MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Najważniejsza jest równowaga budżetowa [OD REDAKTORA]

Daniel Szafruga, publicysta
Wyrok Trybunału Konstytucyjnego w sprawie OFE pozbawił nas złudzeń. Sędziowie rozmontowanie OFE uznali za zgodne z Konstytucją i konieczne ze względu na bezpieczeństwo finansów publicznych.

Nie po raz pierwszy sędziowie stanęli na straży budżetu wyręczając w tym polityków, zamiast strzec prawa. W uzasadnieniu powiedzieli nam, że pieniądze zgromadzone w funduszach emerytalnych nie są nasze, że jest to danina oddana państwu. Czyli podatek. Pieniądze te są więc własnością skarbu państwa i nic nam do tego, jak politycy je wydadzą.

Gdy przed 16 laty reformowano system emerytalny, politycy tłumaczyli nam, że pieniądze w OFE są naszą własnością i jako takie podlegają dziedziczeniu. Wielu z nas uwierzyło. Jak i w to, że wysokość przyszłej emerytury zależy od zgromadzonego kapitału, a nie aktualnej zasobności państwowej kasy. Zaczęliśmy więc interesować się, ile wpływa nam na konto, czy pracodawca odprowadza składki w należnej wysokości, sprawdzaliśmy, który fundusz lepiej gospodaruje naszymi pieniędzmi. Uwierzyliśmy, że ile dostaniemy na starość, zależy od nas, a nie od polityków.

Ale gdy sytuacja finansów państwa się pogorszyła, ci sami politycy opiewający wyższość emerytury kapitałowej nad państwową, zaczęli twierdzić, że OFE doprowadza do ruiny państwo i je zadłuża, że należy temu położyć kres.

System OFE nie był idealny, potrzebował naprawy, ale na to politykom nie starczyło determinacji. Zrobili więc skok na kasę. Pieniądze przeniesiono z OFE do ZUS, tłumacząc, że tak będzie dla nas lepiej, bezpieczniej. Tyle że w ZUS już dawno nie ma po nich śladu.

Wyrok TK cieszy polityków PiS, bo daje im podstawę do ostatecznej likwidacji OFE i przejęcia reszty zgromadzonych tam pieniędzy. Łakomy to kąsek, gdy w kasie pusto a obietnic do spełnienia worek.

Decyzja sędziów TK stawia sprawę jasno. Każdą nawet najbardziej kontrowersyjną ustawę będzie można uznać za zgodną z Konstytucją, powołując się na stabilność budżetu. Nic więc nie stoi na przeszkodzie, by któryś kolejny rząd, tłumacząc się bezpieczeństwem finansów państwa, odstąpił od obecnych zasad obliczania emerytur, by przyjął, że każdy emeryt otrzyma świadczenie w wysokości np. minimum socjalnego, bez względu na to, czy opłacał składki, jak długo i ile odłożył. A zaskarżyć państwa o niedotrzymanie zobowiązań nie mamy prawa.

Co z tymi, którzy uwierzyli, że wysokość ich emerytury zależy od zgromadzonego kapitału? To samo co z tymi, którzy wierzyli, że składki w OFE są ich własnością. W tej sytuacji opłacanie składek emerytalnych do ZUS jest ryzykowne.

Sędziowie nie poruszyli kwestii zaufania obywateli do państwa. Słusznie. Jeżeli jeszcze w nas jest, to w szczątkowej, zamierającej wielkości. Niestety, państwo to także prawo i sędziowie czuwający nad jego przestrzeganiem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska