https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Na UJ pomylili oceny z egzaminu z prawa cywilnego

M. Paluch, P. Rąpalski
Ta lista z ocenami została zmieniona po kilku dniach
Ta lista z ocenami została zmieniona po kilku dniach fot. ARCHIWUM
Uniwersytet Jagielloński zagrał na nerwach swoich studentów. Osoby sprawdzające egzaminy z prawa cywilnego pomyliły się przy wypisywaniu wyników. Kilku studentów widząc przy swoim peselu ocenę pozytywną już zaczęło rozmyślać o wakacyjnych planach. Po kilku dniach okazało się jednak, że arcytrudnego testu nie zdali i czeka ich poprawka. Władze uniwersytetu przepraszają i zapowiadają wyeliminowanie pomyłek.

Czytaj także: Prawo na UJ. Egzamin mocno wieczorową porą [INTERWENCJA]

Pani Agnieszka (nazwisko do wiadomości redakcji) jest studentką III roku prawa na UJ. Ostatnio zdawała egzamin z prawa cywilnego - jednego z najtrudniejszych i najobszerniejszych podczas całych studiów. Na tablicy ogłoszeń zobaczyła przy swoim peselu (nazwisk już się nie wywiesza) ocenę dostateczną.

- Nie posiadałam się z radości, bo bardzo niewiele osób zdaje ten egzamin. Zaczęłam się szykować do wakacji - opowiada. Z radości zrobiła nawet zdjęcie listy z oceną.

Jej radość jednak nie trwała długo. Gdy kilka dni później zerknęła na tzw. USOS (elektroniczny system z wynikami egzaminów), zobaczyła ocenę niedostateczną. Poszła wyjaśnić sprawę do dziekanatu. - Panie powiedziały mi, że to pomyłka, ale nie wiedzą z kim można to wyjaśnić, bo są wakacje - mówi studentka. Jednocześnie, na tablicy ogłoszeń zaszły pewne zmiany. - Przy co najmniej kilkunastu ocenach dostatecznych ktoś dopisał długopisem "n", zmieniając na ndst. Lista wisiała godzinę, po czym ktoś ją zdjął - denerwuje się pani Agnieszka.

Ona oraz kilku innych studentów napisało do kierownika swojej katedry pisma z prośbą o przywrócenie ocen. Udali się też do władz uczelni. Grali o bardzo wysoką stawkę. Po pierwsze, zaliczenie jednego z najtrudniejszych egzaminów na UJ, po drugie - finanse. tzw. warunek, czyli warunkowe dopuszczenie do przejścia na kolejny rok po oblaniu egzaminu z prawa cywilnego kosztuje ok. 2,4 tys. złotych.

Niektórzy studenci zaczęli zarzucać władzom uczelni, że ta specjalnie oblewa sporo osób, aby więcej zarobić. - To nie celowe działanie a techniczna pomyłka. Oczywiście dojść do niej nie powinno - mówi prof. dr hab. Janina Błachut, prodziekan ds. studiów prawniczych. - Oficjalnie przeprosiliśmy już studentów.

Pani Profesor zaznacza, że prace zostały prawidłowo poprawione. Przy peselach pojawiła się też właściwa liczba uzyskanych przez studentów punktów. Błąd nastąpił tylko przy wpisywaniu samej oceny. Według władz UJ studenci widząc, że nie uzyskali minimalnej liczby punktów potrzebnej do uzyskania oceny pozytywnej powinni od razu wiedzieć, że nie mogli egzaminu zaliczyć.

- Nie szukamy dodatkowych dochodów przez oblewanie studentów. Dla osób, które idą na warunek musimy przygotować dodatkowe grupy, sale, więcej zapłacić wykładowcom. To wszystko kosztuje, sporo zachodu i pieniędzy - tłumaczy prof. Błachut.

"Darth Vader" grasował po dachu i przecinał kable. Zobacz wideo i zdjęcia!

Miss Lata Małopolski 2012 Zgłoś swoją kandydaturę!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 29

