Na niebezpieczne odcinki zwracają uwagę także mieszkańcy Kleczy Dolnej i Górnej, szczególnie na brak chodnika przy drodze powiatowej do kamieniołomu w Barwałdzie.- Tam naprawdę strach iść pieszo dorosłemu, a co dopiero dzieciom do szkoły - mówią mieszkańcy.
W obu sołectwach zbierano właśnie niedawno podpisy w sprawie wykonania chodnika. Swoją petycję w tej sprawie mieszkańcy skierowali do starostwa i gminy Wadowice.- Było w tej sprawie kolejne zebranie wiejskie. Na razie skończyło się na obietnicach - mówi Kamil Świątek z Kleczy Górnej. Dodaje, że starosta zapowiedział, że wszystko zależy od tego, czy w budżecie będą pieniądze i czy uda się mu dogadać z gminą, aby wspólnie realizować taką inwestycję. - Trzeba coś zrobić. Tu już wywracały się ciężarówki z głazami - dodaje Świątek.
Mieszkańców w ich boju o bezpieczne drogi wspierają niektórzy radni. Mateusz Klinowski przygotował nawet projekt uchwały, w której domaga się nie tylko budowy chodnika przy drodze powiatowej. Żąda też budowy takiego chodnika pod wiaduktem kolejowym w Kleczy Dolnej i poprawy bezpieczeństwa na przejściu dla pieszych opodal szkoły w Kleczy Dolnej.
- Kwestie bezpieczeństwa na drogach nie były nigdy przedmiotem specjalnego zainteresowania rady gminy. Stąd wieloletnie zaniedbania w tym względzie - mówi radny Mateusz Klinowski.
Dodając, że dziwi się, że część radnych wcale nie dostrzega tego problemu. Z kolei na niebezpieczne przejścia dla pieszych przy ulicy Zegadłowicza, czyli krajowej drodze 28, zwrócił uwagę radny Henryk Odrozek. Jak przypomina, w ostatnim czasie w okolicach sklepu Lidl przy skrzyżowaniu z ulicami Polną i Bałysa doszło do trzech potrąceń pieszych. W jednym z wypadków ucierpiały aż dwie osoby.
W związku z tym przygotował projekt uchwały, w którym domagał się, aby to burmistrz miasta zajęła się tym problemem. Jednak projekt przepadł w komisji. Zadecydował głos wiceprzewodniczącego rady miasta Józefa Cholewki.
- Sprawa jest już załatwiona. Była wizja lokalna w tym miejscu z udziałem policji, Urzędu Miasta i starostwa, a także dyrekcji dróg z Krakowa. Taka uchwała to tylko niepotrzebne sianie zamętu - mówi Józef Cholewka, który przekonuje, że także jemu zależy, żeby przejścia były bezpieczne.
Opozycja ripostuje. - Uważam, że tak ważne sprawy powinno się załatwiać uchwałą, bo z obietnic łatwo jest się wycofać - mówi radny Henryk Odrozek. Dodaje, że mieszkańcy uważają, że sprawa przejść dla pieszych czy chodników dotyczy wszystkich- i opozycji, i rządzących.
Jest nadzieja, że z tej wymiany zdań uda się osiągnąć coś konkretnego. - Zostało ustalone, że zlikwidowane zostaną dwa przejścia na ul. Zegadłowicza, w ciągu drogi nr 28, a w zamian powstanie jedno przejście, zlokalizowane pomiędzy dotychczas istniejącymi przejściami - mówi Iwona Mikrut, rzecznik Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Oddział w Krakowie.
GDDKiA obiecuje opracować projekt organizacji ruchu i wykonać przejście w nowym miejscu. Urząd Miasta w Wa-dowicach z kolei zobowiązał się do ustawienia dodatkowego oświetlenia ulicznego.
W przypadku wiaduktu w Kleczy nie ma natomiast dotąd żadnych ustaleń. GDDKiA od lat stoi na stanowisku, że wiadukt powinna przebudować kolej, bo jest to jej własność.
Napisz do autora:
[email protected]
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+