W niedzielę po 20 minutach zapowiadało się na to, ze „Pasom” nie uda się rewanż za tamto spotkanie. Potem jednak goście zagrali lepiej. Doprowadzili do emocji, jakie zawsze wywołuje dogrywka (gra się trzech na trzech). W Superpucharze dwa gole strzelił im Tomas Sykora, który jeszcze w marcu grał w zespole Rudolfa Rohaczka, teraz gra na chwałę GKS-u. To on był autorem złotej bramki po minucie i 4 sekundach dogrywki.
Cracovia to w tej chwili znacznie słabszy zespół od mistrza Polski, dlatego doprowadzenie do remisu po 60 min musi cieszyć jej trenera. Szkoleniowiec stosuje rotację w bramce – raz broni Kowalówka, w kolejnym meczu Michael Łuba. Bronił nieźle. Ciekawe na kogo postawi Rohaczek w kolejnym meczu, który „Pasy” zagrają już we wtorek w Katowicach z Tauronem GKS? Powody do małej satysfakcji może mieć Mateusz Bepierszcz. Były tyszanin wpisał się na listę strzelców, zdobywając kontaktowego gola.
GKS Tychy - Comarch Cracovia 3:2 po dogr. (2:0, 0:1, 0:1, d. 1:0)
Bramki: 1:0 Michnow (Cichy, Klimienko) 4, 2:0 Jeziorski (Sykora, Komorski) 12, 2:1Bepierszcz (Vachovec, Csamango) 25, 2:2 Vachovec (Bepierszcz, Gajor) 46, 3:2 Sykora 62.
Cracovia: Kowalówka – Kruczek, Musioł, Drzewiecki Svec, Kapica – Rompkowski, Noworyta, Bepierszcz, Vachovec, Csamango – Dąbkowski, Gajor, Kamiński, Domogoła, Brynkus – Szurowski, Kamieniew, Zygmunt, Dziurdzia, Sztwiertnia.
Sędziował: Michał Baca (Oświęcim). Kary: 4 i 6 min. Widzów: 1400.
DZIEJE SIĘ W SPORCIE - KONIECZNIE SPRAWDŹ: