruntów użytkowanych rolniczo, dlatego pomyślałem, że dla nas i dla kolejnych pokoleń można posadzić las – mówi burmistrz Miechowa Dariusz Marczewski.
Las został posadzony w sobotę. Przed południem na terenie dawnego składowiska zaczęli się pojawiać mieszkańcy miasteczka. Większość przyjechała busem, który kursował pomiędzy Rynkiem, a Ogrodową co kwadrans. Bardzo licznie zjawili się rodzice z małymi dziećmi (w tym przebywający w Miechowie uchodźcy z Ukrainy), ale byli też przedstawiciele starszego pokolenia, choćby w postaci reprezentacji Uniwersytetu Trzeciego Wieku.
- Musimy dać przykład swoim dzieciom, wnukom, że o przyrodę należy dbać, bo to dla nas tlen. To będą takie nasze dodatkowe płuca. Zwłaszcza, że niedaleko powstają domy, ludzie uprawiają działki. Każde takie miejsce jest na wagę złota. A dla nas to również dodatkowa aktywność fizyczna i integracja wielopokoleniowa – mówi Jadwiga Wszół z UTW w Miechowie.
Organizatorzy zapewnili 500 sadzonek dębu szypułkowego pozyskanego z Lasów Państwowych oraz niezbędny do sadzenia sprzęt, czyli sztychówki i konewki na wodę. Chętnych do sadzenia było tylu, że zapas drzewek szybko się wyczerpał, a wyznaczony do obsadzenia teren okazał się zbyt mały. Na szczęście w sąsiedztwie nie brakowało miejsc, które można było obsadzić.
- Bardzo się cieszę z takiego odzewu mieszkańców, bo nie spodziewałem się, że aż tyle osób przyjdzie – mówi naczelnik Wydziału Inwestycji i Ochrony Środowiska UGiM w Miechowie Radosław Śliwa i dodaje, że w przyszłości możliwe jest urządzenie na płaskim terenie, przylegającym bezpośrednio do ulicy Ogrodowej, niewielkiej infrastruktury.
- Można tu urządzić miejsce do zaparkowania samochodu, ustawić ławki, wytyczyć alejki. Dlatego tutaj nie nasadzamy drzewek.
Taka koncepcja podoba się okolicznym mieszkańcom.
- Na naszym terenie lasów za wiele nie ma, dlatego jestem bardzo zadowolona z tej inicjatywy. Na pewno dzięki temu będzie przyjemniej wyjść z domu, popatrzeć, pooddychać świeżym powietrzem. To już jest dobre miejsce do spacerów, a gdy się zalesi, będzie jeszcze lepsze – uważa Teresa Grodkiewicz.
W sobotniej akcji wziął też udział Hubert Chrzęstek, przedstawiciel Straży Ochrony Przyrody. Zapowiedział, że jego organizacja, która zajmuje się m. in. dbaniem o porządek na terenach leśnych, weźmie nowy lasek pod swoją kuratelę.
- Będziemy organizować patrole tak, jak na innych obszarach w powiecie miechowskim. Jeżeli znajdziemy podrzucone śmieci, będziemy to zgłaszać. Ostatnio takie zjawisko się zmniejszyło, ale ciągle się zdarza. Najgorzej jest w miejscach, gdzie nie ma domów. Tu na szczęście są zabudowania, więc może ludzie będą się obawiać podrzucać odpady - mówi.
Wszyscy, którzy przyczynili się posadzenia „miechowskiej dąbrowy” mogli liczyć na nagrody w postaci sadzonek roślin ozdobnych. A organizatorzy nie wykluczają, że w przyszłości akcja będzie kontynuowana.
- Po stronie południowej jest jeszcze mnóstwo terenów, które można obsadzić – mówi Radosław Śliwa.
Kraków. Na Zabłociu został zasadzony las kieszonkowy metodą ...
- Kiełbasa swojska, pieczona szynka, wędzony boczek prosto od rolnika. Drogo?
- Książ Wielki. Dyrektor Sadowska o strefie gospodarczej: Sprawy idą w dobrym kierunku
- Mieszkać na wsi, ale niedaleko od Krakowa. Ceny działek budowlanych w pow. krakowskim
- Nowe Brzesko z budżetem na 2022 rok. Będzie sporo „wodnych” inwestycji
- Korea, Prusy, Praga. Dziwne nazwy małopolskich wsi [TOP20]
FLESZ - Powstała interaktywna mapa kleszczy!
