Budowa chodników, remont dróg, siłownie na otwartym powietrzu, ujednolicenie tabliczek z numerami domów - to tylko niektóre z pomysłów, jakie zgłosili zakopiańczycy do tzw. budżetu obywatelskiego, gdzie do wydania jest 1 mln zł. - W sumie 26 z 43 projektów zgłoszonych przeszło weryfikację i zostało dopuszczonych do etapu głosowania - mówi Agnieszka Sługocka odpowiedzialna za budżet obywatelski.
Głosowanie zakończy się w poniedziałek 30 czerwca. Swój głos na inwestycję, którą warto w mieście wykonać, może oddać każdy zakopiańczyk.
- Można to zrobić poprzez internet lub wrzucając głos do urny w Urzędzie Miasta - mówi Sługocka. Gdy zakończy się głosowanie, urząd zweryfikuje, czy osoby głosujące to mieszkańcy Zakopanego i czy każdy zagłosował tylko raz. Ostateczne wyniki powinny być znane 4 lica.
Jeszcze na dobre nie rozpoczęło się głosowanie na wybrane pomysły, a już pojawiły się głosy, że Urząd Miasta tendencyjnie wybrał zgłoszone projekty. Oburzył się m.in. Dariusz Galica, który złożył wniosek o uruchomienie linii trzech skibusów jeżdżących między wszystkimi wyciągami narciarskimi. - To działanie dla całego miasta, dla całej branży turystycznej, by nasze miasto się rozwijało. Takie skibusy mają Białka i Bukowina, a nawet gmina Poronin, gdzie skibus uruchomiła stacja narciarska. Tymczasem od jednej z naczelniczek usłyszałem, że ona nie widzi potrzeby, by turyści jeździli za darmo. Urzędnicy oficjalnie uznali, że nie są w stanie tego zrobić - dziwi się Galica, autor projektu.
Odrzucony został także wniosek poprowadzenia linii autobusu elektrycznego do Kuźnic, przy czym miasto miało zająć się tylko budową przystanków i stacji doładowania pojazdu. Na resztę, m.in. na zakup autobusu, wnioskodawcy pozyskali już środki. Urzędnicy uznali, że nie są w stanie tego zrobić do końca 2015 r. (czas na realizację zwycięskiego wniosku).
Dariusz Galica uważa, że urzędnicy wybierali głównie te projekty, które nie wymagały od nich większej pracy. - Takie jakie można załatwić jedną pieczątką. Jeżeli urzędnicy dowolnie mogą odrzucać wnioski, a my jako wnioskodawcy nie możemy się nawet od tego odwołać, jest to budżet urzędniczy, nie obywatelski - mówi.
Agnieszka Sługocka broni jednak decyzji urzędu. - Każdy wniosek był wnikliwie analizowany. Tu nie ma mowy o żadne złośliwości - zapewnia.
WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE "CZY JESTEŚ PRAWDZIWYM KRAKUSEM?"
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!