Natalia Hodurek, absolwentka Wydziału Aktorsko-Wokalnego PWST w Krakowie, mieszkanka Myślenic. Otrzymała prestiżową nagrodę Ars Quaerendi przyznawaną przez Województwo Małopolskie za wybitne osiągnięcia w dziedzinie kultury. Nagrodę odebrała wraz z pięciorgiem swoich kolegów z roku, z którymi zagrała w spektaklu dyplomowym: „Kochanie zabiłam nasze koty”.
Zaczęło się od śpiewania
Już jako trzyletni berbeć Natalia wzięła udział w telewizyjnym programie „Od przedszkola do Opola”. - Podobno śpiewałam zanim jeszcze zaczęłam mówić - śmieje się Natalia. - Do udziału w programie wytypowało mnie moje przedszkole. Panie stwierdziły, że śpiewam tak ładnie, iż powinnam w nim wystartować. Dzisiaj Natalia wspomina swój pobyt w telewizyjnym studio jako bardzo męczący. - Sporo dublowaliśmy, powtarzali. Pamiętam, że mama podtrzymywała mnie na duchu, częstując ulubionymi tik-takami o smaku pomarańczowym. Pamiętam też, że śpiewałam piosenkę Wojciecha Gąsowskiego „Gdzie się podziały tamte prywatki”.
Początki muzycznej edukacji
Już jako uczennica szkoły podstawowej, Natalia dostała się do Szkoły Muzycznej w Myślenicach, gdzie rozpoczęła naukę gry na fortepianie. Wciąż jednak ciągnęło ją do śpiewania. W gimnazjum śpiewała podczas różnego rodzaju uroczystości. Została nawet zwyciężczynią Ogólnopolskiego Konkursu Pieśni i Piosenki Patriotycznej w Warce. Był to pierwszy, tak duży sukces śpiewaczy Natalii. Kolejny przyszedł podczas konkursu Talenty Małopolski, w którym to Natalia zdobyła ten zaszczytny tytuł. - Zaśpiewałam „Kasztany” Edyty Górniak i udało się - wspomina.
Lekcje śpiewu
Po ukończeniu gimnazjum przyszedł czas na podjęcie ważnych decyzji dotyczących przyszłości. Jako uczennica myślenickiego liceum ogólnokształcącego, Natalia zdecydowała o równoległym kontynuowaniu nauki śpiewu w jednej z krakowskich szkół prywatnych. - Dostałam się pod opiekę Rafała Kępińskiego. Dużo śpiewałam, ale pojawiły się także elementy ruchu scenicznego, tańczyliśmy, ćwiczyli akrobatykę. To chyba w tym momencie zaświtała mi w głowie myśl o… aktorstwie.
Po ukończeniu pierwszej klasy LO Natalia wiedziała już, że chce zostać aktorką.
Studia na PWST i pierwsza rola
- Moje serduszko ciągnęło w stronę śpiewu, dlatego postanowiłam zdawać egzaminy na Wydział Aktorsko-Wokalny w Krakowie. Udało się za pierwszym podejściem.
Już na pierwszym roku studiów Natalia otrzymała propozycję gry w spektaklu. Krakowski „Teatr Groteska” potrzebował do swojego przedstawienia „Ania z Zielonego Wzgórza” śpiewającej aktorki. Natalia pasowała do tej roli jak ulał. Świetnie śpiewała, wykazywała także duży talent aktorski. Jeden telefon z krakowskiego teatru na uczelnię załatwił wszystko. - Przyjęłam propozycję gry w tym spektaklu, była to dla mnie nie tylko duża frajda, ale także spełnienie marzeń - mówi Natalia. Dzisiaj „Ania z Zielonego Wzgórza” wciąż nie schodzi z afisza. Ale to nie jest jedyny spektakl, w którym zagrała i wciąż gra Natalia. Przyszła kolejna propozycja. Tym razem z Teatru Nowego. - Gram w spektaklu „Po wygnaniu” u boku takich wspaniałych aktorów jak: Jerzy Trela, Aldona Grochal czy Paulina Puślednik. To dla mnie wielkie wyróżnienie i okazja do zdobycia kolejnego, aktorskiego doświadczenia. Spektakl oparty na wierszach Czesława Miłosza stanowił niemałe wyzwanie dla młodej aktorki, ale poradziła sobie z nim wyśmienicie.
Tata zadowolony
Rodzice Natalii od początku jej kariery są z córką. Kibicują jej, cieszą się z jej sukcesów, wspomagają jak mogą. Tata Władysław nie kryje swojej dumy. - Jestem naprawdę dumny z Natalii, nie wtrącam się do jej decyzji i nie wskazuję czy ma śpiewać, czy grać na scenie - mówi Pan Władysław. - Szanuję każdą jej decyzję. Wraz z żoną i rodzeństwem Natalii staramy się być na widowni tych spektakli, w których bierze udział. Mocno trzymamy za nią kciuki. Ostatnio rodzice Natalii kibicowali swojej córce podczas spektaklu dyplomowego na uczelni.
Co dalej?
Natalia jest już po obronie pierwszego dyplomu. Wraz z kolegami z roku odebrała za dyplomowy spektakl nagrodę Ars Quaerendi. W styczniu rozpocznie próby do spektaklu, którym bronić będzie drugiego dyplomu. Do końca przyszłego roku musi także obronić dyplom magisterski. - Co dalej? Chciałabym zostać aktorką dramatyczną nie rezygnując jednocześnie ze śpiewania. Marzy mi się angaż w którymś z krakowskich teatrów. Złoże swoje CV i będę czekać na efekty. Wezmę także udział w castingach. Chcę grać, chcę śpiewać, ale na tym etapie nic jeszcze nie da się precyzyjnie zaplanować.
WIDEO: Magnes. Kultura Gazura - odcinek 26
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
Follow https://twitter.com/dziennipolski