Czterech zmian w wyjściowym składzie w stosunku do meczu z Lechią Gdańsk dokonał trener Jacek Zieliński. W miejsce Otara Kakabadze, Jakuba Jugasa, Otara Kakabadze i Michała Rakoczego zagrali Paweł Jaroszyński, Cornel Rapa, Karol Knap i Patryk Makuch.
Szkoleniowiec wrócił do gry z dwoma napastnikami, choć z cofniętym Patrykiem Makuchem. Wrócił on do Legnicy, gdzie w ubiegłym sezonie był najlepszym strzelcem legniczan w I-ligowych rozgrywkach, autorem 14 bramek. Jego występ był jednak rozczarowaniem, nie zapisał się niczym szczególnym.
Gospodarzy po dymisji trenera Wojciecha Łobodzińskiego poprowadził ich asystent Radosław Bella. Było to dla niego drugie spotkanie w tym sezonie w roli zawiadującego zespołem (poprzednio Miedź wygrała pod jego wodzą z Lechią).
Gospodarze, ostatni zespół w tabeli, musieli szukać punktów ze znacznie wyżej notowaną Cracovią. Mecz początkowo był więc otwarty, bo obie strony atakowały. „Pasy” stosowały wysoki pressing, nie pozwalając gospodarzom rozgrywać piłki. A ci szukali prostopadłych podań, by uruchomić Angelo Henriqueza.
W 18 min „Pasy” mogły stracić gola, po dograniu Juricha Caroliny w pole karne, piłkę musnął Maxime Dominguez i wolno lecąca futbolówka odbiła się od słupka. Obie strony starały się paraliżować poczynania rywala, dlatego brakowało sytuacji podbramkowych. Wreszcie w 29 min po prostopadłym podaniu w posiadanie piłki wszedł Benjamin Kallman, który szukał okazji do uderzenia, ale w ostatniej chwili został powstrzymany przez Nemanję Mijuskovicia.
Ale w 35 min goście wygrywali 1:0. Po wznowieniu gry z autu, gospodarze próbowali wybić piłkę, ale trafiła ona do Jakuba Myszora, który strzelił z woleja z 16 metrów i piłka ugrzęzła w rogu bramki!
Gospodarze chcieli odpowiedzieć – też z woleja z 18 m uderzał Santiago Naveda, ale posłał piłkę nad poprzeczką.
W 44 min Myszor miał okazję na zdobycie drugiego gola – Mateusz Abramowicz wyszedł z bramki i zażegnał niebezpieczeństwo, odbijając piłkę. W doliczonym czasie gry gospodarze mieli rzut wolny. Po jego rozegraniu z 18 m strzelał Chuca, ale strzał został zablokowany.
- Brakuje nam ostatniego podania, bo do pola karnego gramy nieźle, mam nadzieję, że to poprawimy – komentował Paweł Jaroszyński.
Druga połowa zaczęła się od upadku Myszora w starciu z Caroliną, ale arbiter nie zdecydował się na podyktowanie karnego.
W 52 min Henriquez doprowadził do wyrównania, wykorzystując wrzutkę z wolnego i przedłużenie piłki głową w wykonaniu Mijuskovicia. Ten gol mocno wytrącił gości z równowagi.
Wprawdzie w 57 min szarżował Kallman, który został uprzedzony przez bramkarza, ale „Pasy” nie mogły znaleźć sposobu na skuteczną akcję. Były schowane i nastawione na obronę. A Miedź szukała zwycięskiego gola. Sporo było zmian, ale nowi piłkarze niczego nie wnieśli do gry gości.
Miedź Legnica – Cracovia 1:1 (0:1)
Bramki: 0:1 Myszor 35, 1:1 Henriquez 52.
Miedź: Abramowicz – Gulen, Mijusković, Aurtenetxe (46 Matynia) – Martinez (72 Kostka), Naveda (67 Cacciabue), Chuca, Carolina – Kobacki (67 Narsingh), Dominguez (67 Lehaire) – Henriquez.
Cracovia: Niemczycki – Ghita, Rodin (84 Jablonsky), Siplak (59 Jugas) – Rapa, Hebo Rasmussen, Knap (59 Loshaj), Jaroszyński – Myszor (68 Rakoczy), Makuch (68 Konoplanka) – Kallman.
Sędziowali: Piotr Lasyk (Bytom) oraz Radosław Siejka (Łódź), Bartłomiej Lekki (Zabrze). Żółte kartki: Gulen (47, faul), Kostka (73, faul), Narsingh (90+2, faul) - Hebo Rasmussen (32, faul), Siplak (45, faul), Ghita (51, faul), Loshaj (62, faul). Widzów: 3535.
Kibice Cracovii w Legnicy. Zobaczcie zdjęcia fanów z Krakowa
