FLESZ - Polacy wrócili do fast foodów

Nie będzie odpomnikowania parku Jordana - projekt do BO odrzucony
Miejska aktywistka Natalia Nazim chciała, by z parku Jordana zniknęły popiersia, które postawiono tam jej zdaniem bezprawnie. Złożyła w tej sprawie projekt do tegorocznej edycji Budżetu Obywatelskiego - został odrzucony. Zapoznaliśmy się z uzasadnieniem tej decyzji. Miejscy urzędnicy argumentują, że pomniki, które aktywistka chciała usunąć, "upamiętniają cenione i zasłużone postaci dla Polaków". Dlatego nie jest zasadne usuwanie ich z terenu parku. - Istnienie popiersi stanowi ważną funkcję edukacyjną - czytamy w uzasadnieniu. Nazim już zapowiada, że będzie składać protest od odrzucenia jej projektu.

- Uzasadnienie nie jest merytoryczne. Nie chodzi bowiem o to, czy pomniki przedstawiają ważne postaci dla Polski i co my o nich sądzimy, tylko o to, czy zostały postawione zgodnie z prawem czy nie. Nie znalazłam w uzasadnieniu informacji, że mój projekt do BO w jakikolwiek sposób był niezgodny ze stanem faktycznym. Wskazuje w nim, że zostało złamane prawo, a w odpowiedzi dostaję informację, że pomniki należy zostawić, bo przedstawiają ważne postaci - mówi Nazim.
Pomniki, które zdaniem aktywistki stoją w parku bezprawnie, to popiersia kard. Stefana Wyszyńskiego, Jana Pawła II, marsz. Józefa Piłsudskiego, ks. Jerzego Popiełuszki, kard. Adama Stefana Sapiehy, Ignacego Paderewskiego, Marii Skłodowskiej-Curie, Zbigniewa Herberta, gen. Stanisława Maczka, gen. Stanisława Sosabowskiego i gen. Emila Augusta Fieldorfa "Nila", a także gen. Elżbiety Zawackiej i ks. Zdzisława Peszkowskiego.
- To pomówienie. Wszystkich 35 pomników umieszczonych w parku Jordana z mojej inicjatywy od 1998 roku zostało postawionych zgodnie z wszystkimi wymogami, koniecznymi dla małej architektury - komentował jakiś czas temu w rozmowie z nami Kazimierz Cholewa, prezes Towarzystwa Parku im. Henryka Jordana.
Od początku krytykował projekt, złożony przez Nazim. Cieszy się z jego odrzucenia. - Już samo jego złożenie to był skandal. Wszystkie pomniki były postawione zgodnie z prawem. Składanie takiego projektu to działanie antypolskie i haniebne. Jeżeli ktoś w wolnej Polsce podnosi rękę na narodowych bohaterów, jest zdrajcą narodu - mówi Kazimierz Cholewa. Jego zdaniem w uzasadnieniu odrzucenia projektu aktywistki powinna jeszcze znaleźć się informacja o tym, że wszystkie pomniki zostały postawione w parku zgodnie z przepisami, dotyczącymi małej architektury.
Początkowo w tegorocznej edycji Budżetu Obywatelskiego występowały dwa bliźniaczo podobne projekty, dotyczące odpomnikowania parku Jordana, okazało się, że w jednym i drugim przypadku ich autorką była Natalia Nazim. - Złożyłam pierwszy projekt, jednak po jakimś czasie otrzymałam nowe informacje w postaci dokumentów i map, w związku z czym stwierdziłam, że projekt ten zaktualizuję i złożę drugi przed końcem weryfikacji - mówi.

Pomysł na to, co zrobić z popiersiami w parku Jordana, miała nie tylko Natalia Nazim. Do Budżetu Obywatelskiego został zgłoszony również projekt, dotyczący ochrony pomników i flagi narodowej. - Należy zainstalować skuteczny monitoring przestrzeni parkowej, szczególnie tej wokół pomników. Niezbędne jest cykliczne oczyszczanie pomników, jak i tabliczek objaśniających, oraz renowacja napisów na postumentach - argumentował zgłoszenie jego autor Józef Wieczorek. Projekt również został odrzucony. Urzędnicy twierdzą, że mają już pozwolenie budowlane na rewitalizację parku, które nie zakłada montowania w nim monitoringu. - Założenie monitoringu wymagałoby wcześniejszego opracowania dokumentacji projektowo-kosztorysowej, mogłoby doprowadzić do konieczności uzyskania zamiennej decyzji o pozwoleniu na budowę, co z punktu widzenia stanu zaawansowania realizacji prac - nie jest zasadne i generowałoby dodatkowe koszty - tłumaczą magistraccy urzędnicy.
Odrzuceniu tego projektu dziwi się Kazimierz Cholewa. - Od lat postulowaliśmy stworzenie monitoringu. Odrzucenie projektu to niepoważne działanie - twierdzi. Z naszych informacji wynika, że również Józef Wieczorek planuje odwołać się od decyzji miejskich urzędników.
To najbardziej tajemniczy park w Krakowie. I najlepiej ukryt...
O komentarz, dotyczący postumentów w parku Jordana i złożonych w ich sprawie projektów do Budżetu Obywatelskiego, poprosiliśmy miejskich radnych. - To jakaś ekspansja pomników, która dla mnie jest kompletnie niezrozumiała. Można upamiętnić nazwisko wybitnej osoby np. stypendium, fundacją. Proszę sobie wyobrazić sytuację, kiedy każdy stawia sobie w przestrzeni publicznej pomnik, o którym jest przekonany, że powinien tam stać, bez uzgodnień z UMK. Proszę sobie wyobrazić taki Kraków - mówi radna Małgorzata Jantos, przewodnicząca Komisji Kultury i Ochrony Zabytków RMK. Jej zdaniem liczba pozwoleń na stawianie pomników powinna być w przestrzeni publicznej ograniczana.
Przeciwnego zdania jest z kolei radny PiS Adam Kalita, który mówi, że nie wyobraża sobie sytuacji, w której miasto chciałoby pomniki z parku przenosić. Pytany o kwestię zgód i pozwoleń, jakich miało zabraknąć Kazimierzowi Cholewie, broni go, twierdząc, że pomniki miały wszystkie potrzebne zgody - zarówno ze strony miasta jak i pozwolenia na budowę. - Cały spór uważam za bezsensowny. Pomniki stoją w parku Jordana od lat i nikomu to do tej pory nie przeszkadzało - komentuje Adam Kalita.
Zgodnie z przepisami przywrócenie odrzuconych projektów może rekomendować prezydentowi Krakowa Jackowi Majchrowskiemu Rada Budżetu Obywatelskiego.