FLESZ - Czym spowodowane są ciągłe podwyżki cen paliw i energii?

Kierowcy tarnowskiego MPK od dawna narzekają na kiepskie warunki płacowe. Mówią wręcz o głodowych pensjach, które ledwo wystarczają im na życie. Podkreślają, że już do wielu lat ich wynagrodzenia nie wzrastały w znaczący sposób, a władze spółki serwują im najwyżej symboliczne podwyżki.
- Pracuję w MPK od 40 lat, w tym 35 jako kierowca i dostaję 2,7 tysiąca złotych netto wypłaty. W dzisiejszych czasach są to śmieszne pieniądze, tym bardziej, że nasza praca nie jest wcale lekka, jak się może komuś wydawać. Musimy być dostępni nocami czy w dni świąteczne - kręci głową Mariusz Warzała, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników MPK w Tarnowie.
Władze MPK w Tarnowie dogadają się z pracownikami?
Załoga domaga się kilkusetzłotowej podwyżki, co zrównałoby ich pensje do poziomu 3,2 tys. zł netto. Miałaby ona być wypłacana w formie stałej pensji plus dodatki, bez względu na ilość przepracowanych godzin, inaczej niż jest teraz.
Do tej pory jednak nie doszło do porozumienia przedstawicieli załogi z władzami miejskiej spółki, które tłumaczą się ograniczonymi możliwościami budżetowymi.
Z prezes MPK Anną Reising, mimo wielu prób, nie udało nam się wczoraj (8 czerwca) skontaktować. Szefowa spółki na antenie radia RDN Małopolska stwierdziła dzień wcześniej, że widzi "światełko w tunelu" w sprawie podwyżek dla kierowców.
- Na pewno te żądania były bardzo wysokie swego czasu, natomiast na pewno tak wysokich żądań spełnić nie możemy. Ale zakładam, że doprowadzimy do takich negocjacji, które zadowolą obie strony - mówiła prezes MPK.
Związkowiec z MPK: prezydent proponował, byśmy przekonywali radnych do podwyżek cen biletów
Tymi słowami zaskoczeni są pracownicy, którzy w ostatni poniedziałek (6 czerwca) spotkali się w sprawie podwyżek pensji z prezydentem Tarnowa. Po dyskusji z Romanem Ciepielą przyznają, że są dalecy od optymizmu.
- Jestem z natury sceptyczny, ale na to spotkanie szedłem z dużymi nadziejami. Niestety wyszliśmy tak na prawdę z niczym. Nie otrzymaliśmy żadnych propozycji podwyżek - mówi rozczarowany Mariusz Warzała.
Według związkowca prezydent skoncentrował się na omawianiu wizji funkcjonowania komunikacji miejskiej w Tarnowie w najbliższej przyszłości. Miał mówić m.in. o tym, że liczy na powrót do współpracy z okolicznymi gminami i zaznaczyć, że podwyżka pensji dla kierowców miałaby zależeć od podniesienia cen biletów MPK.
- Sugerował, żeby przekonać radnych, aby zgodzili się na podwyżkę cen biletów, która moim zdaniem jest nierealna - twierdzi Warzała.
Kierowcy w Tarnowie zdeterminowani do rozpoczęcia strajku
Prezydent Roman Ciepiela o planach podwyżki cen biletów komunikacji miejskiej mówił już podczas ostatniej sesji rady miejskiej. Wskazywał, że ceny biletów jeszcze w tym roku powinny wzrosnąć o 10 procent, co zwiększyłoby o ponad pół miliona złotych dochody z ich sprzedaży.
- Przy takiej inflacji i drastycznych wzrostach kosztów paliwa, 27 milionów złotych przeznaczone na funkcjonowanie komunikacji publicznej jest niewystarczające. W związku z tym niewykluczone, że prezydent zwróci się do radnych o podniesienie cen biletów - potwierdza Ireneusz Kutrzuba, rzecznik prasowy prezydenta Tarnowa.
Załoga MPK nie zamierza na to czekać i domaga się podwyżek jak najszybciej. Zdeterminowani pracownicy rozważają strajk. Nie wiadomo tylko jeszcze jaką formę miałby on przyjąć.