Gdy budowano zaporę w Świnnej Porębie i sztuczny zbiornik w pobliskim Mucharzu okoliczni mieszkańcy mieli nadzieję, że zjadą tu tabuny turystów i będzie można na nich zarobić.
Wyobrażałem sobie, że w ciepłe wieczory w Mucharzu po ulicach, zmienionych w deptaki będą spacerować ludzie. Zaglądną do jednej z kilku restauracji, sklepiku z pamiątkami. Będą wypoczęci i zrelaksowani a my będziemy liczyć pieniądze w portfelach. Ale jest jak jest
- mówi z goryczą Kamil Targosz z jednej z okolicznych wsi.
Rzeczywistość okazała się jednak brutalna. Widać to szczególnie w sezonie letnim, gdy ciepła pogoda zachęca do wypoczynku nad wodą.
Zjeżdżają tu rzeczywiście coraz więcej ludzi. Ale bawić się chcą po taniości - choć to nie zawsze ich wina i wybór. Przywożą swoje jedzenie, alkohol, sprzęt do pływania a nocują w samochodach. Zostają po nich tylko góry śmieci
skarży się nam Paweł Nowak, mieszkaniec gminy Mucharz.
Zostawiają po sobie głównie puste butelki i puszki po piwie, środki kosmetyczne a nawet prezerwatywy. Chciałbym zabrać na spacer nad jezioro dziewczynę na randkę, ale chodzenie po takim wysypisku nie jest zbyt romantyczne
dodaje z przekąsem.
Żeby posprzątać śmieci z brzegów i okolicy Jeziora Mucharskiego, trzeba kilka razy w roku wielkie sprzątanie. Samorządom nie starcza na to pieniędzy. Konieczne jest więc pospolite ruszenie. W ostatniej, majowej akcji sprzątania brzegów i okolic Jeziora Mucharskiego wzięli udział pracownicy okolicznych urzędów gmin: z Mucharza i Stryszowa oraz z krakowskiego oddziału Wód Polskich, czyli rządowej instytucji zarządzającej tym zbiornikiem.
W sumie, w ciągu tylko jednego dnia, zebrano tu aż 550 ogromnych worków pełnych śmieci, a było to kolejne wiosenne sprzątanie. Z brzegów jeziora oraz z wody sprzątnięto ogromne ilości plastików, szkła, opakowań po jedzeniu, kosmetykach czy środkach ochrony roślin, a także odpady wielkogabarytowe.
A to znaczy, że odpady podrzucają tu też okoliczni rolnicy, a nie tylko pijani turyści podczas biwakowania. Nie można wszystkie zwalać na przyjezdnych
twierdzi Katarzyna Wolny z Dąbrowy Górniczej (woj. śląskie), która, wraz z rodziną wypoczywała w ub. weekend nad jeziorem.
Miejscowi nie winią za bałagan tylko turystów, wiedzą, że swoje mają "za uszami", ale podkreślają, że to urzędnicy - i to nie ci lokalni ale z krajowych instytucji, powinny zadbać o infrastrukturę wokół jeziora, której właściwie nie ma. Grożą nawet protestami.
Panowie z Krakowa i Warszawy w ogóle się nie interesują tym, jak to tutaj wygląda. Nasze skargi i uwagi są ignorowane!
mówi pan Antoni, rolnik z Mucharza.
Mieszkańcy gminy Mucharz grożą, że we wrześniu zablokują, ciągnącą się wzdłuż jeziora, drogę krajową nr 28
Może to zwróci uwagę na nasz problem. Bo nie chodzi tylko o bałagan, ale i to, że tu nic nie ma. Mieliśmy zarabiać na turystach a mamy prowizorkę
przekonują.
Gmina Mucharz dokłada się raz w roku do jednej akcji sprzątania. Kupuje wolontariuszom worki, rękawiczki oraz pokrywa koszt wywozu odpadów. Po sezonie letnim sprzątać jednak nie chce. Lokalni urzędnicy tłumaczą, że tereny wokół Jeziora Mucharskiego należą do PGW Wody Polskie, które jako właściciel nieruchomości, zobowiązane są do utrzymania czystości na swoim terenie.
Gmina Mucharz nie ma możliwości finansowania w sposób ciągły utrzymania czystości na działkach należących do innych podmiotów. Nie posiadamy wystarczających środków w budżecie aby tworzyć infrastrukturę wokół całego jeziora a tym bardziej do organizowania parkingów na nienależących do nas terenach. Gmina regularnie przypomina Wodom Polskim o ciążącym na nich obowiązku utrzymania czystości i porządku na należącym do nich terenie
wyjaśnia Renata Galara, wójt Mucharza.
