Przeciw - zgodnie i zdecydowanie wystąpiła wspólnota z ul. Więźniów Oświęcimia 33-39. To naprzeciw ich okien i balkonów na dachu sąsiedniego bloku 45-51 ma być zainstalowany maszt ze stacją bazową. W tym drugim z kolei mieszkańcy są podzieleni.
Przeciwnicy tej inwestycji boją się o zdrowie, nie chcą być narażani na szkodliwe promieniowanie emitowane przez anteny.
- Żona ma rozrusznik serca, nie może przebywać w pobliżu urządzeń wytwarzających pole elektromagnetyczne, takich nawet jak mikrofalówki. A tu nad głową usiłuje się nam postawić wielki maszt z antenami - mówi oburzony Władysław Sowa, jeden z mieszkańców Więźniów Oświęcimia 45-51.
Lokatorzy podkreślają, że w obu blokach mieszka wiele starszych i schorowanych osób. Przypominają, że w bliskiej odległości na ulicach Szarych Szeregów i Leszczyńskiej znajdują się już dwa maszty telefonii komórkowych, w tym jeden na budynku mieszkalnym. Z tą istotną różnicą, że ma on 11 kondygnacji, w przeciwieństwie do tego z ul. Więźniów Oświęcimia, który ma raptem cztery piętra. Do tego w sąsiedztwie mają jeszcze stację transformatorową.
W bloku 33-39 nie kryją oburzenia faktem pomijania ich przez zarządcę nieruchomości przy podejmowaniu decyzji w tej sprawie. Odnoszą wrażenie, że sprawę usiłowano załatwić przed nimi w tajemnicy. Być może dotąd nie wiedzieliby o sprawie, gdyby nie poinformowała ich część sąsiadów z naprzeciwka.
- W ciągu czterech godzin zebraliśmy podpisy mieszkańców pod protestem z prawie wszystkich 60 mieszkań - mówi Zofia Kapała.
Prezes Eurodomu Jan Hałatek twierdzi, że w bloku 45-51 pod pismem akceptującym budowę masztu podpisało się 58 proc. członków wspólnoty. Jest to grupa, która liczy, że za pieniądze z dzierżawy dachu pod maszt będzie można ocieplić dach i budynek oraz odnowić elewację. Okazuje się, że wpływy z dzierżawy mają wynieść 1200 zł miesięcznie. Dla pozostałych mieszkańców nie ulega jednak wątpliwości, że była to manipulacja. Przede wszystkim zabrakło informacji o skutkach inwestycji. Część z tych, którzy wyrazili zgodę, wycofuje się. W bloku zebrano już kilkanaście podpisów, by unieważnić wcześniejszą uchwałę.
- Czyją stronę trzyma zarządca - nas mieszkańców, czy operatora? - pyta zdenerwowany Stanisław Bebak, także mieszkaniec bloku 45-51.
Jak nieoficjalnie się mówi, tym operatorem jest sieć Play. Jej rzecznik nie odpowiada jednak na e-maile i nie ma z nim również kontaktu telefonicznego, jak nam powiedziano w firmie.
Kraków: przetestujmy razem nową siatkę połączeń! [AKCJA]
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!