Waga spotkania była duża, oba zespoły znajdują się w czubie tabeli i walczą do awans do ekstraklasy. Mecz rozpoczął się dość spokojnie, oba zespoły specjalnie nie naciskały. Już pierwsze zamieszanie pod bramką Wigier zakończyło się bramką. Trochim zagrał w pole karne gospodarzy, a tam niezdecydowanie obrońców wykorzystał Korzym, który z kilku metrów umieścił piłkę w siatce. Kolejne minuty to bezapelacyjna dominacja gospodarzy. Piłkarze Sandecji, zdecydowali się już w 10. minucie na trzymanie wyniku do końca. To gospodarze grali w piłkę, a goście czasami wręcz rozpaczliwie się bronili grali bardzo agresywnie, przez co spotkanie było rwane. Świetne sytuacje na zdobycie bramki mieli Zapolnik, Adamek i Adu Kwame, jednak brakowało skuteczności. Bardzo aktywny był w środku pola Santana.
Druga połowa była kalką pierwszej. Znowu na początku tej części gry świetną sytuację mieli sądeczanie, natomiast tym razem świetnie zachował się na linii bramkowej Zoch, wybijając piłkę uderzoną przez Dudzica. Z każdą minutą Wigry coraz bardziej słabły. Dotychczasowe ataki wyraźnie zmęczyły gospodarzy. Akcje starał się napędzać Adu Kwame do spółki z Santaną, jednak szczęście było w tym spotkaniu z piłkarzami z Nowego Sącza. Wynik nie uległ już zmianie i trzy punkty zabrali do domu piłkarze Sandecji.
Atrakcyjność meczu: 5/10
Piłkarz meczu: Maciej Korzym
