Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nielegalni imigranci mogą się teraz ujawnić

Magdalena Stokłosa
Aida (w środku) razem z córką Ani i synkiem Dawidem
Aida (w środku) razem z córką Ani i synkiem Dawidem Andrzej Banaś
To ostatnie 11 dni, kiedy cudzoziemcy, którzy przebywają w Polsce nielegalnie, mogą skorzystać z abolicji. Aby zalegalizować pobyt, muszą wystąpić z wnioskiem do wojewody. Jak przekonuje 28-letnia Aida Mnatsakanyan, warto. - W końcu żyję legalnie w moim kraj - mówi Ormianka.

Rodzina Aidy pochodzi z Kirovakan (znane też pod nazwą Vanadzor). Choć to trzecie co do wielkości miasto w Armenii, o pracę wcale nie było łatwo. Do Krakowa pierwszy trafił ojciec Aidy - Edward.

Był rok 1996, Ormianin zaczął w Polsce handel obwoźny i sprzedawał głównie piżamy. Kilka miesięcy później do ojca postanowiła dołączyć reszta rodziny: Aida, jej mama Giane i dwie młodsze siostry - Lilit i Anna. W Armenii rodzina miała problemy osobiste i choć matka, z wykształcenia ekonomistka, miała dobrą pracę, nie wahała się długo i podjęła decyzję o przeprowadzce.

- Miałam wtedy 11 lat. Szkołę podstawową kończyłam już w Polsce, szybko ucząc się języka. Później poszłam do zawodówki, a po niej zaczęłam liceum - wspomina Aida.

W międzyczasie urodziła jej się córka Ani (dziś ma 7 lat). Ojcem dziewczynki jest Ormianin, dlatego dziecko nie ma obywatelstwa. Aidzie nie ułożyło się z tatą Ani. Na szczęście poznała Tadeusza, Polaka, który zaopiekował się Ormianką i jej córeczką. Półtora roku temu urodził im się synek Dawid. Ze względu na ojca ma polskie obywatelstwo.

Rodzina Aidy ułożyła sobie życie w Polsce i wszyscy byli tutaj legalnie. Giane z mężem zajmują się handlem. Młodsze siostry Aidy studiują. Obie próbowały nawet swoich sił w polskiej edycji Top Model. Udało im się dojść do trzeciego etapu.

Przez te wszystkie lata rodzina była w Armenii tylko raz. Jak mówi Aida, czuła się tam jak turystka, nie obywatelka. - Poza ciocią nie mamy tam już nikogo bliskiego i nic nas tam nie trzyma - dodaje.

Kilka miesięcy temu Aidzie odmówiono pozwolenia na pobyt stały. Zajmując się dziećmi nie miała bowiem pracy ani nie uczyła się. Postanowiła zostać nielegalnie, a przy pierwszej okazji złożyła wniosek o abolicję. Aida i jej córka są w grupie 27 osób z Małopolski, które otrzymały już pozytywną decyzję.

- Bardzo się z tego cieszę. Przez te kilka miesięcy żyłam w strachu - przyznaje. Dodaje, że cały czas miała w świadomości, że np. spotkanie z policją może skończyć się deportacją.

- Nie chcę wracać do Armenii. Żyję w Polsce 16 lat, tutaj na świat przyszły moje dzieci i tutaj jest mój dom - deklaruje Aida.

Wnioski o abolicję można składać u wojewody do 2 lipca. W Małopolsce najwięcej z nich składają obywatele Ukrainy, Bangladeszu, Wietnamu i Armenii. O abolicję mogą ubiegać się m.in. :

osoby, które przebywały w Polsce nielegalnie w dniu 1 stycznia 2012 r.;
osoby, których pobyt w Polsce jest nieprzerwany co najmniej od 20 grudnia 2007 r.;
osoby, które przed 1 stycznia 2010 r. miały decyzję o odmowie nadania statusu uchodźcy z orzeczeniem o wydaleniu;
osoby, wobec których w dniu 1 stycznia 2010 r. trwało kolejne postępowanie w sprawie nadania statusu uchodźcy.

Po złożeniu wniosku cudzoziemiec otrzymuje w paszporcie stempel, który legalizuje jego pobyt do czasu rozstrzygnięcia sprawy. Decyzja pozytywna oznacza pozwolenie na pobyt i pracę na dwa lata.

Szczegóły tutaj

Euro 2012 w Krakowie: zdjęcia, wideo, informacje! [SERWIS SPECJALNY]

Konkurs "Buty w obiektywie!" Zobacz zgłoszone zdjęcia i oddaj głos!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska