FLESZ - Czym jest długi COVID-19?
Wynalazek opiera się na tworzeniu cyklu fal uderzeniowych, powstających w wyniku eksplozji mieszaniny gazów palnych i powietrza. Skutkiem oddziaływania tych fal jest zniszczenie struktury warstwy inwersji temperatury atmosfery, co umożliwia powstawanie pionowych ruchów powietrza, prowadzących do zmniejszenia stężenia zanieczyszczeń.
Generator fal uderzeniowych jest mobilny i można go dowolnie przemieszczać. Ponadto elementami składowymi technologii są zamontowany na dronach mobilny system monitoringu zanieczyszczeń, a także algorytm działania określający liczbę i siłę generowanych fal uderzeniowych.
Wstępne wyniki pracy urządzenia wskazują na redukcję stężenia pyłu PM10 średnio o 20 procent w warstwie smogu na wysokości do 100 metrów i w odległości 10 metrów od osi generowania fal uderzeniowych.
Autorami technologii i twórcami zgłoszenia patentowego pt. „Sposób obniżenia stężenia pyłów w warstwie smogu, stanowiącej warstwę inwersyjną” są naukowcy z Wydziału Energetyki i Paliw AGH pod przewodnictwem prof. Jacka Leszczyńskiego.
Badacze są przekonani o skuteczności wykorzystania tej technologii do interwencyjnej poprawy jakości powietrza zanieczyszczonego pyłami i innymi substancjami szkodliwymi dla zdrowia. Jak mówi prof. Jacek Leszczyński z WEiP AGH: – Wdrożenie wynalazku z pewnością może przyczynić się do poprawy jakości powietrza na terenie naszego miasta oraz gmin przyległych, co jest szczególnie ważne w sytuacji rosnącego zagrożenia wynikającego z rozprzestrzeniania się koronawirusa SARS-Cov-2 atakującego układ oddechowy.
Obecnie zespół badawczy poszukuje środków umożliwiających praktyczne zastosowanie innowacyjnej technologii w wybranych miejscowościach.
Smog a koronawirus
Tymczasem mamy już jesień. Zacznie się sezon grzewczy. W Krakowie i Małopolsce, mimo akcji wymiany pieców węglowych, ciągle mamy ich dużo. Zimne dni to też mniej wiatru, który smog przegania. A teraz dochodzi jeszcze pandemia. Zanieczyszczone powietrze i atakujący układ oddechowy koronawirus to groźne połączenie. Przyjrzeli się mu naukowcy z Uniwersytetu Harvarda. "Zwiększenie w powietrzu tylko o 1 mikrogram na metr sześcienny pyłu zawieszonego PM 2.5 wiąże się z 8% wzrostem wskaźnika śmiertelności na COVID-19" - podają naukowcy.
A już na mapie zanieczyszczeń zielone kropki wskazujące punkty pomiarowe zmieniają się na żółte (większe stężenie szkodliwych pyłów), pojawiają się też miejsca oznaczone na czerwono i fioletowo, gdzie dopuszczalne normy zanieczyszczeń są przekraczana wielokrotnie. A będzie gorzej...
Przypomnijmy. W Krakowie od 1 września 2019 roku nie można używać paliw stałych w celach grzewczych. W sumie zlikwidowano (do końca ubiegłego sezonu grzewczego) ok. 40 tys. pieców węglowych. Wciąż jednak pozostało ponad 2000 palenisk, które nie zostały usunięte z różnych powodów.
Z kolei w tym roku, we wrześniu, Sejmik Województwa Małopolskiego przyjął Program Ochrony Powietrza. Zdecydowane przyspieszenie wymiany kopcących kotłów na ekologiczne, likwidacja publicznych dotacji do kotłów węglowych, spisanie źródeł ciepła we wszystkich domach w regionie, zatrudnienie ekodoradców w każdej gminie, błyskawiczne kontrole domostw podejrzanych o spalanie śmieci, zakaz używania kominków w dni smogowe, utworzenie stref, do których nie wjadą samochody nie spełniające norm emisji, szerokie promowanie odnawialnych źródeł energii oraz państwowych dotacji do ocieplenia domów i wymiany kotłów – to najważniejsze cele nowego Programu Ochrony Powietrza.
