O tym, że nie wolno wchodzić do wody w całym Tatrzańskim Parku Narodowym, turyści są informowani w czasie każdego sezonu wakacyjnego. Dodatkowo nad stawami – np. nad Morskim Okiem – są stosowne piktogramy, które przypominają te zasady. Gdy jednak jest upalny dzień, nad Morskiem Okiem wypoczywają setki osób. I mnóstwo z nich wchodzi do wody.
- Nasze patrole są często nad Morskim Okiem. Gdy tylko się tam pojawiamy i pada hasło, że kąpiel jest zakazana, a mandat to 500 zł, wtedy ludzie wychodzą i nikt się przy nas nie odważy wejść do wody – mówi Edward Wlazło, komendant straży Tatrzańskiego Parku Narodowego. Gdy jednak straż znika, od razu pojawiają się śmiałkowie, którzy taplają się w wodzie, spacerują – niektórzy nawet z piwem w ręce.
- Musielibyśmy mieć tam pięciu strażników non stop, żeby tego dopilnować – mówi Edward Wlazło.
Komendant dodaje, że niektórzy traktują Morskie Oko jak plażę. Włączają głośną muzykę, leżą, piją piwo. Takie zachowania są także piętnowane przez strażników.
O ile strażników parku turyści jeszcze jako tako słuchają, o tyle upomnienia od innych turystów zupełnie nie robią na nich wrażenia. Gdy nasz fotoreporter zwrócił jednej pani uwagę, że nie wolno wchodzić do wody, usłyszał od niej: „Co mi pan tu opowiada. Ja przecież bilet wstępu tu kupiłam”. Dopiero sugestia, że to bilet wstępu do parku narodowego, a nie na basen spowodowała, że turystka się zastanowiła.
Przyrodnicy wyjaśniają, że zakaz wchodzenia do wody podyktowany jest ochroną przyrody.
- Częste mycie skraca życie. Ale tu nie chodzi o człowieka, ale o wszystkie organizmy, które żyją w stawach czy potokach górskich – mówi Marek Kot z Tatrzańskiego Parku Narodowego. - Jeżeli zaczną ludzie chodzić po potokach, po stawach, jeśli będą się w stawach myć czy pływać, wówczas do tej wody dostanie się wszystko, co na naszej skórze się osadziło. I nie chodzi tutaj tylko o pot i sól.
Chodzi przede wszystkim o rozmaite kremy – np. do opalania, które turyści wcierają w swoje ciało. - To wszystko w czasie mycia, czy pływania idzie do wody – mówi Marek Kot. A ta chemia niekorzystnie wpływa na żywe organizmy w stawach czy potokach.
- Na dnie Jeziora Czorsztyńskiego leży zatopiona wieś. Tak kiedyś wyglądało to miejsce
- "Bangladesz" na Siwej Polanie. Buda za budą, pamiątki, kiełbaski i lane piwo
- To był kiedyś legendarny budynek na Krupówkach. Dziś w budynku hula wiatr
- Tatry. Legendarny Mnich - marzenie turystów i taterników [NIESAMOWITE ZDJĘCIA]
- Jak wyglądało Zakopane 30 lat temu i jak wygląda teraz? Miasto bardzo się zmieniło
- Tatry. Remonty szlaków idą pełną parą. To ciężka ręczna robota [ZDJĘCIA]
