Nie ma ich ani w magistrackim wydziale świadczeń socjalnych, który wydaje karty parkingowe umożliwiające stawianie samochodu na miejscu dla inwalidów, ani w biurze strefy parkowania, gdzie płaci się abonament na wjazd do ścisłego centrum miasta.
Z takimi trudnościami zetknęła się ostatnio pani Anna, która ma orzeczenie o niepełnosprawności.
- Wszędzie ich już szukałam - rozkłada ręce kobieta. - Pytałam nawet na stacjach benzynowych. Ale nigdzie ich nie ma, a urzędnicy nie potrafią powiedzieć, gdzie można je dostać.
Tymczasem, choć to drobna rzecz, to jednak brak naklejki bardzo utrudnia życie niepełnosprawnym. - Wielokrotnie zwracano mi uwagę, że powinnam oznakować auto - kontynuuje pani Anna. - Kilka razy zdarzyło się, że inny kierowca zrobił mi awanturę, że parkuję na uprzywilejowanym miejscu, bo nie widział znaczka na szybie.
O to, gdzie można kupić naklejki zapytaliśmy więc urzędników. W Zarządzie Infrastruktury Komunalnej i Transportu, któremu podlega biuro strefy parkowania nie potrafiono odpowiedzieć nam na pytanie.
- Myślałem, że wydaje je ten sam, co i dokument uprawniający do uprzywilejowanego parkowania
- dziwi się Jacek Bartlewicz, rzecznik ZIKiT. - Może są w wydziale komunikacji, gdzie rejestruje się pojazdy?
Naklejek nie ma też w magistrackim wydziale świadczeń społecznych.
- Nigdy nie prowadziliśmy ich sprzedaży - zastrzega Bożena Kaczmarczyk, kierownik referatu pomocy społecznej.
- Wydajemy jedynie karty parkingowe. Trzeba by spróbować w sklepach z częściami motoryzacyjnymi. Oni powinni się tym zajmować.
Trop okazuje się właściwy. Naklejki znajdujemy w sklepie motoryzacyjnym "Bajmot". - Sprowadzamy je na bieżąco - informuje Zofia Bajor, właścicielka sklepu. - Koszt naklejki to 2 zł.
Jak wyjaśnia Marek Anioł, rzecznik straży miejskiej, najważniejsza jest karta osoby niepełnosprawnej. - Naklejka nie jest obowiązkowa - mówi rzecznik. - Nie mniej dobrze ją mieć, aby nie było wątpliwości, że samochód należy do osoby niepełnosprawnej.