https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Między Krakowem a Oświęcimiem powstanie 11 polderów. Politycy Koalicji Obywatelskiej zwracają uwagę na potrzebę budowy kolejnych dwóch

Aleksandra Łabędź
Bibiczanka
Bibiczanka Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
Gwałtowne ulewy, burze, szybko wzbierające rzeczki. To obraz nie tylko ostatnich dni, ale i ostatnich miesięcy i lat. Małopolska wielokrotnie mierzyła się już ze zniszczeniami spowodowanymi przez podtopienia i powodzie. W regionie cały czas potrzeba nowych inwestycji, które pozwolą skutecznie chronić dobytek mieszkańców. W najbliższych latach, Wody Polskie na odcinku pomiędzy Oświęcimiem a Krakowem, wybudują 11 polderów przeciwpowodziowych. Poseł Koalicji Obywatelskiej, Dominik Jaśkowiec wskazuje, że nie jest to wystarczające. W poniedziałek, 23 września podczas zwołanej w Krakowie konferencji prasowej, wskazał, że konieczna jest również budowa dwóch kolejnych polderów, by odpowiednio zabezpieczyć Kraków przed powodzią.

Pod koniec maja br. Dominik Jaśkowiec (Koalicja Obywatelska) w poselskiej interpelacji pisał do ministra infrastruktury w sprawie ochrony przeciwpowodziowej dorzecza Górnej i Małej Wisły.

- W obszarze dorzecza Górnej i Małej Wisły brakuje na dzień dzisiejszy zlewniowych lub międzyzlewniowych rozwiązań przeciwpowodziowych, w szczególności ochrony za pomocą systemu zbiorników lub polderów, oddziałujących wielkoskalowo. Jedynymi tego typu działaniami wdrożonymi w ostatnich kilku latach jest wybudowany system suchych zbiorników na rzece Serafie wraz z podwyższeniem wałów rzeki Wisły i budową wrót powodziowych w dwóch portach rzecznych na terenie miasta Krakowa, jak również powstały system ochrony przeciwpowodziowej w rejonie miasta Sandomierza. Podkreślić należy, że inwestycje te mają jednak charakter wyraźnie lokalny, a potrzeba jest działań kompleksowych" - wyjaśniał w interpelacji poseł Jaśkowiec.

Jednocześnie polityk KO wymienił również listę potrzebnych kompleksowych działań, a wśród nich m.in. ochronę przeciwpowodziową doliny rzeki Wisły na odcinku między Oświęcimiem a Krakowem poprzez budowę 11 polderów przeciwpowodziowych.

Ministerstwo odpowiadając na zapytanie posła, wyjaśniało, że: "W wyniku przeprowadzonych analiz, konsultacji z mieszkańcami i władzami jednostek samorządu terytorialnego wskazano lokalizację 11 polderów na odcinku Wisły między Oświęcimiem i Krakowem, które w znacznym stopniu ograniczą ryzyko powodziowe i związane z nim zagrożenia i straty, dzięki łącznej retencji około 50 mln m3".

Najpierw były konsultacje

- Poldery zostały wskazane w konsultacjach społecznych, które toczyły się do 2023 r. Ten projekt, który Ministerstwo Infrastruktury przygotowuje razem z Ministerstwem Finansów, ma finansować budowę tych polderów w oparciu o pożyczkę z Banku Światowego, który ma takie preferencyjne pożyczki na przeciwdziałanie skutkom ocieplenia klimatu. Właśnie w ramach tych środków będą te poldery finansowane. Oczywiście trzeba będzie całe te negocjacje z Bankiem Światowym przeprowadzić. To jest duży projekt. On też zawiera elementy związane z Odrą i pewnie będzie przesunięcie części ciężkości tego projektu właśnie na Odrę - wyjaśnia Jaśkowiec.

Jak tłumaczy poseł Jaśkowiec, budowa 11 polderów ma się rozpocząć w 2026 roku, a w 2033 kończy się finansowanie projektu.