Niewykorzystany potencjał Jeziora Mucharskiego
Co ciekawe, Mucharz jeszcze w 2019 roku chciał przejąć grunty nad jeziorem pod realizację projektu pn. „Centrum rekreacji i wypoczynku Jaszczurówka". Projekt skierowany był zarówno dla mieszkańców, jak i dla wypoczywających nad jeziorem turystów. Planowano utworzenie kąpieliska, plaży, boisk sportowych, pola biwakowego wraz z infrastrukturą sanitarną a także ścieżki rowerowej i placu zabaw. Znalazło się nawet na ten cel 6 milionów złotych unijnego dofinansowania, ale plany legły w gruzach.
Z powodu skutek niekorzystnych warunków dzierżawy, jakie zaproponowały nam Wody Polskie, radni naszej gminy podjęli decyzję o rezygnacji z tego projektu
dodaje pani wójt.
- Nietrudno sobie wyobrazić sytuację, w której wybudujemy Centrum i po 9 latach umowa dzierżawy nie zostanie przedłużona. Bez odpowiednich zapisów zostalibyśmy z niczym - tłumaczy.
Sprzątają, ale kąpielisk to tu nie będzie szybko
W tym roku odbyła się już wiosenna akcja sprzątania, w trakcie której posprzątana została całość linii brzegowej zbiornika. Kolejna zaplanowana jest na październik
- mówi Magdalena Gala, rzecznik prasowy krakowskiego oddziału Wód Polskich.
Zaznacza jednak, że zgodnie z obowiązującą ustawą o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, to do zadań gminy należy tworzenie warunków niezbędnych do utrzymania czystości i porządku na jej obszarze.
Pomimo tego pracownicy Wód Polskich, widząc znaczny wzrost liczby turystów nad zbiornikiem wodnym Świnna Poręba w obecnym sezonie urlopowym, po każdym weekendzie zbierają śmieci w miejscach największego nagromadzenia turystów, tj. na cyplu w Mucharzu oraz w Jaszczurowej. Ponadto sprzątany jest punkt widokowy w Świnnej Porębie
dodaje.
Kąpielisk nie będą organizować, bo jest Jezioro Mucharskie to zbiornik retencyjny, czyli gromadzący wodę podczas powodzi i to zadanie spełnia.
Nad Jeziorem Mucharskim w tym roku pojawiły się partole policji
Wody Polskie przypominają natomiast, że korzystanie ze zbiornika Świnna Poręba, w ramach prawa do powszechnego korzystania z publicznych śródlądowych wód powierzchniowych, odbywa się na własne ryzyko i odpowiedzialność osób korzystających. W tym roku jednak, po raz pierwszy od czasu otwarcia zbiornika, uruchomiony został sezonowy posterunek policji w Świnnej Porębie, gdzie służbę pełnią policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Wadowicach wraz z policjantami z Komisariatu Wodnego Policji w Krakowie.
Wadowiccy funkcjonariusze wytypowani do patrolu na wodzie zostali odpowiednio do tego przeszkoleni, aby stanąć za sterami łodzi, ale posiadają także przeszkolenie z zakresu ratownictwa wodnego i pomocy przedmedycznej. Na akwenie zawodowana została policyjna łódź motorowa, na której stróże prawa pełnią służbę w godz. 8 do 20
informuje asp. Agnieszka Petek, rzecznik prasowa wadowickiej policji.
Mundurowi mają też do dyspozycji dwa policyjne quady, na których patrolują teren zbiornika wzdłuż linii brzegowej. Najwyraźniej jednak nie udaje im się poskromić osób zaśmiecające teren.
- Tu na razie jest wolna amerykanka. A mogliśmy zbijać kokosy na zadowolonych turystach - mówią mieszkańcy okolic.
Czy kiedyś to się zmieni? Nieprędko.
- Z Andrychowa wyruszyła piesza pielgrzymka do Częstochowy [ZDJĘCIA]
- Afera w Wadowicach. Plenerowy teatr przed bazyliką zgorszył ex-posła
- TOP 10 atrakcji na pikniku militarnym w Wadowicach [ZDJĘCIA, WIDEO]
- "Cywilizacja" zamiast lasu. Wytną kilkaset drzew u stóp Beskidu Małego!
- Sporo chętnych do pracy w policji z Oświęcimia i Wadowic. Stoisko promocyjne oblegane
- Gołąb czekający na autobus? Kamery Google złapały najlepsze momenty z Wadowic
