- Tę skocznię też uwielbiam, dobrze się tu czuję – mówił dwukrotny mistrz olimpijski, który już w pierwszym skoku poszybował za 130. metr (131,5, cztery metry mniej od rekordu). - Dobra próba, szkoda że wszystkie takie nie były.
Nie mam jednak żadnych zmartwień, skoki są powtarzalne, na dobrym poziomie. Z kolanem też jest wszystko w porządku, nie ma żadnych dolegliwości. Jestem zdrowy i pozytywnie nastawiony.
W czołówce, na 3. i 4. miejscu, meldował się też Kot.
- Nie było problemów z przejściem na dużą skocznię. Skoki wyglądają nieźle – mówił. - Wszystko zaczęło się bardzo wcześnie, ale nie był to dla nas wielki problem. Tym bardziej że mieliśmy okazję skakać w naprawdę dobrych warunkach. Nie pogardzilibyśmy takimi w dniu zawodów.
Trening został przeniesiony na rano, bo prognozy pogody na popołudnie nie był zbyt dobre. Na kolejne dni zresztą też. - Ale w czwartek ma być OK – mówił Adam Małysz, dyrektor PZN, w Lahti pełniący też funkcję rzecznika prasowego.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska