Ks. Grabowski, kapłan Archidiecezji Krakowskiej, pochodzi właśnie z miejscowości Krzyszkowice w powiecie myślenickim, w pobliżu Krakowa. Święcenia kapłańskie przyjął w 2017 roku. Byłem wikarym w Krakowie w parafii pw. św. Józefa, a następnie w parafii pw. Wszystkich Świętych. Prowadził duszpasterstwo dzieci, młodzieży oraz rodzin, uczyłem religii w szkole, przygotowywał do Pierwszej Komunii Świętej i bierzmowania.
"Lubię wspinać się po górach, jeździć na rowerze, spędzać czas na świeżym powietrzu, sporo czytam, czasem rysuję, chętnie sięgam po dobry film. Posługę misyjną mam podjąć w Tanzanii, w znacznej mierze wśród plemienia Masajów w afrykańskim buszu" - tak sam siebie opisał na portalu Centrum Formacji Misyjnej.
Uroczyste posłanie odbyło się w ostatnią niedzielę (9 czerwca) w jego rodzinnej parafii w Krzyszkowicach. Mszy świętej przewodniczył ks. bp Robert Chrząszcz, biskup pomocniczy Archidiecezji Krakowskiej, a homilię wygłosił ks. Tadeusz Dziedzic - dyrektor Wydziału Duszpasterstwa Misyjnego krakowskiej kurii.
- Ksiądz Maksymilian Grabowski od dawna marzył o misjach - opowiada s. Bożena Najbar z Wydziału Duszpasterstwa Misyjnego. - Dwukrotnie wyjeżdżał z grupą wolontariuszy do Tanzanii, by pomagać w szczególnej misji wśród Masajów. Można by powiedzieć, że jest to misja w misji. Masaje mają swoją specyficzną kulturę i język. Potrzeba szczególnego powołania w powołaniu, aby podjąć tak trudne zadanie ewangelizacji wśród tego szczególnego plemienia - dodaje.
- Wszyscy jesteśmy misjonarzami. Są jednak ludzie, którzy w szczególny sposób poświęcają się dla tego Dzieła. Są gotowi zostawić swoje domy i swoich bliskich, udają się do dalszych i bliższych krajów, by dawać świadectwo o miłości Chrystusa do każdego człowieka - mówił z kolei w homilii podczas niedzielnej mszy świętej ks. Tadeusz Dziedzic.
Dyrektor Wydziału Duszpasterstwa Misyjnego zaznaczył przy tym, że misjonarze są posłani przez Kościół, nie jest to ich prywatna sprawa.
- Misjonarz wie, że nie jest sam, że on działa w imieniu Kościoła, który go posłał. To Bóg sam wybiera i powołuje, uzdalnia i posyła, by nieść orędzie zbawcze aż na krańce ziemi. To Bóg wybrał ks. Maksymiliana, a Kościół go posyła. Ks. Maksymilian, jak każdy misjonarz jest posłany. Znakiem tego posłania jest wręczenie krzyża misyjnego - mówił też ks. Dziedzic.
Co robić gdy w samolocie zatyka nam uszy?