- Przy czym pewnie niektóre elementy projektu, jak np. zbiornik na Sudole Dominikańskim można by było realizować wcześniej - wyjaśnia Dominik Jaśkowiec i dodaje: - Oczywiście kluczowe teraz jest przeprowadzenie negocjacji z Bankiem Światowym i podpisanie umowy. Zabezpieczone mają być w budżecie państwa środki przygotowawcze na ten projekt.

Koszt budowy 11 polderów pomiędzy Krakowem a Oświęcimiem - ma przekroczyć kwotę 1 mld zł.

11 polderów to nie wszystko?

Poseł KO podczas poniedziałkowej konferencji prasowej wyjaśnił również, że plan budowy 11 polderów nie jest wystarczający.

- Mieszkańcy miasta skarżą się na to, że przy każdym większym deszczu podtapia ich. Te małe, lokalne rzekii stają się dużymi rozlewiskami. To dotyczy Bibiczanki, Sudołu, Sudołu Dominikańskiego i wszystkich tych rzek na północy, a tak naprawdę w części tych terenów nie ma żadnych obwałowań, żadnych zabezpieczeń - tłumaczy przewodniczący Klubu Koalicji Obywatelskiej w Radzie Miasta Krakowa, Grzegorz Stawowy.

- Poniżej Krakowa ma powstać 11 polderów przeciwpowodziowych, które będą zabezpieczać miasto Kraków i wyżej cały ciek Wisły, natomiast nam chodzi o to, by dodać do tego dwa komponenty, które dzisiaj znajdują się na liście rezerwowej projektu, czyli właśnie zabezpieczenie rzeki Skawinki na południu i Prądnika zwanego w Krakowie Białuchą - całego dorzecza na północy. Tam mamy właśnie: Sudół, Sudół Dominikański, Bibiczankę i to są te małe potoki, które nam dużo problemów lokalnie sprawiają. Plus oczywiście sam Prądnik - Białucha, która też wylewa i która zalewa nie tylko Kraków, ale też bardzo duże zniszczenia powoduje w gminie Zielonki - wyjaśnia Jaśkowiec i dodaje: "W związku z tym jest propozycja rezolucji Rady Miasta Krakowa i też moja interpelacja w tej sprawie, aby ten program uzupełnić o te dwa istotne z punktu widzenia Krakowa elementy, których realizacja zapewni nam praktyczny spokój przed zagrożeniami powodziowymi. Przy tej okazji zwróciłem się z interpelacją do ministra infrastruktury, aby przyspieszono budowę ważnego dla Prądnika Czerwonego zbiornika przeciwpowodziowego na potoku Sudół Dominikański - zbiornika w gminie Zielonki, miejscowości Węgrzce. Mamy tutaj konsensus społeczny wokół budowy tego zbiornika i pozyskany teren już pod jego budowę - w związku z budową północnej obwodnicy Krakowa - dlatego zbiornik ten można stosunkowo szybko - w przeciągu dwóch lat zbudować - podsumowuje.

- Rezolucja jest skierowana do rządu w związku z pracami pana posła, które są wykonywane w Warszawie i ma być sygnałem od lokalnego samorządu, żeby włączyć do realizacji te elementy programowe z listy rezerwowej. Chcemy wykorzystać Radę Miasta Krakowa do tego, by zasygnalizowała rządowi, żeby zwiększyć finansowanie i dołączyć te zadania - mówi Grzegorz Stawowy i wyjaśnia, że temat będzie podejmowany za ok. 2 tygodnie.

Czy będą konieczne wysiedlenia?

Jak wskazuje Dominik Jaśkowiec: - Na przykład polder, który jest planowany w gminie Skawina, nie będzie powodował żadnych wysiedleń. Oczywiście część gruntów rolnych, prywatnych trzeba będzie przejąć, ale skala problemów jest różna w zależności od poszczególnych polderów. To wszystko będzie zależało od rozwiązań projektowych. Znając zaludnienie Małopolski, pewnie nie unikniemy przesiedleń. Ważne, żeby mieszkańcy, których to dotknie, byli traktowani dobrze, czyli żeby były im wypłacone godziwe odszkodowania i oczywiście ważne jest, aby te wysiedlenia ograniczyć do bezwzględnego minimum.

W sklepach jest coraz drożej i nadchodzą kolejne podwyżki

od 7 lat
Wideo
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska