Obwodnica była planowana od lat i po licznych perypetiach z pierwszym wykonawcą, który zbankrutował, kontynuuje się roboty. Wzniesienie mostu wymusiła powódź z czerwca 2010 roku. Po gigantycznym wezbraniu Popradu znaczna część osiedla Folwark utonęła w mule.
- Stary most nie wytrzymał naporu wody, od strony miasta zerwało się przęsło i runęło wraz z przyczółkiem - wspomina Adam Czerwiński, dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg w Nowym Sączu, który jest inwestorem nowej przeprawy w ciągu drogi od miasta do granicy ze Słowacją. - Gdyby nie most kolejowy po sąsiedzku, który wytrzymał, ludzie byliby całkiem odcięci od świata. Sprytni mieszkańcy skonstruowali wtedy drezynę z małego fiata, by jeździć się po torach.
Zniszczona konstrukcja mostowa była niska. W trakcie powodzi przelewały się przez nią wody Popradu. Filary tkwiły w wodzie. Wystarczyło trochę gałęzi, żeby tworzyła się niebezpieczna tama piętrząca nurt. - Nowy most uniknie tych błędów, choć za dużą cenę - dodaje Adam Czerwiński.
Będzie kosztował 11 mln zł wraz podjazdami po obu stronach rzeki. Burmistrz Golba zapewnia, że uciążliwość dwóch inwestycji w jednym czasie nie spowodowała większych problemów komunikacyjnych w Muszynie.
- Wychodzimy z nich obronną ręką - twierdzi Golba. - Budowa mostu nie przeszkadza mieszkańcom Folwarku, a tym bardziej pozostałym i przyjezdnym. Wciąż jest przejezdna stara przeprawa po jej prowizorycznym uzupełnieniu i wzmocnieniu.
To samo mówi o obwodnicy zaawansowanej już w połowie. - Trzeba zapomnieć o takich pracach poza sezonem turystycznym - przekonuje Golba. - W górach okresy robót i wypoczynku pokrywają się ze względu na pogodę.
Na liczącej 1,3 km obwodnicy, której koszt sięga 27 mln zł, wykonywane są utwardzenia nawierzchni na odcinku od kościoła św. Józefa do wejścia w ulicę Piłsudskiego. Przez miesiąc będzie tam ruch wahadłowy. Most ma być gotów w połowie grudnia, a droga omijająca centrum miasta - w październiku.
- Ten objazd pozwoli nam wyprowadzić ruch z miasta - mówi Golba. - Zabytkowa ulica Kościelna stanie się deptakiem, zmieni się całkowicie wygląd Rynku. Przestanie być skrzyżowaniem, a będzie prawdziwym, pięknym placem.
***
Powstająca przeprawa na Popradzie w większości jest finansowana ze środków na usuwanie skutków powodzi od wojewody.
Jej długość wyniesie 64 metry, a nośność 40 ton. Konstrukcję ma opartą na efektownym łuku, pod który podwieszone zostanie tylko jedno przęsło z jezdnią. Tym sposobem uniknięto wbijania filarów w koryto rzeki i gromadzenia się pod nim konarów drzew podczas powodzi. Przejazd nad wodą będzie o kilkadziesiąt centymetrów wyżej niż poprzedni (na wysokości obecnego mostu kolejowego). Dojazdy z obu stron liczyć będą po 150 metrów.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+