https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

MOJE MIEJSCE W KRAKOWIE. Piotr Pilitowski na Błoniach grał w piłkę. "Trzeba było uważać na miny poślizgowe"

Anna Piątkowska
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Błonia i park Jordana to miejsca szczególnie bliskie dla Piotra Pilitowskiego. To właśnie o nich aktor mówi: moje miejsce w Krakowie. - Zwierzyniec to jedna z najpiękniejszych dzielnic w Krakowie. Kocham tę dzielnicę - wyznaje krakowski aktor.

Piotra Pilitowskiego można podziwiać na scenie Teatru Ludowego, gdzie kreuje wybitne postaci m.in. w "Wujaszku Wani", "Śmierci komiwojażera" czy "Wstydzie". My wybraliśmy się wspólnie z aktorem do miejsca szczególnie bliskiego jego sercu.

Najpiękniejsza dzielnica Krakowa

Wychował się na Zwierzyńcu, a dzieciństwo spędzał w dużej mierze właśnie w parku Jordana. Po latach wracał tu ze swoimi córkami, ale aktora można tu spotkać także i dziś. Piotr Pilitowski lubi przygotowywać się tu do teatralnych ról.

- To był czas nieskrępowanej zabawy - mówi Piotr Pilitowski wspominając grę w piłkę na Błoniach. - Trzeba było uważać na tzw. miny poślizgowe, ponieważ w czasach mojego dzieciństwa i jeszcze w latach 80. na Błoniach pasły się krowy.

Aktor zdradził nam, że w przeszłości kibicował piłkarzom Wisły i Cracovii, uznał bowiem, że tak będzie najbardziej fair.

- Plac na Stawach to miejsce, gdzie kupowałem pierwsze lody Bambino, stałem z babcią w kolejkach - czasem od 4 rano przed Wigilią stałem w kolejce, żeby kupić karpia - wspomina aktor.

Piotr Pilitowski przyznał nam się również do pewnej psoty sprzed lat, która miała miejsce właśnie na Placu na Stawach...

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska