https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy bloków skarżą się na nietoperze [INTERWENCJA]

Dorota Dziedzic
fot. archiwum Polskapresse
Do mieszkań na osiedlu Milenium coraz częściej wprowadzają się dzicy lokatorzy. Na nieproszonych sublokatorów - nietoperze - skarżą się mieszkańcy.

Jeżeli coś Cię denerwuje lub przeszkadza w Twoim mieście, daj nam znać! Dziennikarze "Gazety Krakowskiej" zajmą się problemem! Czekamy też na Twoje opinie, uwagi a także zdjęcia i wideo - pisz e-maila na adres [email protected], dzwoń - tel. 12 6 888 301. Do Twojej dyspozycji jest też profil "Gazety Krakowskiej" na Facebooku.

- Był wieczór, dostał się do łazienki przez szyb wentylacyjny - mówi Agnieszka Hebda z bloku przy ul. Królowej Jadwigi - Gdy przestałam krzyczeć, złapałam go do plastikowego pudełka, nakryłam i wyniosłam na zewnątrz.

Największe problemy z nietoperzami mają przy ul. Konopnickiej 32. Pod dachem gnieździ się spora kolonia latających ssaków.

- To przechodzi ludzkie pojęcie, mieliśmy już osiem sztuk w mieszkaniu - relacjonują państwo Pawlakowie. - Chodzą po przewodach wentylacyjnych. Jeden spadł na mnie, gdy otworzyłam drzwi do łazienki i zapaliłam światło. Innym razem zanieczyściły całe pomieszczenie. Kiedy wracamy do domu, to odruchowo sprawdzamy, czy znowu nie ma ich w środku.

Nie lepiej jest na wyższych kondygnacjach. Nietoperze wpadają do mieszkań przez uchylone okna. W szybach wentylacyjnych słychać ich piski i czuć odór. Na parapetach leżą odchody i resztki styropianu z rozdrapanej warstwy termoizolacyjnej.

Mieszkańcy boją się, że intruzy mogą zatkać przewody kominowe lub spowodować inne szkody. Zastanawiają się, czy zwierzęta nie mają wścieklizny. - Złapałem jednego przez szmatę, gołą ręką bym nie tknął - opowiada lokator z Konopnickiej.

Władze Grodzkiej Spółdzielni Mieszkaniowej, do której należą bloki, wiedzą o nietoperzach. Według mieszkańców bloków, nic jednak nie robią w tej sprawie. Ryszard Uszko, zastępca kierownika Zespołu Administracji Budynków 1, przyznaje, że jak na razie nie udało się znaleźć skutecznego rozwiązania.

- Mamy do czynienia z nietoperzami kilka lat na różnych osiedlach. To zwierzęta ściśle chronione, więc niewiele można zrobić - zauważa. - Próbowaliśmy płoszyć infradźwiękami, ale bez skutku. Kontaktowaliśmy się z Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska. Wszystko na nic. Być może należałoby przeprowadzić obserwację naukową kolonii nietoperzy, ale to są koszty i obawiam się, że naukowcy niewiele doradzą ponad to, o czym już wiemy.

Dr Tomasz Postawa, chiropterolog z Instytutu Systematyki i Ewolucji Zwierząt PAN w Krakowie, potwierdza, że zagadnienie jest skomplikowane. - Istnieją szczegółowe procedury postępowania w przypadku pojawienia się zwierząt chronionych w budynkach mieszkalnych, jednak w praktyce to nie jest łatwa sprawa. Nietoperze lubią wracać do swoich siedlisk - dodaje. - Właściwie jedyną szansą na pozbycie się nietoperzy jest zaczekać, aż same opuszczą kryjówkę. Kolonie rozpraszają się zazwyczaj wczesną jesienią, wtedy można zabezpieczyć otwory i uniemożliwić im powrót. Potrzebny jest profesjonalny sprzęt, aby je monitorować i uchwycić odpowiedni moment. Istnieją też specjalne siatki, przez które nietoperz może się wyśliznąć, nie może jednak dostać się z powrotem do środka. Dr Postawa przestrzega przed powierzeniem tego typu prac zabezpieczających niekompetentnym wykonawcom. Bywało, że zamurowywano zwierzęta żywcem, co było nie tylko niehumanitarne, ale także stanowiło zagrożenie dla mieszkańców z powodu rozkładających się szczątków.

Dyrektor Uszko sceptycznie podchodzi do takich rozwiązań. - Nietoperzowi wystarczy otwór o średnicy centymetra, aby dostać się do budynku - mówi. - Jak ktoś wyobraża sobie montowanie siatek na szybach wentylacyjnych i kominowych? Przecież to absolutnie niedopuszczalne, tych otworów blokować nie wolno. Nawet liście, które spadną na siatkę, mogą spowodować niedrożność przewodu i śmiertelne zagrożenie dla mieszkańców. Wygląda na to, że z nietoperzami trzeba nauczyć się żyć, może kiedyś same opuszczą budynek.

Na to się nie zanosi. Mieszkańcy i kierownictwo GSM zgodnie przyznają, że populacja nietoperzy stale się zwiększa.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Niebieskie kozy i owce z napisami "MO" I "JP" [ZDJĘCIA]

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

c
czytelnik
temat sprzed kilku ładnych lat, przemaglowany chyba przez każde lokalne medium co najmniej po dwa razy. do tego napisany tak, że się czytać nie chce. miernota.
s
stachu
Mimo,że ugryzienie nietoperza samo w sobie jest niegroźne stanowi bardzo wielkie niebezpieczeństwo.Każdy mieszkaniec ,którego nawet lekko drasnęło to zwierze powinien wykonać szczepienie przeciw wściekliźnie.Wścieklizna jest chorobą 100% śmiertelną ,a szczepienia są bezpieczne i chronią nas przed zachorowanem.
i
iksik
Powinni się cieszyć, nie ma za to komarów, które nietoperze wyłapują. Teraz będą spać i spokój.To bardzo fajne zwierzątka.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska