Stado złożone z 28 owiec i 2 kóz przebywało w gospodarstwie Pawła Małczyńskiego od 30 maja do 26 października 2018 roku. Zwierzęta miały służyć do ochrony obszarów Natura 2000 (rezerwatów muraw kserotermicznych) w powiecie miechowskim. Aby zachować cenną z przyrodniczego punktu widzenia roślinność, RDOŚ zawierała umowy, na podstawie których zainteresowane osoby otrzymywały owce oraz kozy i miały obowiązek od czerwca do września codziennie wypasać je w rezerwatach.
W tzw. okresie wypasowym otrzymywały za to wynagrodzenie. Poza nim, zgodnie z zawieranymi z RDOŚ porozumieniami, miały zwierzęta trzymać u siebie nieodpłatnie. Potwierdzili to zeznający w czwartek przed sądem w Miechowie świadkowie. - Mogliśmy za to pozyskiwać runo i przychówek - mówiła Barbara Zyguła z Książa Wielkiego.
Podobną umowę zawarł z RDOŚ również Paweł Małczyński. Dotyczyła ona jednak tylko jednego stada. - W przypadku tych zwierząt nie mam żadnych roszczeń - zaznacza. Ale na kilka miesięcy trafiło do niego również drugie stado. Przejął je od osoby, której umowa z RDOŚ się skończyła. - W tym przypadku umowa miała zostać zawarta, ale nigdy do tego nie doszło. Dlatego nie mogłem zwierząt wypasać w rezerwacie, a musiałem je u siebie trzymać i karmić - tłumaczy.
Koszt pracy przy zwierzętach Paweł Małczyński wycenił na 2 tys. złotych miesięcznie, a ich utrzymanie na 3,1 tys. W sumie uzbierało się 25,5 tys. zł plus odsetki.
RDOŚ w Krakowie odrzuca te roszczenia. Następna rozprawa, na której mają się stawić świadkowie powołani przez RDOŚ, została wyznaczona na 9 maja.
POLECAMY - KONIECZNIE SPRAWDŹ:
WIDEO: Święto Storczyka w Kalinie