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

j
jgf
Nic mi nie pozostaje tylko napisać: posłuchaj głupia Babo, nie masz z tymi studiami nic do czynienia, na ten kierunek jest bardzo dużo chętnych i bardzo ciężko się dostać, do tego egzaminu nie przystępują ludzie nienauczeni, pomijając to, że głupich na wydziale w ogóle nie ma. Oczywiście na studia zaoczne kryteria przyjęć są śmieszne- czyli żadne. Ale studenci dzienni to najzdolniejsi ludzie z całej polski
d
dziennikarz
Kto odpowiada za publiczne ujawnienie peselów studentów???????????
Gdzie tu jest prawo!!!!!!!!!!!!!!!
Gratuluję dziennikarzom i uczelni!!!!!
A to podobno Katedra Prawa i Administracji!!!!!!!!!
A
Andrzej
Studenci prawa to nie lenie i inie głupcy i nie idioci. Kto dostaje się na te studia - najlepiej zdający maturę.
A egzamin z prawa cywilnego jest bardzo trudny i wymaga ogromnej wielomiesięcznej nauki , aby opanować cały materiał . A to , czy ktoś zda zależy od poprawiającego , bo każdy ma inną wizję rozwiązania kazusu . Nie ma ustalonych kryteriów oceny , jest samowolka profesorów , uczelnia nie jest pomocna dla studenta .
Od lat słyszy się co się dzieje na prawie na UJ i nikt jeszcze nie zrobił z tym porządku. Sam przeszedłem drogę przez mękę , rzucano mi kłody pod nogi . Na szczęście mam już to za sobą i współczuję szczerze studentom.
m
magda z krakowa
nie wyobrażam sobie, żeby za to że ktoś się pomylił i zamiast 2 wpisał 3 w ramach rekompensaty i "przeprosin" uznać mu tą 3. Ludzie czy wy chcecie, żeby was taki prawnik potem bronił, albo lekarz leczył. A pomylić się można wpisując 1000 ocen - jak podano w jednym z komentarzy ile osób przystąpiło do tego egzaminu!!!
Poza tym poznawalność tego egzaminu - uświadomcie to sobie drodzy studenci - jest tak niska z powodu waszego lenistwa i głupoty - po prostu na studia po obecnej nowej maturze idą idioci (oczywiście 10% mądrych się zdarza), którzy jeszcze mają pretensje, że muszą się uczyć.
j
janek
ujawniać wizerunku oskarżonego albo skazanego, ale dane studenta można śmiało publikować w gadzinówkach, bo do sądu biedaczysko nie pozwie.
m
m
"Dla osób, które idą na warunek musimy przygotować dodatkowe grupy, sale, więcej zapłacić wykładowcom. To wszystko kosztuje, sporo zachodu i pieniędzy - tłumaczy prof. Błachut. "

haha, czy ktoś je kiedyś widział? nie ma to jak cywil w 60 osobowej grupie :D można się tyle nauczyć, że hoho. Nie ma się co dziwić, że wyniki z tego egzaminu są słabe. Słabe jest nauczanie tego przedmiotu. Odpowiednie pojęcie o materii ma zaledwie kilku prowadzących. Reszta grup prowadzona jest przez niewprawionych doktorantów. Oczywiste, że każdy kiedys zaczynał, nie można jednak zrzucać nauczania tak trudnego przedmiotów, na ludzi, którzy ledwo skończyli te studia.

to, że zajęcia nie są obowiązkowe, nie znaczy, że nie mamy na nie prawa chodzić. sam fakt "odbywania się" nie oznacza, że na wszystkich grupach można uzyskać jednakową wiedzę. Zajęcia u najlepszych prowadzących są oblegane przez studentów innych grup, którzy widząc poziom swoich zajęć próbują szukać pomocy gdzie indziej. W efekcie tego na krzesłach siedzi 60 osób, a 20 na podłodze - i nazywa się to dumnie "ćwiczenia".

UJ dostaje dotację od państwa na każdego studenta, a zachowuje się tak, jakby na WPiA była prowadzona działalność charytatywna. Skoro na 1 rok przyjmuje się ponad 500 osób, to powinna zostać utworzona odpowiednia ilość grup, szczególnie z przedmiotów obowiązkowych, które zdać muszą wszyscy.

Rok temu ten egzamin miał 2 nierówne terminy, w tym roku, katedra chcąc zebrać jeszcze większe żniwo i przyśpieszyć sprawdzanie prac, zmieniła formułę egzaminu i zmieniła test jednokrotnego wyboru na test wielokrotnego wyboru. Dzięki temu, nie trzeba sprawdzać 300-400 kazusów z każdego terminu, tylko ułamkową część tej liczby. Większość studentów zostaje odprawionych przez "odpowiednio" przygotowany test, sprawdzony w godzinę przez skaner. Widać katedra prawa cywilnego dąży do momentu kiedy ten egzamin zda tylko kilka osób - skoro już przebrną tę ciernistą drogę, kierownictwo zaproponuje im od razu przewód doktorski, bo będzie już na 100% pewne, że znają prawo cywilne.

współczuję ludziom, którzy dalej muszą się "mierzyć" z katedrami KC i KPC na WPiA UJ, bo z roku na rok jest tylko gorzej
p
pepe
to straszne. istny skandal.
j
ja
jak ktoś wyżej napisał, że studiuje ich tam ponad 1000, to tych kilka osób z maja to nie robi takiego wrażenia
l
lola
wow , i tak duzo osob z maja : )))
x
x
"a druga kolumna to najprawdopodobniej nr indeksu"
c
ciekawski
no to w takim razie jeśli faktycznie jest to nr pesel, gratuluję udostępniania danych osobowych przez uczelnię jak i przez gazetę
z
zdegustowany
Co to za ludzie ,,te "profesory" ,, myślą ,że im wszystko wolno ,,, jak traktują studentów ??? ,, nie potrafią się przyznać do pomyłki i zaniedbania ,,,, a konsekwencje ponoszą studenci ,,, sprawę należy rozgłośnić na całą Polskę ,,, WSTYD PROFESORY ,,,WSTYD !!!!!!
p
poufne
To zdjęcie chyba nie powinno zostać zamieszczone na widok publiczny. Czy przypadkiem nie są to dane poufne? Numer indeksu rozumiem ale PESEL (pierwsza kolumna to chyba PESEL)?
J
J.J
Uczelnia powinna ponieść konsekwencje. jednak ta powinność niestety przechodzi na niewinnych studentów!
w
wyobrażam
sobie co mogą czuć studenci. Z drugiej strony w czym problem, trzeba iść, sprawdzić pracę i policzyć czy się zdało.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska